Przemysław Borkowski – to nazwisko, które jest mi znane, w przeciwieństwie do twórczości, jaką owy Pan przelewa na papier. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czwarta Strona Kryminału mogłam poznać warsztat Autora i przedpremierowo przeczytać „Śmierć nie ucieknie”.
Młoda piosenkarka Julia Gierszewska stoi u progu sławy – jej najnowszy krążek zaczyna bić rekordy popularności, a ona sama częściej trafia na okładki gazet. Pewnego dnia tuż po przebudzeniu Julia odnajduje ciało swojego partnera (który pełni jednocześnie rolę jej menadżera). Najgorsze jest to, że dziewczyna kompletnie nie pamięta, co działo się w nocy. Przerażona postanawia uciec z Warszawy. Pomóc ma jej tajemniczy taksówkarz, który zaczyna się dość dziwnie zachowywać. Dwójce po piętach zaczyna deptać prokurator Gabriela Seredyńska, która zrobi wszystko, by rozwikłać tajemniczą sprawę. Kim jest mężczyzna z taksówki i czy jest sprzymierzeńcem młodej piosenkarki? I najważniejsze – czy to ona zabiła swojego partnera, czy może zrobił to ktoś inny?
Jak wspomniałam na samym początku – nigdy wcześniej nie miałam okazji poznać pióra Pana Przemysława, więc do książki a teraz do opinii zasiadałam z czystą kartką, bez wcześniejszych uprzedzeń czy nadziei. Czysta karta, która zapełnia się zdaniem „ta książka jest naprawdę dobra”. I niezmiernie mnie to cieszy, bo będę mogła zostać z prokurator Seredyńską na dłużej.
„Śmierć nie ucieknie” to drugi tom serii o Gabrieli Seredyńskiej. Pierwszym tomem jest „Rytuał zbrodni”, którego nie miałam okazji przeczytać, ale oczywiście po niego sięgnę, by mieć jeszcze lepszy obraz Pani prokurator. Co ważne – drugi tom czytałam tak, jakby pierwszego zupełnie nie było – nie ma tu nawiązań do poprzedniego tomu, więc spokojnie nie znając Pani prokurator i jej wcześniejszej sprawy, którą musiała rozwiązać, możemy bez żadnego problemu sięgnąć po tom 2. Nie było tu sytuacji, w której czegoś bym nie rozumiała.
Bohaterowie są niezwykle ciekawi – Julia, która często bije się z myślami w swojej młodej głowie, walcząca momentami z dobrem i złem, z wyrzutami sumienia. Niesamowicie złożona bohaterka, która nadaje smaczku całej historii. Dodatkowo Marek Ziemba – ciekawa postać, która posunie się do wielu rzeczy, by być blisko swojego obiektu westchnień. I niezwykle sympatyczna, ale twardo stąpająca po ziemi Gabriela Seredyńska – to taka prokurator z krwi i kości, kobieta silna, ale i niezwykle empatyczna (czego nie daje po sobie poznać).
Akcja książki toczy się według mnie w idealnym tempie – nie wlecze się jak flaki z olejem, ale i nie gna na łeb na szyję. Jest tak akurat, można skupić się na wielu kwestiach, starać się rozwiązywać zagadkę. Tempo nam w tym nie przeszkadza. Mimo to – zostałam wpuszczona w maliny, nie spodziewałam się takiego zakończenia (mam na myśli motyw śmierci menadżera Julii). I myślę, że warto o tym wspomnieć, bo nie każdy lubi ten zabieg - raz akcja toczy się w aucie, gdzie widzimy historię Julii i Marka, innym zaś kroczymy ramię w ramię z prokurator Seredyńską. Ja nie mam z tym żadnego problemu. Przyznam, że nawet lubię ten zabieg! Czy mogę się tu do czegoś przyczepić? Owszem – ubolewam, że niektóre opisy nie były zbyt szczegółowe. Jestem fanką bardziej szczegółowych opisów, dzięki którym lepiej chłonę historię, miejsca i bohaterów. Pamiętajcie proszę, że to tylko moje osobiste zdanie i preferencje. Dodatkowo historia mogłaby być momentami bogatsza. Wydaje mi się, że niektórzy mogą mieć zastrzeżenie co do samej historii, która może wydawać się zbyt "płaska". Ale to takie drobne minusy, książka posiada zdecydowanie więcej plusów.
Styl pisania Pana Przemysława jest ciekawy, lekki i wciągający. Może nie przypomina jednego z moich topowych Autorów – Roberta Małeckiego – natomiast jego książkę czytało się niezwykle przyjemnie i dość szybko. Nie wiem kiedy połknęłam te niecałe 450 stron.
Czy mogę polecić „Śmierć nie ucieknie”? Owszem! To przyjemny i lekki kryminał, który może nie wywoła mdłości i ciarek, ale umili niejeden wieczór spędzony z tą książką.
(współpraca z Wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału)