Poranna kawa, dzieci w szkole, ostatnie dni urlopu. Cóż innego mogłam robić od rana innego niż czytanie? 😁 Chyba każdy z nas - moli książkowych każdą wolną chwilę spędza z lekturą w dłoni. Ja po urlopie mam około czternastu zaległych recenzji do napisania. Zastanawiam się kiedy uda mi się nadrobić wszystkie zaległości 😳😱
Dzisiejszy poranek umilała mi książka Vincenta Vin pt: Studnia Johna od wydawanictwa @wydawnictwoborgis . Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Jest to dość cienka książka bo liczy sobie ledwo dwieście stron, ale to wystarczy byście wciągnęli się w treść tak mocno jak i żałowali, że nie jest grubsza. Bardzo podobał mi się styl autora. Książka jest pisana z perspektywy narratora, który opowiada nam co spotkało tytułowego Johna i jego żonę. Osobiście najbardziej lubię narrację pierwszoosobową, ale pisarz ma tak świetne i lekkie pióro, że w trakcie czytania miałam wrażenie, że siedzi obok mnie i opowiada mi o wydarzeniach opisanych w tej powieści. Cała fabuła jest bardzo intrygująca, przemyślana i "smacznie" skomponowana. Nie znajdziecie tu żadnych wulgaryzmów, scen pełnych przemocy czy trupów na każdej stronie. Mimo to będziecie odczuwać cały wachlarz emocji ; zaskoczenie, niedowierzanie, zwątpienie, lekki dreszczyk emocji. Trudno jednoznacznie określić kategorię tej książki. Dla mnie to dreszczowiec z wątkami paranormalnymi. Czytając tę lekturę pomyślałam, że idealnie nadawałaby się jako scenariusz serialu na miarę Czynnika PSI, który lata temu leciał w TV i opowiadał o historiach podobnych do tej z książki. Główny bohater to dość specyficzna postać, ale można go polubić i zrozumieć jego postępowanie. Historia jest opisana tak, że daje nam do myślenia, zasiewa ziarno zwątpienia w to, czy aby przypadkiem to, co się dzieje nie jest wytworem wyobraźni autora, ale już na następnej stronie nasza teza jest obalana bo kolejne wydarzenia świadczą jednak o tym, że bohater nie postradał zmysłów, a to, co się dzieje jest prawdą...
A o czym jest ta historia? O małżeństwie, które kupuje dom z pięknym ogrodem, by rozpocząć nowe życie na emeryturze męża. Sielanka i spełnienie marzeń? Niekoniecznie. Nad domem wisi mgła dniem i nocą promienie słoneczne ledwo docierają, na podwórzu jest wielka studnia bez dna, relacje sąsiedzkie bardzo napięte, a małżeństwo bohatera wisi na włosku. Żona Johna nie wierzy, że coś psuje atmosferę między nimi, utrudnia normalne życie i wywołuje zjawiska paranormalne. On za wszelką cenę chce poznać prawdę i rozwikłać zagadkę tajemniczego miejsca przy jego domostwie. Jaki będzie tego efekt, do czego to doprowadzi i czym skończy się dla bohaterów dowiecie się czytając tą książkę. Mnie bardzo zaciekawiła. Jest na prawdę wciągająca i interesująca. Pochłonęłam ją w jeden poranek. Czytałam z zapartym tchem. Ogrom emocji i gęsia skórka gwarantowane. Polecam wszystkim. Oceniam 5/5