Cecylio, obudź się! recenzja

Lubicie komedie? I chodzi mi nie tylko o literaturę, ale również o seriale i filmy.

Ja uwielbiam. Nic tak nie relaksuje jak śmiech! I jeśli chodzi o filmy czy seriale to stosunkowo łatwo mnie rozbawić, w przypadku książek już nie jest tak dobrze 😉. Jednak debiut autorki Doroty Wójcik "Cecylio, obudź się!" trafił w dziesiątkę! Nie dość że książkę dosłownie pochłonęłam w jeden dzień, to chichrałam się nad nią bez przerwy! Mina ludzi w komunikacji miejskiej bezcenna 😜 Jest to historia Cecyli, którą zdradził mąż a w tym samym czasie dowiaduje się że zmarł jej wujek, który przy okazji był jej ojcem chrzestnym. Wyrusza więc na pogrzeb z nie swoim kotem oraz nie do końca sprawnym pojazdem. Dociera na chiński pogrzeb, gdzie przez przypadek "gubi" obrączkę w trumnie a w testamencie okazuje się że odziedziczyła osła i krowę, która w dodatku nie daje mleka. To tylko wierzchołek góry lodowej co tam się działo. Można pęknąć ze śmiechu i to dosłownie. Książka jest lekka i bardzo dobrze napisana. Bardzo gorąco polecam w te zimne jesienne wieczory. Rozgrzejecie się raz dwa 😁