Spotkajmy się, zanim przyjdzie zima recenzja

Spotkajmy się zanim przyjdzie zima

Autor: @toptangram ·2 minuty
2021-04-26
Skomentuj
1 Polubienie
Zbigniew Zborowski "Spotkajmy się zanim przyjdzie zima" Saga historyczna,

Czy podzielona na pół złota "zdobyczna" rosyjska moneta, której jedną część zachowuje dla siebie żołnierz powstania styczniowego Jan Młynarski, a drugą przekazuje ukochanej Oleńce Zaporewicz, z którą jest już po słowie, a która z tęsknotą na niego czeka, stanie się przynoszącym szczęście talizmanem, czy może będzie naznaczającyc życie utrapieniem każdego, w czyje ręce trafi? I czy możliwe będzie spotkanie w przyszłości dwojga właścicieli tychże połówek oraz szczęśliwe ich połączenie?

Dałam się ponieść bez reszty opowiedzianej przez autora epickiej historii, dwóch a nawet trzech rodów, Zaporewiczów których protoplastką jest Oleńka Zaporewicz, Młynarskich, z Janem Młynarskim na czele oraz rodziny de Ville, odgrywającej w tym wypadku rolę czarnego charakteru, której dalsze pokolenia związane będą ze Stanisławem de Ville. Tę trójkę wielka historia rozrzuci pod koniec powstania styczniowego po całej Europie. Jakie będą ich dalsze losy? Czy kiedykolwiek jeszcze się spotkają?

Zbigniew Zborowski konstruuje opowieść w dwóch płaszczyznach czasowych, odnosząc ją do współczesnych losów dość tajemniczej Moniki Wilczyńskiej, która w poszukiwaniu swojej tożsamości, w pewnym momencie staje się bohaterką sprawy kryminalnej i której losy zapewne w jakiś sposób muszą łączyć się z historią trójki bohaterów. Tym natomiast, a następnie ich potomkom, towarzyszymy w przeszłości, stając się jednocześnie świadkami ich życia. Rozrzuceni po całej Europie niejednokrotnie staną się uczestnikami ważnych wydarzeń historycznych, zostaną zmuszeni do odnajdywania się w całkiem nowej sytuacji, będą igrać z życiem, losem, wystawiając się na niebezpieczeństwo. Doświadczą biedy i bogactwa, będą wykluczeni, ale też piąć się będą po szczeblach drabiny społecznej. Źli będą mogli stać się tymi dobrymi i odwrotnie. Oni, a potem ich potomkowie, bo opowiadana w części dotyczącej przeszłości historia kończy się na roku 1944.

Chciałabym zwrócić uwagę na dwie rzeczy, które szczególnie mi się podobały. Pierwszą jest umiejętne balansowanie przez autora wybranymi wydarzeniami historycznymi, które powoduje, że czytelnik nie czuje się przytłoczony ich ilością, a zarazem ich ciąg przyczynowo-skutkowy jest doskonałe zachowany. I druga rzecz, to doskonałe przenikanie się bohaterów, ich wspólne spotkania w przestrzeni europejskiej. Okazuje się, że chociaż o tym nie wiedzą, często pojawiają się obok siebie, mijają się, a pomiędzy nimi krążą tajemnicze dwie połówki monety.

Oleńka, Elwira, Zosia to imiona występujących w powieści kobiet, a zarazem tytuły kolejnych rozdziałów. Co i czy w ogóle mają coś wspólnego ze współczesną Moniką? Tego prawdopodobnie dowiemy się w kolejnej części przepełnionej historią i pełnej tajemnic sagi, ponieważ póki co autor wszelkie ich powiązania, o ile takowe będą, trzyma w tajemnicy. Ja, w każdym razie, jestem ogromnie ciekawa jej rozwiązania.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spotkajmy się, zanim przyjdzie zima
Spotkajmy się, zanim przyjdzie zima
Zbigniew Zborowski
8.1/10
Cykl: Saga Zaporewiczów i Młynarskich, tom 1

Powieść o miłości, której nie zatrzyma nawet historia. Miłość rzadko kiedy bywa łatwa i prosta. Szczególnie w czasie Powstania Styczniowego. W bitwie pod Żyrzynem Polacy zdobywają transport rosyjs...

Komentarze
Spotkajmy się, zanim przyjdzie zima
Spotkajmy się, zanim przyjdzie zima
Zbigniew Zborowski
8.1/10
Cykl: Saga Zaporewiczów i Młynarskich, tom 1
Powieść o miłości, której nie zatrzyma nawet historia. Miłość rzadko kiedy bywa łatwa i prosta. Szczególnie w czasie Powstania Styczniowego. W bitwie pod Żyrzynem Polacy zdobywają transport rosyjs...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jest to pierwsza część wielopokoleniowej sagi dwóch szlacheckich rodów Zaporewiczów i Młynarskich. Począwszy od roku 1863 od klęski powstania styczniowego i żałoby Polaków po przegranej walce. Losy u...

@asach1 @asach1

Nie ma co się okłamywać i czarować, pora spojrzeć prawdzie w oczy: kocham sagi rodzinne, a już napisane z takim rozmachem jak Spotkajmy się zanim przyjdzie zima to wręcz uwielbiam. Mam nadzieję, że P...

@rudemysli71 @rudemysli71

Pozostałe recenzje @toptangram

Jedziemy z matką na północ
Jedziemy z matką na północ

Karin Smirnoff "Jedziemy z matką na północ", przełożyła Agata Teperek, W "Jedziemy z matką na północ", drugiej części sagi rodziny kippów nadal nad wszystkimi bohateram...

Recenzja książki Jedziemy z matką na północ
Pojechałam do brata na południe
Pojechałam do brata na południe

Karin Smirnoff "Pojechałam do brata na południe", przełożyła Agata Teperek, Sięgając po pierwszy tom sagi rodziny Kippów bądź też kippów, bo do interpunkcji i wielkich ...

Recenzja książki Pojechałam do brata na południe

Nowe recenzje

Samotni wśród tłumu
„Gdy stawką jest przetrwanie, musisz zapomnieć ...
@zaczytana.a...:

„Samotni wśród tłumu” autorstwa Hanny Necel to kolejny thriller, który bardzo mnie zaskoczył - ta pozycja była dla mnie...

Recenzja książki Samotni wśród tłumu
Nie poddawaj się
Nie poddawaj się
@rudaczyta2022:

🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 Dzień dobry 😊 Chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić recenzją książki pt. ,,Nie poddawaj się" autorst...

Recenzja książki Nie poddawaj się
Cieszę się, że moja mama umarła
Wstrząsająca
@karolareads:

,,Cieszę się, że moja mama umarła" Jannette McCurdy to książka, którą zapamiętam na bardzo długo. Mocno wstrząsnęły mną...

Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła
© 2007 - 2024 nakanapie.pl