Veronica Rossi urodziła się Brazylii, jednak dorastała i uczyła się już w Stanach Zjednoczonych. To właśnie tam ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w San Francisco. Jej debiutancka powieść, Przez burze ognia, to także pierwszy tom trylogii o tym samym tytule. Prawa do książki wykupiło ponad dwadzieścia największych wydawnictw na całym świecie.
Aria chce się dowiedzieć, co się dzieje z jej matką, która pojechała do innej kapsuły Podu, aby prowadzić swoje tajne badania. Niestety połączenie zostało nagle zerwane. Dlatego aby zdobyć jakieś informacje, dziewczyna zgadza się wziąć udział w niebezpiecznym wybryku, którego prowodyrem jest syn konsula bezpieczeństwa. Jednak Aria nie spodziewa się konsekwencji, jakie tym na siebie ściągnie. Zwłaszcza, że konsul Hess nie ma ochoty obciążać swojego syna, bo odbiłoby się to także na jego pozycji. Dlatego właśnie to Aria zostaje wydalona z Reverie i od teraz musi robić wszystko, aby przeżyć w prawdziwym świecie.
Na szczęście pomocną dłoń wyciąga do niej Perry, od urodzenia żyjący w świecie gdzie każdy dzień jest ciągłą walką o przetrwanie. Chłopak potrzebuje jej pomocy, aby odzyskać bratanka, porwanego przez Osadników. Żadne z nich nie jest przygotowane na to, co przyniesie ich wspólna wędrówka i jakie tajemnice z przeszłości zostaną ujawnione.
Cała ta powieść i treść w niej zawarta ukazana jest z dwóch punktów widzenia, Arii i Perry’ego, dzięki temu czytelnik ma możliwość zobaczyć pełniejszy obraz świata, w jakim rozgrywa się ta historia. W tym wypadku trzeba przyznać, że Veronica Rossi naprawdę się postarała. Świat, jaki stworzyła jest dość niesamowity, nietypowy… i trudny do określenia. Nie wiadomo, bowiem, czy jest to nasz świat ukazany w antyutopijnej wizji odległej przyszłości, czy też zupełnie nowy, który autorka powołała do życia jedynie ze względu na swoją powieść. Jest to tym większa niewiadoma, że w niektórych miejscach spotkamy się z opisami, które normalnie istniały lub istnieją w naszym realnym świecie. Jednak po za tym nic innego nie wskazuje na to, aby było to odzwierciedlenie tego, co może przydarzyć się Ziemi za te iks czasu.
Fabuła Przez burze ognia jest doskonale przemyślana. Całość nosi w sobie nie tylko znamiona wyżej wspomnianej antyutopii, ale także science fiction oraz fantasty. Na upartego można znaleźć w niej również elementy romansu paranormalnego. Mogłoby się, więc wydawać, że w trakcie czytania będą występowały „zgrzyty”, bo przecież te wszystkie elementy nie mają ze sobą wiele wspólnego i ciężko połączyć je w sensowną całość. Jednak pisarce się powiodło. Powiem więcej, zrobiła z tego jeden z mocniejszych atutów, przy którym nawet pewna szablonowość powieści, niknie w oczach. Wszystko tworzy spójną i klarowną całość, wciągająca czytelnika od samego początku.
Akcja jest raczej swoistą przeplatanką, jej tempo tak szybko ulega zmianom, że w trakcie czytania nie ma nawet czasu na nudę. Veronica Rossi doskonale potrafi budować napięcie, a raczej „zrzuca” je na czytelnika niczym sieć i to w najwyższym jego punkcie. Zazwyczaj dzieje się to tak niespodziewanie, że później do końca nie można być pewnym tego, co nas jeszcze czeka. Jest to zwłaszcza widoczne w kilku ostatnich rozdziałach, gdzie tempo akcji to czysta dynamika, przepełniona przez niespodzianki i zaskakujące informacje, które nie tylko odkrywają przed nami przeszłość bohaterów, ale zmuszają nas także do całkowitej weryfikacji pierwotnych założeń, które wyklarowały się w trakcie czytania.
Również bohaterowie zasługują na chwilę uwagi. Są naprawdę doskonale wykreowani i wywołują w czytelniku ogromną burzę emocji, przez pryzmat, której później są oceniani przez czytelników. W moim przypadku takim punktem zapalnym była Aria. Często, zwłaszcza na samym początku, irytowała mnie swoimi zachowaniami. Jednak wraz z rozwojem fabuły, zmieniała się również i ona, dzięki czemu moja sympatia względem niej także rosła. Za to Perry’ego polubiłam od samego początku. Może zachowywał się on dość brutalnie i obcesowo, jednak nie jest to niczym dziwnym w momencie, gdy poznajemy świat, w jakim przyszło mu żyć.
Podsumowując. Może się wydawać, że Przez burze ognia oparte są na utartym już schemacie gdzie dwójka bohaterów żyjąca w zupełnie odmiennych światach zakochuje się w sobie. Jednakowoż w przypadku Arii i Perry’ego wszystko rozwija się w zupełnie innym kierunku niż z początku można by się było spodziewać. To właśnie sprawia, że książka jest tak niesamowita. Gorąco polecam!