Fejm recenzja

Bohaterem książki jest Olek Skorupski, o przepraszam, Alex Skorupsky, wzięty aktor filmowy i serialowy, przystojniacha i ulubieniec kobiet, który wikła się w aferę: związana z nim kobieta imieniem Agnieszka prawdopodobnie potrąciła samochodem pieszego i uciekła z miejsca wypadku. Alex za wszelką cenę usiłuje odnaleźć Agnieszkę, zanim zrobi to policja: boi się, że zakochana dziewczyna zacznie mówić za dużo, zrobi się z tego afera medialna, która go pogrąży. No cóż, podobne afery wciąż zdarzają się w show-biznesie wystarczy wspomnieć męża Edyty Górniak czy Beatę Kozidrak. Przy okazji dowiadujemy się trochę o Alexie: to cyniczny typ myślący tylko o sobie, nastawiony głównie na sukces i idący do góry po karkach innych.

Interesującym zabiegiem autorki jest stopniowe powiększanie liczby osób uwikłanych w intrygę, na początku są to Alex i Agnieszka, potem dochodzi Weronika – menadżerka Alexa; prywatny detektyw, Sylwester Pusz, który usiłuje odnaleźć Agnieszkę; Michał, przyjaciel Alexa z liceum; Iwona Skorupska – matka Alexa. Wszyscy ci bohaterowie nie są szczerzy, kłamią, robią brudne geszefty na boku, prawdziwa to parada kłamców. Może takie zachowanie jest jakoś zrozumiałe w przypadku Alexa, który jest aktorem i czasami nie wie, czy w życiu gra, czy jest sobą. Inne osoby są zaś w swoich kłamstwach jakoś odrażające, bo mają na względzie niecne cele, przede wszystkim kasę.

Oczywiście mamy też w książce morderstwo. Dowiadujemy się także, że sprawa zaginięcia Agnieszki ma drugie, a nawet trzecie dno sięgające wielu lat wstecz. Poza tym ciekawym zabiegiem pani Opiat-Bojarskiej jest powrót do tych samych zdarzeń z perspektywy wielu uczestników, widać, że różni ludzie zupełnie inaczej widzą i interpretują to samo zdarzenie.

Na końcu dostajemy oczywiście rozwiązanie zagadki morderstwa, ale minusem technicznym jest to, że sprawca pojawia się dopiero na końcu książki, nie ma go wcześniej.

Mimo że audiobook, bardzo dobrze czytany przez Marcina Bosaka, trwa ponad 13 godzin, słuchało mi się z zainteresowaniem, bo dosyć sprawnie autorka mieszała wątki.

Dostaliśmy niby thriller, ale bardziej książkę obyczajową o cenie sławy czy celebryctwa, przy okazji mamy niezły opis mało ciekawego światka show-biznesu. No cóż, celebryci są bardzo samotni i zestresowani, wciąż się obawiają afer czy skandali, które mogą ich pogrążyć, cena sławy... Nieprzypadkowo ostatnie zdanie książki brzmi: „Sława to przekleństwo.”