Australijska pisarka Keri Arthur jest autorką dziewięcioczęściowej serii Zew nocy. Na samym początku przeraziło mnie to, że seria liczy tak wiele pozycji, jednak po przeczytaniu pierwszej części „Wschodzący księżyc” wszelkie moje obawy rozpłynęły się w natychmiastowym tempie. Swoją odwagą, lekkim piórem, przystępnym językiem oraz dopracowaną fabułą, pani Arthur zdobyła uznanie i fanów na całym świecie. Muszę przyznać, że jestem jedną z tych zachwyconych fanek. Książka od dawna mnie do siebie przyciągała, lecz dopiero teraz miałam szansę zapoznać się z nią. Książka zachęcała mnie ze wszystkich stron, nie tylko bajeczną okładką, ale także zachęcającymi recenzjami.
Riley Jenson jest niezależną i piękną kobietą, a raczej pół wilkołakiem, pół wampirem. Potrafi poradzić sobie z każdym problemem, niezależnie czy musi użyć siły czy też nie. Jej brat bliźniak Rhoan i ona muszą borykać się z problemami związanymi z tym, że są krzyżówką obu ras, są przez to dyskryminowani, uznawani za gorszych, dlatego też ukrywają to. Obydwoje uznawani są za wilkołaków, gdyż nie pokazują swoich wampirzych mocy. Obydwoje pracują w Departamencie innych ras, Rhoan jest strażnikiem natomiast Riley pracuje jako łącznik.
Przygoda Riley rozpoczyna się w momencie gdy dowiaduje się, że Rhoan zniknął, a raczej gdy doświadcza przeczucia, które jej mówi, że Rhoan ma kłopoty. Jakby tego było mało po wyczerpującej bójce w klubie, wraca do domu gdzie na progu stoi niezwykle seksowny, przystojny i przede wszystkim nagi wampir. W dodatku zdaje się, że nagi wampir ma zanik pamięci, nic nie pamięta. Wie jedynie tyle, że musi porozmawiać z Rhoanem. Nie jest to łatwa sytuacja dla naszej bohaterki, gdyż poznajemy ją na tydzień przed pełnią księżyca, czyli w okresie księżycowej gorączki, która silnie oddziaływuje na wilkołaki. Rozpala ich gorączka, którą może ugasić jedynie seks, i tak właśnie Riley widząc nagiego mężczyznę, nie może przestać o nim myśleć. Jednak jest ona ostrożna i zamiast ugasić żar wraz z przystojnym nieznajomym, udaje się do jednego z klubów dla wilkołaków, tam spotyka jednego ze swoich kochanków Talona. Po długim i ostrym seksie jest wstanie normalnie funkcjonować, co oznacza, że może iść do pracy, następnego dnia wracając do mieszkania, ktoś próbuje ją zabić, ratuje ją Quinn, seksowny wampir, który już nie tylko koczował przed jej mieszkaniem ale także ją śledził. Riley zostaje wplątana w niebezpieczną grę. Grę która polega na klonowaniu i krzyżowaniu ras, tworzeniu idealnych żołnierzy. W dodatku okazuje się, że jej brat został porwany po to aby prowadzić badania na jego spermie, w niedługim czasie i Riley będzie musiała borykać się z takim problemem jak walka o życie. Ale to dopiero początek przygód Riley. Dziewczyna przekona się, że osoby którym ufała, mogą okazać się kimś innym. A ona sama może poczuć coś wyjątkowego do Quinna, jednak czy słusznie?
Riley jest kobietą, która wie czego pragnie, jest śmiała, nieskrępowana niczym, potrafi o siebie zadbać, jest kobietą silną i pewną siebie. Kobietą która może być wzorem dla wielu kobiet. Zdecydowanie książka nie należy do nudnych, braki w akcji zastępują nam sceny erotyczne i na odwrót, wszystko jest dopracowaną całością, w której nie zmieniłabym nic. Jestem zakochana i zachwycona, pomimo dużej dawki erotyzmu, książka jest wspaniała. Ale jak już pisałam jest w niej dużo erotyzmu, co świadczy o tym, że książka jest dla starszych osób, powyżej osiemnastego roku życia. Szczerze uważam, że jest to jedna z lepszych książek romansu paranormalnego, nie jest ona zdecydowanie przesłodzona miłosnymi wyznaniami i wzruszającymi scenami. Książkę czyta się w zastraszającym tempie, jest to lekka pozycja na ciepły letni wieczór. Warto także wspomnieć iż książka trzyma w napięciu czytelnika w takim stopniu, że ma się wypieki na twarzy oraz nie można usiedzieć w miejscu. Czytając tę powieść chodziłam jak głupia po całym pokoju, z biegiem akcji zaczęłam chodzić po całym domu. Niezwykle wciągająca i seksowna powieść, którą polecam każdemu (powyżej osiemnastego roku życia oczywiście). Osobiście to już nie mogę się doczekać drugiej części „Całując grzech”, która ma premierę już za tydzień, 14 czerwca! W takim razie czekam z niecierpliwością a was zachęcam do przeczytania „Wschodzącego księżyca”!
Ocena: 10/10