Rysunkowy chłopak recenzja

"-Pomogę Ci, Diano - wyszeptał w moje włosy i złożył na nich delikatny pocałunek. Zamknęłam oczy. 
-Niby jak? - nadal łkałam cichutko. 
-Nie wiem. Znajdę sposób. Jeśli będzie trzeba, oddam ci swoją duszę- te słowa sprawiły, że rozkleiłam się jeszcze bardziej. Jak miałam odebrać to, co właśnie powiedział? "jak można oddać komuś własną dusze?" 
- To w ogóle możliwe? - zapytałam. 
- Wszystko jest możliwe, Diano. Trzeba po prostu bardzo w to wierzyć. "
Najsłodsze słowa w całej książce. Mowa oczywiście o Rysunkowym chłopaku od Kasi Haner. 
Po śmierci brata bliźniaka, główna bohaterka nie jest w stanie cieszyć się życiem. Brak sił i chęci do czegokolwiek popycha ją w objęcia depresji. Wszystko się sypie i dziewczyna postanawia zrobić siebie przerwę od studiów artystycznych. 
Pewien wypadek, a właściwie dwa, stawiają na jej drodze braci Green. Czy pojawienie się tych dwóch mężczyzn zmieni coś w jej życiu? Oj zmieni i to dużo,tego możecie być pewni. 
Książka przyprawia o palpitacje serca i sprawia, że nie można się od niej oderwać. Płacz, śmiech, smutek jak najbardziej zapewnione. Przeważnie najbardziej podobają mi się główni bohaterowie, ale tym razem jest inaczej, moje serce skradł Vin. Przystojny, zabawny i taki słodki. Jego teksty rozkładają na łopatki i sprawiają, że uśmiech nie schodzi z ust. Takiego chłopaka warto mieć w pobliżu. Bardzo spodobało mi się, że nie został stworzony na typowego buca, który się wywyższa bo ma kasy jak lodu. Tutaj wielki plus dla autorki. I jak to Kasia ma w zwyczaju, zakończenie książki to po prostu jedna wielka bomba. Napewno jest zaskoczeniem, tylko nie wiem czy pozytywnym dla mnie. Odrobinkę osładzają to wszystko ostatnie strony, zostawiając dalszy ciąg wydarzeń naszej wyobraźni. Tą książkę uważam za najlepszą powieść autorki jaką do tej pory czytałam.