Święta w Port Moody recenzja

Dzień dobry Moliki. Czytacie już książki świąteczne czy czekacie do grudnia? Ja już mam za sobą jedno świąteczne opowiadanie oraz książkę. I właśnie z recenzją tek książki przychodzę do Was. Wprowadzę trochę klimatu świątecznego i mam nadzieję,że uda mi się w Was obudzić ten przepiękny klimat.
Premiera : 17.11.

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Miasteczko Port Moody co roku okrywana jest pierzynką ze śniegu,a dodając do tego lampki choinkowe,miasteczko wygląda jak z bajki. I właśnie z tej pięknej bajki Abi uciekła,zostawiając rodzinę, przyjaciół oraz swojego chłopaka.
Abigaile Sharp jest młodą i urodną kobietą. Pracuje na stanowisku dziennikarki w prasie i daje Jej to niesamowitą radość,a nawet i wiekszą wtedy,kiedy ma awansować i stać się prawą ręką szefa. Nic nie jest tak proste,jak się wydaje. Pomimo łączącego ich romansu ma napisać artykuł o magii świąt Bożego Narodzenia do których … Abi nie lubi. Nagle dostaje telefon od swojej matki,by przyjechała do domu opiekować się schorowanym dziadkiem gdy Ci będą na urlopie. Abigail jest zdruzgotana, co zrobić. Rodzinne strony są dla dziewczyny niestety niezbyt miłym wspomnieniem.
O przyjeździe Abi do miasteczka dowiaduje się Logan. Młody chłopak,niespełniony artysta i poszukujący realizacji,aby spełnić to jedno najskrytsze marzenie. Gdy po ponad dziesięciu latach zobaczył ją, ukłucie w sercu sprawiło,że nigdy nie przestał Jej kochać.Święta to czas magii,więc czy ta magia sprawi,że rozpali ich uczucia na nowo? Czy wyjaśni się w końcu dlaczego nie było im dane wcześniej kochać się wzajemnie?

Ot i stało się! Pierwsza świąteczna książka już za mną. Autorki odegrały świetną rolę. Wprowadzając w historię nutkę romantyzmu,wzruszenia oraz pikantnych scen,których tutaj nie brakowało. W tej książce poczujecie zapach świerku i pierniczków Emmy, a gdy zmarzniecie to możecie się ogrzać przy kominku z kubkiem grzańca w ręku i przysiąść obok dziadka Abi,który siedzi na fotelu i pograć z nim w karty lub w bingo. A po rozrywkach posłuchać jaka piękna miłość łączyła jego i babcię Abi. ‘Święta w Porty Mood” to opowieść o tym,że ciepło rodzinne nawet po wielu latach nieobecności, nigdy nie wygasa. Że złe wspomnienia można nakryć nowymi. I tego kochani Wam życzę. Aby Wasze ciepło rodzinne nigdy nie wypalało się do końca. Podtrzymujcie ten ogień.

Współpraca z wydawnictwem Muza