365 dni recenzja

Serce krwawi za wyciętymi drzewami

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @OutLet ·3 minuty
2020-08-11
13 komentarzy
35 Polubień
Uprzejmie donoszę, że dołączyłam do grona tych, co mają już tę słynną lekturę za sobą. Przeczytałam
z własnej i nieprzymuszonej woli, żeby wreszcie się dowiedzieć, o co chodzi, dlaczego tyle szumu i czy słusznie. Mając za sobą także lekturę co najmniej kilku recenzji napisanych przez osoby, których czytelniczym wyborom ufam i nie kwestionując ich, chciałam jednak sama poznać coś, o czym będę się wypowiadać. Co niniejszym nastąpi.

Fabuły streszczać nie będę nawet w stopniu minimalnym, bo po pierwsze nie warto, a po drugie – każdy na pewno słyszał, na czym się ona opiera, nawet jeśli nie czytał. Napiszę tylko, że jedyny plus, jaki w niej dostrzegłam, to pomysł, że ona objawiła się jemu, gdy był na granicy życia i śmierci – i on potem marzył, że ona wreszcie się zmaterializuje, że zaistnieje obok niego naprawdę. Przyznaję, że mnie to rozczuliło – w końcu jestem kobietą, czasem nawet bywam romantyczką. Myślę, że można było ten pomysł rozwinąć inaczej, lepiej, stworzyć z tego coś w rodzaju pięknej, współczesnej baśni. Tak się nie stało, w związku z czym więcej plusów nie będzie.

Spośród kilku spostrzeżeń, jakie nasunęły mi się podczas czytania, najważniejsze dotyczy wizerunku kobiety przedstawionego w książce. Nie czytałam jeszcze chyba nic, co by tak mocno, tak dotkliwie kobietę obrażało. I nie chodzi tylko o sferę seksualną, jak również nie chodzi tylko o główną bohaterkę. To, że seks jest głównym sposobem na życie Laury i jej przyjaciółki Olgi, to jedno. Drugie, to na przykład narzekania tej pierwszej, że nie wyobraża sobie, by mogła nie decydować o niczym w związku z Massimem – po czym padają słowa podobało mi się w nim to, że często nie pyta mnie zdanie, tylko informuje. Olgę panna Biel przedstawia następująco: Nie była prostytutką, raczej utrzymanką znudzonych głupimi kobietami mężczyzn. I tu się zastanawiam, jakie kobiety nazywa Laura głupimi. Bo rozumiem, że nie swoją i swojej przyjaciółki powierzchowność, ograniczoność i płyciznę umysłową ma na myśli.

Sytuacja, w jakiej Laura się znalazła – porwanie, brutalność „partnera”, ciągle zagrożenie życia, różnego rodzaju groźby – właściwie bardzo jej odpowiada. Wszystko, co wymieniłam rekompensują jej pieniądze, ubrania, morze alkoholu, opływanie we wszelkiego rodzaju luksusy i seks. Właściwie Laura czuje się komfortowo, a pani autorka tylko od czasu do czasu jakby sobie przypomina, że jednak ta sytuacja normalna nie jest i może warto byłoby to zaznaczyć jednym czy drugim koślawym zdaniem. Szybko jednak wraca do głównego wywodu, na który składają się m.in. takie elementy, jak wielkość łazienki lub garderoby oraz ich zawartość, ukochane trampki naszej Laurki, samochody, wymienianie modowych marek i oczywiście seksualne wyczyny bohaterów.

Zastanawiałam się też nad tym, do kogo ta książka jest skierowana. Czy do ludzi, którzy z jakiegoś powodu nie mają życia seksualnego, a chcieliby? Żeby mogli sobie chociaż o nim poczytać? Taki książkowy pornol? Nie mam pojęcia.

Z kwestii językowo-stylistycznych, na które zawsze zwracam uwagę, wspomnę tylko niektóre. Przejścia miedzy opisywanymi wydarzeniami czy nawet akapitami są tak toporne (albo ich wcale nie ma), że gdyby to było wypracowanie maturalne, zarzucono by mu brak spójności. Bardzo słabo wychodzi autorce tworzenie tła wydarzeń – ale w sumie pewnie nie powinnam spodziewać się epickiego rozmachu w książce tego rodzaju. I na koniec perełka nawiązująca do mojego pierwszego spostrzeżenia: Myślałam przez chwilę, zastanawiając się, czy nadal jest mi niedobrze, czy już może czuję się dobrze. Po bardzo krótkiej chwili namysłu doszłam do wniosku, że moje samopoczucie jest wyśmienite (…).

Jeszcze jedno. Na końcu autorka dziękuje rodzicom: (…) za to, jaka jestem, że umiem mówić o seksie, miłości i emocjach. Myślę sobie, że jeśli rozmowy w domu rodzinnym przebiegały w podobny sposób, jak Blanka Lipińska pisze, to nic dziwnego, że powstało to, co powstało.

I czy tylko mnie się wydaje, że przywołanie na okładce Ojca chrzestnego jest nadużyciem, a wręcz obrazą dla tegoż?

Podsumowując. Są książki słabe, to znaczy źle napisane – i są książki szkodliwe. Ta należy do obu wymienionych kategorii. W prostacki sposób utrwala wizerunek kobiety jako tej, która nie ma wielkich oczekiwań, chyba że chodzi o seks i życie w luksusie. Można ją upodlić i ośmieszyć, a jej jeszcze sprawi to przyjemność.

I już zupełnie na koniec dodam, że powyższe wnioski mogłam wysnuć dzięki temu, że Szanowny Kolega Kanapowicz @Johnson zechciał mi udostępnić swój egzemplarz tego wiekopomnego dzieła. Dzięki, @Johnson! 😊

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-08-10
× 35 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
365 dni
365 dni
Blanka Lipińska
5.6/10
Cykl: 365 dni, tom 1

Obrzydliwie romantyczna, skrajnie prawdziwa i inspirująca.... Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół, wyjeżdżają na wakacje na Sycylię. Drugiego dnia pobytu – w swoje dwudzieste d...

Komentarze
@gala26
@gala26 · ponad 3 lata temu
Brawo. Dobrze, że istnieją ludzie, których te wypociny bulwersują i mają odwagę o tym pisać. Nic dodać, nic ująć. Potem wywody, że mężczyźni nie szanują kobiet, a jak ja się pytam, mają nas szanować, skoro właśnie kobieta pisze, że czuje się świetnie, bo facet zrobił z niej ..... no właśnie. Daruję sobie dalszy ciąg komentarza, wiadomo, o co chodzi.
× 12
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Otóż właśnie.
× 3
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Tam naprawdę jest coś o Ojcu chrzestnym na okładce, bez jaj, no bez jaj :D

Myślałam przez chwilę, zastanawiając się, czy nadal jest mi niedobrze, czy już może czuję się dobrze. Po bardzo krótkiej chwili namysłu doszłam do wniosku, że moje samopoczucie jest wyśmienite (…)
Klasyczne "rzygnę, albo nie rzygnę" :D - bosko!
× 8
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
No jest, że to Ojciec chrzestny i Pięćdziesiąt twarzy Greya w jednym.
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Rzygnąć albo nie rzygnąć - oto jest pytanie! :D
× 2
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
Massimo powinien powiedzieć: "Laura nie zamykaj oczu, bo wtedy helikopter wejdzie i wiesz co jest potem..."
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Albo chociaż miskę podać, może być z porcelany, ewentualnie marmurowa, choć ciężka, wszak trza się cienić - prawdziwa dama do plastiku nie womituje.
× 1
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
Marmurowa hahaha spadłem z krzesła. No marmurowa to gruby temat. Weź to opróżnij potem. Borze zielony, dyskusja literacka! :D No ale jakby tak pozłacana? Taka cynowa albo coś ale z pazłotkiem? :D
× 3
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
A ta miska to jakiej marki byłaby? Bo to, wiecie, też ważne.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
No coś ty, marmurowa musi być! taki mafioso ma ludzi od brudnej roboty :D
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Miska oczywiście od Louisa De Funesa ;-)
× 5
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
Tylko tak!
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 3 lata temu
Teraz to już chyba rzygnę ze śmiechu.
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
@Rudolfina, marmurową miskę masz?
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 3 lata temu
Nie warto. Nieekologiczne w plastik wrzucę!
× 2
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
Rzignąć albo nie rzignąć; oto jest pytanie:
Czy szlachetniejszym jest znosić świadomie
Nudności wściekłych pociski i strzały,
Czy do wychodka biec naprzeciw morzu zgryzot,
Aby w czeluściach klozetu znikły?



× 9
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
@Chassefierre, mistrzostwo! :D
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
" Klasyczne "rzygnę, albo nie rzygnę" " po przeczytaniu tej książki.
× 2
@JMG
@JMG · ponad 3 lata temu
Akurat w obronie tego zdania muszę stanąć. To jest niczym rozterki każdego człowieka.
Nie mogłam się zdecydować, czy iść na siłownię, czy przejść na dietę, więc zjadłam babeczkę. To jest epopeja naszych czasów, tylko trzeba ją potrafić zinterpretować.

A tak poważnie, nie czytałam i tego nie przeczytam. Nie mam nic do erotyków, choć zazwyczaj po nie nie sięgam, ale już się o tej książce wystarczająco nasłuchałam i nic mnie do niej nie przekona xD Ale podziwiam ludzi, którzy potrafią przez to przebrnąć, będąc świadomym tego, jaki poziom prezentują sobą te wypociny
× 3
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
@JMG, plusem jest to, że zwykle dobrze pisze się recenzje takich gniotów. :D
× 1
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
@JMG, pewnie, że rozterki ma każdy ale przejść w krótką chwilę od stanu: chyba jest źle, do czuję się wyśmienicie jest dość nietypowe, chyba, że w tej krótkiej chwili "namysłu" coś się zadziało.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
@Mackowy, zadziała się, wyimaginuj to sobie, propozycja seksualna. :D
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
@LetMeRead, Niemożliwe :P
@almos
@almos · ponad 3 lata temu
Ja tam wolę inny, bardziej poetycki cytat, z tego wiekopomnego dzieła: „Jego piękny, równy i niebywale gruby kutas sterczał niczym świeczka wetknięta w tort, który dostałam w hotelu w dniu swoich urodzin.”
× 8
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Cytatów do czytania z upodobaniem w tym dziele pod dostatkiem, jak widać. :)
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Prawdziwa poezja i romantyzm w czystej formie 

× 6
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
Ta świeczka to dobra gromnica musi być, skoro takie poetyckie porównanie. Albo dostań taką laurkę od kobiety "Twój... jak świeczka w tort" <wzdech w zachwycie>. I ogień namiętności płonie!
× 5
@Airain
@Airain · ponad 3 lata temu
Oby tylko nie dosłownie, jak się bohaterce całkiem ze świeczką pomyli...
× 6
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
O czasy! O obyczaje! Trafnych spostrzeżeń w niniejszej recenzji tyle, że nic dodać nic ująć. Swoją drogą, ciekawe by było - poczytać wypracowania maturalne o podobnej tematyce. :)
× 7
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
I może by były lepsze niż to? :D
× 1
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
A więc inicjacja akcji nakanapie! - "Matyrzuści piszcie erotyki, bo dojrzała literatura na ten temat jest... niedojrzała".
× 3
@Airain
@Airain · ponad 3 lata temu
Pokażcie dorosłym, jak to się robi...
× 3
@Wiesia
@Wiesia · ponad 3 lata temu
Słowo "obrzydliwie" w opisie, jest słowem kluczem. Powinno to Wam dać do myślenia :)

× 6
@ilona_m2
@ilona_m2 · ponad 3 lata temu
wstydzę się za wszystkie Polki i Polaków, którzy zachwalają te marne wypociny.... moja recenzja nie pozostawiła suchej nitki... Szkoda drzew to prawda...
× 4
@czerwonakaja
@czerwonakaja · ponad 3 lata temu
Za książkę się nie zabiorę, wierzę na słowo, szczególnie, że by sprawdzić o co to halo skusiłam się na obejrzenie filmu :( O zgrozo nigdy więcej!!!
× 4
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Ja z kolei wierzę na słowo, jeśli chodzi o film. ;-)
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Gratuluję determinacji aby sobie wyrobić własne zdanie. Ja pozostanę na Twojej recenzji i nie będę sprawdzać. Kiedyś przeczytałam " Pięćdziesiąt twarzy Greya", aby sobie wyrobić zdanie i to na długo mi wystarczy.
× 3
@anetakul92
@anetakul92 · ponad 3 lata temu
Za granicą wywołała ta powieść niemałe poruszenie, co napawa mnie z jakiegoś powodu wstydem, nawet jeżeli to nie ja pisałam. Właśnie taką TO reklamę zrobiła nam autorka.
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
No niestety. Antyreklama i niesmak.
× 1
@almos
@almos · ponad 3 lata temu
Za jaką granicą? Jakie poruszenie? Dziwne to dla mnie, bo takiego chłamu produkuje się na świecie na pęczki.
@kasia.rzymowska
@kasia.rzymowska · ponad 3 lata temu
Niestety, ja również płaczę nad ściętymi drzewami przy tej pozycji. Nie rozumiem zachwytu nad powieścią, w której przyzwala się na gwałt i porwanie, stawiąc to na równi z romantyczno-eortyczną przygodą.
× 1
@hej_tu_malami
@hej_tu_malami · ponad 2 lata temu
Oj tam. Taka lektura na odmożdżenie takie totalne. Czasami potrzeba takie coś przeczytac🤣
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
No nie. Aż takie coś to nie. Zbędne coś.
@hej_tu_malami
@hej_tu_malami · ponad 2 lata temu
Ja pp ciężkich potrzebuje takie coś
@adam_miks
@adam_miks · ponad 3 lata temu
Po co takie książki powstają. Powstają, nie są wdawane.
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Nie wiem, jak inne tego typu, ale o tej możemy na okładce wyczytać, że autorka napisała ją z potrzeby, nie z przymusu, dla zabawy, nie dla pieniędzy. ;-)
× 2
@almos
@almos · ponad 3 lata temu
Powstają żeby zarobić, ta się sprzedała w setkach tysięcy. Ciekawsze są dla mnie pytania, kto to kupuje, kto czyta, jakie potrzeby ta 'literatura' zaspokaja?
× 2
@Wiesia
@Wiesia · ponad 3 lata temu
Jak to mówią - saper myli się tylko raz :) Czy to ważne że się nie spodoba? Ważne że sprzedana, podobać się nie musi :D
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
@Wiesia, jak zapewne wiesz, ta podoba się wielu osobom. ;-)
× 2
@Wiesia
@Wiesia · ponad 3 lata temu
I to właśnie trudno mi zrozumieć.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Mi też. A jak widzę, że takiej książce ktoś daje 10 gwiazdek, to już w ogóle.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Pamiętam kolejki i zapisy w bibliotece na " Pięćdziesiąt twarzy Greya". Podejrzewam, że z tą książką było podobnie.Chyba się zapytam przy następnej wizycie.
365 dni
365 dni
Blanka Lipińska
5.6/10
Cykl: 365 dni, tom 1
Obrzydliwie romantyczna, skrajnie prawdziwa i inspirująca.... Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół, wyjeżdżają na wakacje na Sycylię. Drugiego dnia pobytu – w swoje dwudzieste d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Trochę bałam się zaczynać książkę, na temat której są prawie same negatywne opinie. Jednak mi się książka podobała i nie mogłam się od niej oderwać, co prawda kilka scen bym usunęła, lecz stwierdzam ...

PA
@paulina.gasior1

Blanka Lipińska zdecydowała się napisać połączenie kryminału oraz romansu. No, cóż, ewidentnie wzorowała się na Greju. I tam, gdzie historia była ciekawa, świeża, czy momentami wzruszająca, tak tutaj...

@beatazet @beatazet

Pozostałe recenzje @OutLet

Konrad Wallenrod
Konrad

Jeśli miałabym stworzyć swój prywatny ranking ulubionych lektur szkolnych, Konrad Wallenrod z pewnością znalazłby się na podium. To wg mnie zachwycająca, przepięknym jęz...

Recenzja książki Konrad Wallenrod
Komu ukazał się wiatr?
Nie ukazał mi się wiatr

Autorka znana mi tylko ze słyszenia, ale kojarzona jako jedna z uznanych. Ciekawa, fachowa recenzja tego zbioru opowiadań, na którą trafiłam. Postanowiłam przeczytać. ...

Recenzja książki Komu ukazał się wiatr?

Nowe recenzje

W pierścieniu ognia
Emocjonalny rollercoaster!
@Perlasbooks:

Książki sprawiają, że się uśmiechamy, śmiejemy. Sprawiają, że nasze życie, choć czasami bywa szare i ponure z nimi nabi...

Recenzja książki W pierścieniu ognia
Amok
Amok
@ladybird_czyta:

Nie mogę uwierzyć, że to koniec historii Larysy i Brunona! I choć mam świadomość, ze sami sobie zgotowali taki, a nie i...

Recenzja książki Amok
W czasie suszy płynie krew
Kryminał z suszą w tle
@anatola:

Zmiany klimatyczne są faktem. Ostatnie anomalie pogodowe, które mogliśmy zaobserwować w Polsce, tylko potwierdzają to, ...

Recenzja książki W czasie suszy płynie krew
© 2007 - 2024 nakanapie.pl