Splątani recenzja

Wierzycie swoim intuicją? Ufacie im na tyle, by móc się nimi kierować i podejmować ewentualne działania?

U mnie z tą intuicją jest różnie. Owszem parę razy mnie nie zawiodła, ale też zdarzało się, iż niepotrzebnie namieszała mi w głowie.

Natomiast są osoby, u których intuicja jest na tyle silna, iż niemal widzą, co może wydarzyć się za chwilę.
Jest to dość rzadki dar i ,, ciężki" do udźwignięcia, bo nie tylko widzi się
te dobre rzeczy. Często jest się świadkiem czyjegoś bólu, straty, czy upadku. I nie zawsze można temu zapobiec.

Zuzanna Fuchs, bohaterka powieści
,, Splątani ", była obarczona takim darem. Darem przewidywania. Ten dar wyniósł tą młodą kobietę na najwyższy level jej kariery zawodowej. Stała się niezastąpionym analitykiem finansowym. Maszynką do zarabiania grubych pieniędzy, w której już mało kto dostrzegał człowieka.

Wyjazd na wymarzony urlop miał jej pozwolić odpocząć od świata, w którym rządzi pieniądz.
Tymczasem już pierwszego dnia, kiedy to w środku nocy nieopodal swej posiadłości dostrzegła cztery zamaskowane postacie niosące COŚ na kształt przypominające ludzkie zwłoki, dotarło do niej, że być może stała się świadkiem paskudnej zbrodni oraz następnym celem, który należy zlikwidować.

Na biurko Wilhelma Borsztajna trafia sprawa luksusowego BMW, który ktoś porzucił na autostradzie A4.
Ta na pozór błaha sprawa przybiera wymiar najwyższej rangi, gdy okazuje się, iż właścicielem samochodu jest ceniony profesor, Jan Potocki.

Niebawem drogi Zuzanny Fuchs i Borsztajna skrzyżują się, i każdy z nich przekona się, że tylko działając razem mogą dojść do prawdy, by odkryć kto stoi za zniknięciem profesora.

Bardzo ciekawie skonstruowany kryminał, któremu wyrazistości dodają elementy fantastyki.
Tempo akcji nie zmienia się, co zarazem jest i wadą i zaletą tej książki. Najważniejsze, że czytając ją nie jesteśmy skazani na ciągłe ziewanie.

Niektórzy bohaterowie obdarzeni są szczególnym darem, który pozwala im zajrzeć w przyszłość.
Inni pożądają tego daru, by się nim karmić. By rosnąć w siłę. To właśnie te mroczne postacie budziły mą największą ciekawość. Ich przeszłość i łącząca je relacja.
Dla mnie kryminał musi mieć swojego POTWORA, ten ma, aż dwóch.

Brakowało mi nieustannego napięcia, które czasem znikało, jak obraz w biało-czarnym telewizorze.
Nie jestem miłośniczką książek fantasy, więc niektóre wątki (ku mej uciesze nie było ich dużo), czytałam tak, by jak najszybciej przez nie przebrnąć.

Mimo wszystko ,, Splątani " , to udany debiut autora. Każdy kto da jej szansę przekona się, jaki ta książka ma potencjał.
Zachęcam do lektury.