Na wstępie mojej opinii pragnę zaznaczyć, że nie przeczytałam książki w formie papierowej czy ebooka. Tym razem postawiłam na audiobooka i o samym nagraniu również napiszę kilka słów.
Książkę „Dom bez klamek” odkryłam zupełnie przypadkiem. Podczas wichur i problemów z zasilaniem, wertowałam Legimi w poszukiwaniu czegoś, co mnie zainteresuje. Nastawiałam się na audiobooki, bo przy świetle świec oczy szybko zmęczyłyby się od książki papierowej lub ebooka. I nagle pojawia się powieść Jędrzeja Pasierskiego. Interesująca i tajemnicza okładka, równie tajemniczy i niewiele mówiący tytuł, godne polecenia Wydawnictwo, początek serii (a serie ubóstwiam!) i co najważniejsze – mój ulubiony lektor czytający książkę. BIORĘ TO!
Zasiadłam więc wygodnie na kanapie, owinęłam się szczelnie kocem, przytuliłam mojego ukochanego Psa i zatraciłam się w porywającej historii, która pochłonęłam mnie do reszty już od pierwszych zdań.
Szpital psychiatryczny w Weseliskach. To tu na porannym obchodzie pielęgniarkę zastaje makabryczny widok. Jeden z pacjentów zostanie brutalnie zamordowany. Do szpitala przyjeżdża Nina Warwiłow i rozpoczyna żmudne, bardzo drobnostkowe i trudne śledztwo. Podejrzani o popełnienie zbrodni są inni podopieczni szpitala psychiatrycznego oraz personel medyczny z dyrektorem placówki na czele. Kto i dlaczego zabił? Co z innymi trupami, które zaczną pojawiać się jeden po drugim?
Ileż tu tropów, rzucanych wskazówek, intryg i wodzenia za nos! Kryminał pełną gębą - dobrze skrojony, niebywale dopracowany, wciągający do reszty. Fantastyczne odkrycie, aż dziw, że Autor debiutował tak dobrą powieścią. Byłam pozytywnie zaskoczona.
To była jedna z takich historii, od których z trudem się odrywałam. Słuchałam audiobooka w każdej wolnej chwili. Musiałam dowiedzieć się co będzie dalej. Nie dawało mi to spokoju, z wypiekami na twarzy słuchałam kolejnych rozdziałów (które zaznaczę – były dość długie, natomiast mi to kompletnie nie przeszkadzało). Bohaterowie są świetnie wykreowani. Nina Warwiłow od razu zyskała moją ogromną sytuację. Twarda babka z trudnym dzieciństwem. Fantastycznie inteligentna, pokazująca pazur w policyjnym męskim świecie. Jej sposób bycia i moment w życiu, w jakim się znalazła sprawia, że wiele kobiet czytających tę historię może poczuć, że bohaterka jest im niezwykle bliska. Bo każda z nas mogłaby być w podobnej sytuacji.
Zatrzymam się na moment na samym nagraniu audiobooka. To była uczta dla moich uszu! Pan Janusz Zadura jest moim ulubionym Lektorem. To, jak bawi się głosem sprawia, że nagranie słucha się o wiele przyjemniej. Mistrz swojego fachu! Z każdym rozdziałem słychać jak fantastyczną frajdę sprawia mu czytanie tej historii. Modulowanie dźwięku, różne diapazony, zmiany tembru i tempa głosu. Fenomenalne! Zerknęłam z ciekawości na tom drugi – tam również Lektorem jest Pan Zadura. Chyba już domyślacie się, że kolejny tom również połknę w formie audiobooka? ;) Tak na marginesie – jeśli nie jesteście przekonani do audiobooków i nie możecie wejść w historię, może to być kwestia lektora. Wiele fantastycznych książek nie podeszło mi w tej formie, dopóki nie trafiłam na kilku rewelacyjnych lektorów. I Janusz Zadura stoi na szczycie, jest na 1 miejscu podium.
Historia otrzymuje ode mnie 8 gwiazdek, ale dodatkową gwiazdkę otrzymuje sam Lektor :) Zatem "Dom bez klamek" ostatecznie otrzymuje 9 gwiazdek. Serdecznie polecam!