,,Beatrycze przesuwała wzrokiem po wpatrzonych w nią twarzach i czuła to samo co wtedy podczas zimowej nocy na klifach Skyle. Moc i euforię. I szczęście.''
Tydzień temu pisałam o poprzedniej części z cyklu Black Corredo, ,,Tajemnice Skyle'', która wywarła na mnie pozytywne wrażenie, a dzisiaj napiszę kilka słów o ostatnim tomie - Szkole LaOry Agnieszki Grzelak.
Autorka ukończyła Akademię Medyczną w Warszawie, ale od dziecka marzyła o pisaniu książek. Już w szkole, a potem na studiach, pisała opowiadania, które dawała do czytania przyjaciołom. Jest autorką popularnych bajek profilaktycznych „Cukierki” i „Magiczne kryształy”. Wydała też zbiór „Bajki dla moich córeczek”, napisany z myślą o własnych dzieciach. Oprócz pisania zajmuje się wszelkimi rodzajami sztuki użytkowej – maluje na szkle i porcelanie, haftuje, szydełkuje, szyje patchworki. Jej wielką pasją jest ogród, będący również inspiracją dla jej obrazów akwarelowych. Mieszka pod Warszawą z mężem i czterema córkami.
W tym tomie również spotkamy tych samych bohaterów co wcześniej, dlatego dzięki temu uzyskacie wiele odpowiedzi na zadane wcześniej pytania. LaOra najstarsza z mieszkanek wyspy Nut postanawia założyć szkołę artystyczną dla dziewczyn. Pomysł wydaje się świetny, ale Szklarka ma pewne obawy przed podjęciem decyzji. Co się stanie jeśli zamienią się w surowe kobiety przypominające instruktorki? Mimo wielu wątpliwości, zgadza się zostać nauczycielką, a dzięki niej inne kobiety też wyrażają chęć uczenia w szkole przedmiotów związanych ze sztuką. Szkoła z dnia na dzień staje się coraz bardziej popularna. Opiekunką internatu zostaje Mori, ze względu na umiejętność widzenia u innych uczuć. Mimo, że wszystko wydaje się takie kolorowe, tak jednak nie jest! Jedna z dziewcząt Enixa budzi w Mori dziwne uczucia i od samego początku można podejrzewać że coś z nią jest nie tak. Na dodatek nauczycielka kaligrafii budzi u dziewcząt lęk i przypomina wszystkim swoim zachowaniem złe, okrutne instruktorki. Mori będzie musiała zmierzyć się z wieloma przeszkodami..
,,Szkoła LaOry'' tak jak poprzednie części bardzo mi się podobała. Czytając tę książkę już na pierwszej stronie można odczuć magię świata który stworzyła Agnieszka Grzelak. Dla niektórych historia opowiedziana przez autorkę może być zbyt kolorowa, bajeczna, a dla innych w sam raz. Mimo cudownego i pięknego świata Corredo, nie wszystko jest dobre, o czym przekonacie się sami czytając ten cykl. Intryga, tajemnice, magia, legendy, sztuka, języki, miłość - kto tego nie kocha?
Historia opowiedziana przez pisarkę po raz kolejny wciąga - zabiera nas ona do Como, na wyspę Skyle, do Corredo, w podróż z Avenidem. Opisy które zazwyczaj mnie nudzą, tutaj czytałam je z wielkim zainteresowaniem i rumieńcami na policzkach. Zostało ujawnionych wiele tajemnic, ale też pojawiły się nowe pytania, na które odpowiedzi raczej nie uzyskam.. Bo Szkoła LaOry to ostatnia część z cyklu Blask Corredo.
,,Szkołę LaOry'' trzeba przeczytać - osoby, które nie znają tej serii zachęcam do zapoznania się z nią, a innym którzy nie czytali ostatniego tomu, ruszajcie do księgarni i nie wahajcie się ani chwili! W końcu to ostatnia przygoda z niesamowitymi bohaterami, z Mori, ze Szklarką, z Mhorem, LaOrą.. Polecam!