Noc prawdy jest kontynuacją Dnia prawdy, której recenzję umieściłam kilka(naście) postów wcześniej. Lektura niezmiennie ma przyjemny styl, perpardonowe postacie, w których nadal prym wiedzie Babcia Joanna oraz żart, który niejednokrotnie wywołał we mnie tłumiony śmiech (ah, te czytanie pokryjomu książki 🤣 Przyznajcie się, tylko ja tak mam? Tylko bez kłamstw! W końcu mówimy o Nocy prawdy 😈)
W tej części mniej było o samej klątwie, ale za to pojawiła się nowa postać, Eulalia (piękne imię!), a Autorka skupiła się też na Mironie, niezłym farciarzu, którego jeszcze bardziej polubiłam, niż w pierwszej części. Dlaczego farciarz? Bo pobity do nieprzytomności został odnaleziony na grzybobraniu, ale Babcia, Zuzka i Janek postanowili zaopiekować się Nieznajomym (fabuła Dnia prawdy). Co tu dużo mówić, lubię go i tyle, a ta dwójka (Eulalia i Miron) na moje oko pasuje do siebie idealnie 😈
Zabrakło mi natomiast rozwinięcia relacji Zuzanki i Jaśka. Wiem, że to obyczajówka z nutką kryminału, ale mimo wszystko dorośli ludzie powinni być bardziej otwarci w swoim związku. Tę parę również polubiłam i trochę ubolewam nad tym, że odeszli na drugi plan, a ich amory były niepewne i skryte (chociaż i tak każdy wiedział, że ze sobą "kręcą", w końcu to Wioska Mała 🤣)
Jednak nie ma tego złego! Babcia szaleje i okazuje się, że ma z kim czerpać radość z życia 😎 Kto jest tym szczęściarzem? Musicie sami przeczytać 😈
Wioska Mała nadal jest w niebezpieczeństwie i nie chodzi tu wcale o klątwę rzuconą na jej mieszkańców. Jak myślicie, trudno jest powstrzymać się chociaż jeden dzień od kłamstwa? A co, gdybyście wiedzieli, że dosięgnie Was kara za nawet niewielkie przeinaczenie? Jeden dzień prawdomówności... czy to aż tak wiele?
Właśnie, niebezpieczeństwo! No cóż, mafia może i została rozbita, ale wiele osób ma chrapkę na tajemnicze skarby, których nieświadomą niczego właścicielką staje się Eulalia. Czy Miron ochroni kobietę?
Lekka, pełna humoru lektura, taka akurat na oderwanie od rzeczywistości. Jako rasowy mieszczuch płakałam ze śmiechu, czytając o upitych (tak upitych, nie ubitych) kurach 🤣
Jeśli chcesz miło spędzić czas, bez płaczu, smutku i dramy, ta książka jest dla Ciebie. Polecam 🥰