Wszystkie winy mojej matki recenzja

Skrzydła

Autor: @gala26 ·5 minut
2023-12-05
4 komentarze
32 Polubienia
Dom, z czym powinien się kojarzyć? 𝑊𝑖ę𝑘𝑠𝑧𝑜ść 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎 ś𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜ś𝑐𝑖, ż𝑒 𝑤𝑦𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑎𝑛𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑖𝑐ℎ 𝑐𝑖ał𝑎 𝑖𝑛𝑑𝑦𝑤𝑖𝑑𝑢𝑎𝑙𝑛𝑦 𝑑𝑙𝑎 𝑛𝑖𝑐ℎ 𝑧𝑎𝑝𝑎𝑐ℎ 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑙𝑒𝑔𝑎 𝑑𝑜 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑐ℎ𝑛𝑖 𝑠𝑡𝑎ł𝑦𝑐ℎ 𝑖 𝑤𝑦𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑎 𝑖𝑐ℎ 𝑑𝑜𝑚. 𝐷𝑜𝑚 𝑡𝑜 𝑐𝑜ś 𝑤𝑖ę𝑐𝑒𝑗 𝑛𝑖ż 𝑠𝑢𝑘𝑖𝑒𝑛𝑘𝑎 𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑡𝑎ń𝑐ó𝑤𝑘ę.

M.M. Peer autorka ciekawego cyklu kryminalnego 𝑃𝑜𝑑𝑘𝑜𝑚𝑖𝑠𝑎𝑟𝑧 𝑅𝑜𝑏𝑒𝑟𝑡 𝐿𝑒𝑤, bardzo dobrze przyjętego przez czytelników, zaskoczyła mnie nie tylko zupełnie inną odsłoną swojej twórczości, ale i tym, że stworzyła bardzo dobrą i nieprzewidywalną historię. Tytuł i okładka książki mogłyby sugerować, że ma się do czynienia z thrillerem. Dość długo można nawet tkwić w takim przekonaniu, gdyż opowieść, jaką snuje autorka jest niejednoznaczna. Narracja głównej bohaterki sugeruje, że dom rodzinny nie kojarzy się jej z niczym dobrym. Pamięta jedynie niespodziewane zniknięcie ojca i toksyczną relację ze swoją matką.

Wielka krakowska artystka trafia w ciężkim stanie do szpitala. Do jej odwiedzin zmuszona jest Gabriela, która z matką nie widziała się od dziesięciu lat, mieszka w Gdańsku i nigdy nie zamierzała tu wracać. Mało tego, wszystko, czego doświadczyła w dzieciństwie, sprawia, że kobieta postanowiła, że sama nigdy nie zostanie matką. Gabriela czuje się niekomfortowo, bo ta sytuacja wbrew jej postanowieniom zmusiła ją do powrotu w rodzinnego miasta. 𝑇𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑛𝑛𝑎 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑧 𝑠𝑡𝑎𝑟𝑎ć 𝑠𝑖ę 𝑏𝑦ć 𝑚𝑖ł𝑎 𝑖 𝑝𝑜𝑚𝑜𝑐𝑛𝑎. 𝑁𝑖𝑒 𝑜𝑛𝑎. Stan matki gwałtownie się pogarsza, konieczna jest operacja, a kolejne komplikacje doprowadzają do udaru. Nieoczekiwane pogorszenie stanu zdrowia matki sprawia, że Gabriela nie może opuścić Krakowa tak szybko, jak na to liczyła. Nie mając innego wyjścia, musi zamieszkać w rodzinnym domu, który opuściła dawno temu, a nie chciane wspomnienia wracają do niej niczym bumerang.

Gabriela wbrew sobie przygarnia małe kocięta, które znalazła w ogrodzie, bo z racji wieku nie chce ich nawet schronisko. Te małe stworzonka paradoksalnie zmuszają ją do przekroczenia progu domu, chociaż wolałaby tego nie robić. […] 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑐𝑧ę𝑠𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑘𝑎𝑟𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑚𝑎𝑙𝑢𝑐ℎó𝑤, 𝑜𝑧𝑛𝑎𝑐𝑧𝑎ł𝑎 𝑘𝑜𝑛𝑖𝑒𝑐𝑧𝑛𝑜ść 𝑏𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑤 𝑑𝑜𝑚𝑢, 𝑧 𝑘𝑡ó𝑟𝑦𝑚 𝑧𝑤𝑖ą𝑧𝑎𝑛𝑎 𝑏𝑦ł𝑎 𝑐𝑎ł𝑎 𝑗𝑒𝑗 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ść. Dom jest obrazem nędzy i rozpaczy. Brudny, zniszczony i zaniedbany. Zdaje sobie sprawę, że żaden potencjalny kupiec nie zwróciłby na niego uwagi, chociaż sprzedaż domu z powodu choroby matki będzie nieunikniona. Kobieta zaczyna rozważać możliwość sprzedania nieruchomości, ale pępowina, która trzymała ją przy domu rodzinnym, była nadal mocna i trochę jej żal pozbyć się domu. 𝐶𝑧𝑢ł𝑎 𝑜𝑔𝑟𝑜𝑚𝑛𝑦 ż𝑎𝑙 𝑖 𝑝𝑜𝑐𝑧𝑢𝑐𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑛𝑦. 𝑍𝑢 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑦ł𝑎 𝑑𝑜𝑏𝑟ą 𝑚𝑎𝑡𝑘ą, 𝑎 𝑜𝑛𝑎 𝑛𝑖𝑔𝑑𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑦ł𝑎 𝑑𝑜𝑏𝑟ą 𝑐ó𝑟𝑘ą.

Fakt, że kobieta jest zmuszona do przebywania w starym zapuszczonym budynku, sprawia, że wracają do niej niechciane wspomnienia. Musi zmagać się z tym, co po latach nadal ją dręczy. Przede wszystkim brak miłości ze strony matki artystki, która po tym, jak zniknął jej mąż i ojciec Gabrieli, całkowicie odsunęła się od córki. Najpiękniejszym wspomnieniem kobiety, a zarazem znaczeniem symbolicznym, jest wspólne tworzenie skrzydeł z piór i pisanie bajek. Zuzanna dla małej dziewczynki była jak kolorowy motyl, przesączony magią. Chociaż Gabriela stara się nie dopuścić do świadomości zdarzeń z przeszłości, to w którymś momencie tama pęka i nie może już zatrzymać fali wspomnień. Wbrew temu, co do tej pory sądziła dorosła Gabriela, tamte zdarzenia nie są dla niej jeszcze zamkniętą przeszłością. Nie może dłużej udawać, że to nie jest część jej historii i jej życia.

Matka prowadziła otwarty dom, przez który przewijało się wciąż wielu ludzi, natomiast Gabriela kochała ciszę i spokój, kochała być sama ze sobą. Czuła, że wieczni goście w ich domu odciągali od niej matkę. 𝐵𝑟𝑎𝑘 𝑖𝑛𝑡𝑦𝑚𝑛𝑜ś𝑐𝑖 𝑖 𝑠𝑝𝑜𝑘𝑜𝑗𝑢 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑧𝑤𝑎𝑙𝑎ł 𝑛𝑎 𝑏𝑙𝑖𝑠𝑘𝑜ść, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒𝑗 𝑜𝑛𝑎, 𝑚ł𝑜𝑑𝑎 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡𝑎, 𝑡𝑎𝑘 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑤𝑡𝑒𝑑𝑦 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑜𝑤𝑎ł𝑎. Gabriela zaczęła mieć pretensje do Zuzanny, o barwnych gości, którzy stanowili barierę pomiędzy nimi, a ta złość na rodzicielkę od tamtej pory nigdy jej nie opuszczała.

W pamięci Gabrieli pojawia się coraz więcej niepokojących obrazów, które rodzą mnóstwo pytań. Po latach zdaje sobie sprawę, że wszystko, co wtedy brała za pewnik, było tylko jej wierzeniem w to, co jej powiedziano. Rozmowy Gabrieli z kuzynem Rubenem rzucają nowe światło na relacje panujące w obu rodzinach, bo paradoksalnie oboje zostali odrzuceni przez swoje matki, a teraz po latach w dalszym ciągu nie potrafią z nimi nawiązać więzi. . 𝑊𝑖𝑒𝑑𝑧𝑎 […] 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑏𝑦ł𝑎 𝑑𝑎𝑟𝑒𝑚, 𝑎 𝑠𝑡𝑎𝑟𝑒 ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖𝑒 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖ć 𝑤 𝑠𝑝𝑜𝑘𝑜𝑗𝑢. […] 𝑤𝑠𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑡𝑜 𝑛𝑖𝑐 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑒𝑔𝑜. 𝑃𝑜𝑤𝑜𝑑𝑢𝑗ą 𝑏ó𝑙 𝑖 𝑟o𝑧𝑑𝑟𝑎ż𝑛𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑖 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑝𝑟𝑜𝑤𝑎𝑑𝑧𝑎𝑗ą.

Gabriela definitywnie postanawia rozliczyć się z przeszłością. 𝑊𝑖𝑧𝑗𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑚𝑎𝑙𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑎 ś𝑐𝑖𝑎𝑛 𝑛𝑎 𝑏𝑖𝑎ł𝑜 𝑖 𝑘𝑜𝑚𝑝𝑙𝑒𝑡𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑦𝑡𝑎𝑟𝑐𝑖𝑎 𝑧 𝑛𝑖cℎ 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑒𝑔𝑜𝑘𝑜𝑙𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑐ℎ𝑎𝑟𝑎𝑘𝑡𝑒𝑟𝑢 𝑖 ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖𝑖 𝑛𝑎𝑔𝑙𝑒 𝑤𝑦𝑑𝑎ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑗 𝑘𝑢𝑠𝑧ą𝑐𝑎. 𝑀𝑜ż𝑒 𝑡𝑜 𝑏𝑦ł𝑎 𝑐ℎęć 𝑧𝑚𝑖𝑎𝑛𝑦 𝑖 𝑜𝑑𝑐𝑖ę𝑐𝑖𝑎 𝑠𝑖ę 𝑜𝑑 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖, 𝑎 𝑚𝑜ż𝑒 𝑐𝑜ś 𝑤𝑖ę𝑐𝑒𝑗 – 𝑐ℎęć 𝑟𝑒w𝑎𝑛ż𝑢 𝑛𝑎 𝑚𝑎𝑡𝑐𝑒, 𝑘𝑡ó𝑟𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑤𝑖ę𝑘𝑠𝑧ą 𝑐𝑧ęść ż𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑜𝑘𝑟𝑢𝑡𝑛𝑖𝑒 𝑗ą 𝑜𝑘ł𝑎𝑚𝑦𝑤𝑎ł𝑎. Ciotka remont domu i jego wystrój na biało, odbiera jako swoistą zemstę, chęć wygumkowania Zuzanny i tego, co zrobiła dla córki. Gabriela sama przed sobą nie potrafi określić, za co właściwie żywi taką niechęć do matki, graniczącą chwilami z nienawiścią.

Autorka momentami oddaje głos Zuzannie i wtedy jej narracja pozwala zobaczyć relacje matki z córką z zupełnie innej perspektywy. Dopiero obie opowieści złożone razem stanowią prawdziwy obraz tego, co się wtedy stało. Gabriela po latach dowie się, dlaczego Zuzanna była beznadziejną matką. Dowiaduje się tego też czytelnik i wtedy serce rozpada się na tysiące kawałeczków, a łzy powoli płyną. Piękne zakończenie, gdzie dramatyczna prawda, która położyła się cieniem na życiu obu kobiet, wychodzi na jaw. Kurtyna podnosi się ostatni raz. Następuje ostatni akt, a łzy dalej płyną. 𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑛𝑦 𝑚𝑜𝑗𝑒𝑗 𝑚𝑎𝑡𝑘𝑖 to wielobarwna smutna opowieść o relacjach rodzinnych, gdzie nikt z uczestników dramatu nie jest winny, a zarazem winni są wszyscy. Kurtyna w końcu opada, ale nie rozlegają się brawa, chociaż powinny, bo to historia, która chwyta za serce i a na koniec wyciska łzy.

𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑛𝑦 𝑚𝑜𝑗𝑒𝑗 𝑚𝑎𝑡𝑘𝑖 to intrygująca i skomplikowana powieść, którą trzeba czytać w skupieniu, bo zawiera mnóstwo niedopowiedzeń, niejasnych relacji i tajemnic z przeszłości. Tutaj każdy wątek, wszystkie postacie, nawet te drugoplanowe mają ogromne znaczenie. 𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑛𝑦 𝑚𝑜𝑗𝑒𝑗 𝑚𝑎𝑡𝑘𝑖 to bardzo dobra powieść obyczajowa opowiadająca o skomplikowanych więziach rodzinnych, które z jakiegoś powodu kiedyś zostały zerwane, a także o próbie ich naprawienia. Dopiero gdy jest się dorosłym, poznaje się swoich rodziców jeszcze raz, ale już jako inne osoby, które podlegają zupełnie innej, nowej ocenie.





Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-10-09
× 32 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wszystkie winy mojej matki
Wszystkie winy mojej matki
M.M. Perr
7/10

Zu, wielka krakowska artystka, trafia w ciężkim stanie do szpitala. Nikt nie wie, co robiła wcześniej i dlaczego ma rany na dłoniach. Do szpitala przyjeżdża jej córka, z którą Zu nie widziała się prz...

Komentarze
@kuklinska.joanna
@kuklinska.joanna · 12 miesięcy temu
Gdybym tej książki nie czytała,to po przeczytaniu Twojej recenzji bym się nie zastanawiała ani chwili👏🔥👌
× 1
@gala26
@gala26 · 12 miesięcy temu
Dziękuję Asiu serdecznie z całego serca 🤩💞❤️
× 1
@Czytajka93
@Czytajka93 · 12 miesięcy temu
Niesamowita recenzja tej książki Halinko ♥️ widać, że książka Ci się podobała
× 1
@gala26
@gala26 · 12 miesięcy temu
Dziękuję Saro pięknie. Bardzo mi się podobała ❤️❤️❤️
× 1
@Eufrozyna
@Eufrozyna · 12 miesięcy temu
Lubie gdy fabuła nie jest oczywista i intryguje :)
Świetna recenzja!
× 1
@gala26
@gala26 · 12 miesięcy temu
Dziękuję pięknie 💞❤️
× 1
@jorja
@jorja · 12 miesięcy temu
Również gorąco polecam!
× 1
@gala26
@gala26 · 12 miesięcy temu
Cieszę się Aniu 💞❤️👌
Wszystkie winy mojej matki
Wszystkie winy mojej matki
M.M. Perr
7/10
Zu, wielka krakowska artystka, trafia w ciężkim stanie do szpitala. Nikt nie wie, co robiła wcześniej i dlaczego ma rany na dłoniach. Do szpitala przyjeżdża jej córka, z którą Zu nie widziała się prz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Uważa się, że instynkt macierzyński to coś wrodzonego. Natomiast Zu matką być nie potrafiła. Artystyczna dusza oraz życiowe doświadczenia, m.in. strata męża, sprawiły, że z córką, Gabrielą, łączy ją ...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Książka "Wszystkie winy mojej matki" autorstwa M.M. Perr to poruszająca opowieść o rozdartych więziach rodzinnych i tajemnicach skrywanych przez lata. Historia skupia się na Gabrieli i jej matce Zu, ...

@Malwi @Malwi

Pozostałe recenzje @gala26

Złe miejsce, zły czas
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲

Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...

Recenzja książki Złe miejsce, zły czas
RAK. Wszystko do umorzenia
𝗣𝗼𝗹𝗼𝘄𝗮𝗻𝗶𝗲 𝗻𝗮 𝗯𝗲𝘀𝘁𝗶ę

𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia

Nowe recenzje

Ostatni samobójca
Ostatni samobójca
@Malwi:

Gdy zaczęłam czytać „Ostatniego samobójcę” Tomasza Wandzela, miałam wrażenie, że oto trafiłam na kolejny kryminał, któr...

Recenzja książki Ostatni samobójca
Addicted for now
Recenzja
@madzia.w.ks...:

"Addicted for Now", drugi tom (nie liczac nowelki) z serii "Addicted" autorstwa duetu Krista i Becca Ritchie, to głębok...

Recenzja książki Addicted for now
Quo Vadis
MIŁOŚĆ, WIARA I TERROR
@mrocznestrony:

"Quo vadis" Henryka Sienkiewicza to jedno z najważniejszych dzieł literatury polskiej, które przyniosło autorowi między...

Recenzja książki Quo Vadis
© 2007 - 2024 nakanapie.pl