Szklany tron recenzja

Szklany tron

Autor: @Argetlam ·3 minuty
2013-10-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Wyobraźcie sobie obraz – ciemne, zachmurzone, dekadenckie niebo, na środku piękna dziewczyna, silna i niebezpieczna, a wokół antyutopia, gdzie wszystko chce ją zabić. Owy obraz inspiruje wielu – obecnie na listach bestsellerów królują powieści mroczne i post-apokaliptyczne, dystopie, które wykorzystują schemat przerażającego świata z ‘’Igrzysk śmierci’’. Przed lekturą ‘’Szklanego tronu’’ spodziewałem się czegoś podobnego, tyle, że okraszonego nie futurystycznymi statkami i nowoczesną bronią, lecz mieczami, bitwami, grą o władzę, pięknymi damami i przystojnymi rycerzami. Czy się pomyliłem? Tak. Czy się zawiodłem? W żadnym wypadku!

Zdrową inspirację od niezdrowego jeżdżenia po schemacie można poznać po tym, iż schemat jest wykorzystany jako niepodważalna reguła danego świata, która otacza bohaterów i której są podporządkowane inne reguły, natomiast inspiracja wykorzystuje jakiś element i zamiast bezwstydnie go kopiować, budując wokół niego resztę, staje na równi z innymi budując daną krainę. Inspirację ‘’Igrzyskami śmierci’’ można wyczuć na pierwszy rzut nosa, jednak zamiast powszechnego wykorzystania mroku politycznych igraszek, które doprowadziły kraj do ruiny, autorka wykorzystała igrzyska same w sobie. Jest to bardzo oryginalne w swojej nieoryginalności – przykład inteligentnej inspiracji.

Celeana (prawidłowa wymowa to prawdopodobnie ‘’Selina’’ lecz ja nie mogłem odejść od nazywania jej… Kaliną) to dziewczyna silna. Jest to postać głęboka, naturalna i doskonale skonstruowana. Nie często dzieje się tak, że oprócz chęci poznania przyszłych losów bohaterów książki ma się aż taką chęć, by poznać ich przeszłość. Ostatnio taką sytuację miałem podczas czytania Harry’ego Pottera, a to spory komplement dla autorki. Mimo młodego wieku bohaterka jest nad wyraz dojrzała i uzdolniona, a mimo to zachowała się dziewczęcość i naturalność właściwą dla swojego wieku. Nie obędzie się bez wzdychania do przystojniaków i sukienek ale czegóż spodziewać się po nastoletniej zabójczyni…

Aspekt miłości aspiruje do miana trójkąta, choć nie odważyłbym się nazwać go typowym. Ani, jak to bywa w przypadku większości młodzieżówek, irytującym. Z miłości nie da się wiele wykrzesać, jest to ta część książki, która zawsze pozostanie taka sama, mimo to ten element książki jest skonstruowany na tyle dobrze, iż ośmielę się stwierdzić, że ustępuje tylko ‘’Igrzyskom…’’ oraz Potterowi. Nie ma tu pośpiechu – wszystko dzieje się naturalnie, bez zbędnego wzdychania jednak z ukazaniem młodzieżowego zauroczenia. Jak w przypadku wielu trójkątów czytelnicy zapewne podzielą się na teamy, które kibicują swoim ulubionym bohaterom i od razu deklaruję chęć przystąpienia do brygady TEAM CHAOL!

Czy obyło się bez zgrzytów? Niestety nie. To znaczy: dla mnie niestety. Otóż świat jest stylizowany na takie odrealnione średniowiecze: rycerze, suknie, miecze, magia, wiadomo. Co zgrzytało? Po pierwsze: sklepy. To, że są, rozumiem, ale w średniowieczu były sklepy z wystawami, na których za wielką szybą prezentowały się suknie? Albo jedzenie. Gdzie tam można było znaleźć gumę do żucia? To nie są wady, ale zgrzyty, na które nie byłem przygotowany. Autorka unowocześniła odrobinę swój świat i miała do tego prawo, jednak ciut za późno raczyła o tym czytelnika powiadomić, przynajmniej w moim odczuciu. Trochę jakby wejść dopuszczonych ruin i znaleźć w nich telefon komórkowy. Niby fajnie, ale miecz byłby fajniejszy. Jednak jest to także pewna zaleta, gdyż takiego połączenia, szczerze przyznam, nie widziałem, a oryginalność zawsze będzie w moich oczach doceniana.

Mortka to dla mnie gwarancja dobrej książki – w tej jako tłumacz spisał się fenomenalnie. Doskonale oddał styl autorki a także sam nie poskąpił swojego talentu. Ogółem objętość książki odrobinę mnie zdziwiła, bowiem spodziewałem się, że będzie krótsza, natomiast po przeczytaniu zadałem sobie pytanie: jak można w tak krótkiej książce zmieścić tyle tekstu? Nawet nie chodzi o jego objętość i długość ale swojego rodzaju natężenie. Ta książka jest po brzegi wypełniona pędzącą, wielowątkową akcją z mnóstwem jej zwrotów, wspaniałymi bohaterami, potężną dozą magii oraz symbolizmu, który uwielbiam a także niesamowitym ukazaniem dworskiego życia, pełnego przepychu, stylowych sukien (których, uwierzcie mi, nie brakuje) i zamkowych intryg, a to wszystko okraszone wspaniałą architekturą: szklanym zamkiem, tajemnymi, mrocznym przejściami i zakazaną magią. Już nie mogę doczekać się kontynuacji i nowelek. Wspaniałości!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szklany tron
5 wydań
Szklany tron
Sarah J. Maas
8.2/10
Cykl: Szklany Tron, tom 1

Siedemnastoletnia Celaena jest wyszkolonym zabójcą, jednym z najlepszych, ale popełniła fatalny błąd. Została złapana i skazana na dożywotnią niewolniczą pracę w kopalni soli Endovier. Książę Dorian s...

Komentarze
Szklany tron
5 wydań
Szklany tron
Sarah J. Maas
8.2/10
Cykl: Szklany Tron, tom 1
Siedemnastoletnia Celaena jest wyszkolonym zabójcą, jednym z najlepszych, ale popełniła fatalny błąd. Została złapana i skazana na dożywotnią niewolniczą pracę w kopalni soli Endovier. Książę Dorian s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Szczerze mówiąc, reread Szklanego tronu miałam w planach już od dawna. Jak tylko zobaczyłam propozycję recenzencką nowego wydania książek, to ucieszyłam się jak głupia, bo kiedy będzie lepsza okazja ...

@lunka.bookstagram @lunka.bookstagram

Odkąd pamiętam bardzo chciałam zrecenzować cykl Szklanego tronu, twórczość Maas jest mi znana ze słyszenia, a także za sprawą Ryhsandra, księcia z cyklu Dwór cierni i róż. Dzięki uprzejmości Wydawnic...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @Argetlam

Spóźnione wyznania
Spóźnione wyznania

Wielką niewiadomą była dla mnie ta książka – zachęcająca, ale nie przesadnie; podobno dobra, ale bez wielkiej popularności; z ładną okładką, jednak nie przyciągająca wzro...

Recenzja książki Spóźnione wyznania
Beksińscy. Portret podwójny
Podwójnie, a nawet potrójnie wspaniały.

Biografie, wspomnienia i reportaże nigdy nie stały wysoko na mojej liście książek, które muszę przeczytać. Osobiście wolę rzeczy, które przeniosą mnie w świat, którego ni...

Recenzja książki Beksińscy. Portret podwójny

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości