Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu recenzja

Szczęśliwe miejsce

Autor: @Martyna23 ·1 minuta
2016-09-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Maisie Bean przed dwudziestoma laty straciła syna. Teraz stoi na scenie, by zgromadzonej publiczności opowiedzieć o wydarzeniach, które doprowadziły do śmierci szesnastoletniego Jeremy’ego. Kobieta w swojej opowieści wraca do 1995 roku i pierwszych dni stycznia, gdyż właśnie wtedy przeżyła najgorsze chwile swojego życia.
Wraz z Maisie rozpoczynamy podróż podczas której poznamy rodzinę Bean oraz ich znajomych czy sąsiadów. Klan, oprócz wspomnianych: Maisie i Jeremy’ego tworzy Valerie-zakręcona dwunastolatka oraz Bridie-matka Maisie cierpiąca na demencję. Dom Beanów od czasu do czasu odwiedza policjant-Fred oraz najbliższa przyjaciółka Maisie Lynn.
Opowieść podzielona jest na sześć części-od 1 do 6 stycznia 1995 roku. Każdy dzień ukazany jest z różnych perspektyw: matki, babci, córki, syna, policjanta i przyjaciół Jeremy’ego. Tak skonstruowana fabuła pozwala na głębsze zrozumienie pewnych sytuacji i decyzji podejmowanych przez bohaterów. Ponadto w tekście występują fragmenty zaznaczone kursywą, które są „zapisem” myśli każdej z postaci, co umożliwia czytelnikowi lepszą z nimi identyfikację.
Pozostając przy postaciach muszę przyznać, że autorka zadbała o wiele detali, które dodają im wiarygodności. Ta autentyczność wynika nie tylko z zachowania bohaterów czy też-w przypadku nastolatków- z pewnych rozterek, które dojrzewająca osoba zna z autopsji, ale także z języka, który „wpasowany” jest w charakter każdej z postaci.
Autorka książki „Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu”-Anna McPartlin podobnie, jak w powieści „Ostatnie dni królika” nakreślone tutaj niepokojące tematy ubiera w bardzo przystępną formę. McPartlin pisze o homoseksualizmie, demencji, narkomanii, przemocy w rodzinie czy trudnych relacjach matki z dorastającymi dziećmi. Wszystko oczywiście skontrowane sporą dawką humoru, dzięki czemu powieść nie staje się zbyt ciężko. Momentami odnosiłam wrażenie, że autorka dotyka tych kwestii pobieżnie, bez zagłębiania się w problem, jednak nawet taka konstrukcja jest w stanie zasygnalizować coś czytelnikowi.
„Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu” to opowieść lekka z dozą humoru, ale także smutku. To czytadło (tutaj w pozytywnym znaczeniu) pozwalające odetchnąć po ciężkim dniu, ale nie pozbawione treści skłaniających do refleksji.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Anna McPartlin
6.6/10

Zerkam niespokojnie na widownię. Czy znajdę dość sił, by opowiedzieć ludziom o moim synu? Jeremy był dobrym, wrażliwym chłopcem, kochałam go tak, jak potrafią tylko matki. Mam poczucie winy, bo daleko...

Komentarze
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Anna McPartlin
6.6/10
Zerkam niespokojnie na widownię. Czy znajdę dość sił, by opowiedzieć ludziom o moim synu? Jeremy był dobrym, wrażliwym chłopcem, kochałam go tak, jak potrafią tylko matki. Mam poczucie winy, bo daleko...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu to nie jest kolejna książka, którą się otwiera i po prostu czyta. To historia, którą się przeżywa. To prawdziwe życie. Miłość. I ból. GDZIEŚ TAM, W SZCZĘŚLIWYM MIEJS...

@AniaD @AniaD

"Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu" to powieść, którą ciężko ocenić. To historia, która porusza wiele istotnych spraw oraz tematów tabu w sposób niezwykle emocjonalny. To książka, która szokuje, wzrus...

@czytaj.i.baw @czytaj.i.baw

Pozostałe recenzje @Martyna23

Historia naturalna stworzeń magicznych
Magiczne stworzenia

[otwieram książkę] Jedne z moich ulubionych podróży to te książkowe. To dzięki nim odkrywam nie tylko najwspanialsze zakątki na ziemi, ale także światy stworzone z ma...

Recenzja książki Historia naturalna stworzeń magicznych
Szachistka z Auschwitz
Żyć. Walczyć. Przetrwać.

Maria Florkowska ma zaledwie czternaście lat kiedy trafiła do Auschwitz. Tam, za sprawą swoich umiejętności szachowych, szybko staje się „ulubienicą” Karla Fritzscha, kt...

Recenzja książki Szachistka z Auschwitz

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka