Sztejer. Umarły syn recenzja

Słowiańskie potwory i krwawe walki

Autor: @chomiczek71 ·1 minuta
2022-03-28
Skomentuj
3 Polubienia
Dziś zapraszam Was na spotkanie z Vincentem Sztejerem, który w książce "Sztejer. Umarły syn" opowiada nam o swoich przygodach. Sztejer należał kiedyś do zakonu polującego na czarownice i mutanty , jednak od jakiegoś czasu poluje sam, a przed braćmi z zakonu raczej się ukrywa.

Sztejer żyje w świecie po Zagładzie. Mam wrażenie, że to świat, który powstał setki lat po tym jak naszą cywilizację zniszczyła zagłada. Wygląda trochę jak wczesne średniowiecze, do którego w większych miastach wprowadza się powoli prąd.

W pierwszej części książki Sztejer jeździ po wsiach i chutorach i poluje na różne mroczne stwory rodem ze słowiańskiej mitologii, gdy ma okazję zaciągnie jakąś piękność do łóżka i wikła się w różne problemy. Dużo tu wulgaryzmów, przemocy, ale i humoru, a wszystko dobrze wyważone i nieprzesadzone- przyjemnie się to czytało. Dalej dochodzi mutacja stworzona już przez autora z normalnych ludzi zmienionych przez zagładę w stwory podobne do klasycznych wampirów - nadal było świetnie.

Przyjemność z czytania trochę zmalała gdy nasz bohater dotarł do Piołunu - wielokulturowego miasta, w którym spotykają się przedstawiciele różnych narodów. Tu Szejter wikła się w wojny gangów, przyjmuje zlecenia od wrogich sobie szefów i co chwila przechwala się swoimi łóżkowymi dokonaniami. Z zabawnego gościa zmienia się w moich oczach w zadufanego w sobie prymitywa, który kiedy się nie naparza myśli tylko tą mniejszą głową, szkoda.

Zakończenie ratuje powieść, akcja nabiera tempa, nikt nie może czuć się bezpieczny, a ulice Piołunu spływają krwią więc ostatecznie czuję się usatysfakcjonowana, jednak samego Vincenta już nie lubię tak, jak na początku. Myślę jednak, że we wrześniu- kiedy zostanie ponownie wydana(bo jest to wznowienie), sięgnę po kolejną część przygód tego zabijaki żeby sprawdzić jak będzie sobie radził dalej.

Dodam jeszcze, że kiedy czytałam opis książki bardzo skojarzyła mi się z inną polską sagą fantasy o samotniku mordującym demony i mutanty. Jednak styl Forysia jest lżejszy, więcej tu humoru i lżej się to czyta.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenznta portalu nakanpie.pl i jak zawsze serdecznie dziękuję.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-27
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sztejer. Umarły syn
Sztejer. Umarły syn
Robert Foryś
8.6/10
Cykl: Sztejer, tom 1

To ja, Vincent Sztejer. W świecie po Zagładzie wartością nie jest dobro czy zło, lecz przetrwanie. Gdy spotkam na swojej drodze człowieka czy mutanta, muszę dobrać odpowiedni rodzaj broni. A ludz...

Komentarze
Sztejer. Umarły syn
Sztejer. Umarły syn
Robert Foryś
8.6/10
Cykl: Sztejer, tom 1
To ja, Vincent Sztejer. W świecie po Zagładzie wartością nie jest dobro czy zło, lecz przetrwanie. Gdy spotkam na swojej drodze człowieka czy mutanta, muszę dobrać odpowiedni rodzaj broni. A ludz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Robert Foryś stworzył postać Vincenta Sztejera. Płatnego zabójcy, któremu lepiej nie stanąć na drodze. Generalnie najlepiej jeżeli nikt nie dybie na nasze życie. Jednak jeśli chodzi o Sztejera to jes...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Ucieszyłam się bardzo z niespodzianki jaką było otrzymanie od wydawnictwa Warbook pięknie wydanej książki, która jest reedycją pierwszego tomu opisującego przygody Vincenta Sztejera. Umarły syn to ...

@Izzi.79 @Izzi.79

Pozostałe recenzje @chomiczek71

Kształt demona
Do połowy było ok...

Czy miejsce, w ktorym rozgrywa się akcja książki może Cię przekonać do sięgnięcia po nią? Mnie bardzo często tak, chętnie sięgnę po kryminał, w ktorym akcja dzieje sie w...

Recenzja książki Kształt demona
Zanim zostaliśmy potworami
Niesamowita🖤

Czy masz wrażliwy węch? Świat zapachów jest dla Ciebie ważny? Ja muszę przyznać, że kiedyś miałam bardzo wrażliwy nos, jednak covid to zmienił. Obecnie mam węch na pozio...

Recenzja książki Zanim zostaliśmy potworami

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie