Szlak Transsyberyjski. Moskwa - Bajkał - Mongolia - Pekin recenzja

Brak podziału na prze­działy dam­skie i męskie, moż­li­wość nie­spo­dzie­wa­nej zamiany miejsc, nie­spo­ty­kana mie­szanka przy­jaźni wie­lo­na­ro­do­wo­ścio­wych oraz dłu­gie roz­mowy wsparte wza­jemną wymianą jedze­nia i alkoholu?

Nie — nie jest to opis podróży odby­wa­nej naszą sza­nowną koleją mię­dzy Gdań­skiem, a War­szawą, ale aspekty nawią­zu­jące do magicz­nej podróży szla­kiem trans­sy­be­ryj­skim. Jedna ze zna­nych pol­skich woka­li­stek śpiewała:

„Wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet…” — oka­zuje się jed­nak dzi­siaj, że podró­żu­jąc pocią­giem kolei trans­sy­be­ryj­skiej, oczy­wi­ście trzeba zaopa­trzyć się w bilet oraz (dla wła­snego dobra) odpo­wiedni bagaż, ale można jed­no­cze­śnie spo­koj­nie „patrzeć, jak wszystko zostaje w tyle”, a nawet dokład­nie obser­wo­wać mijane w danej chwile widoki.

Prze­jazd nad Baj­kał, do Mon­go­lii, Chin oraz opcjo­nalna podróż do Wła­dy­wo­stoku i Pekinu, nie­za­prze­czal­nie wiąże się z uni­kal­nymi atrak­cjami, ale rów­nież moż­li­wymi trud­no­ściami, które na szczę­ście w bar­dzo przej­rzy­sty spo­sób opi­suje i wyja­śnia kolejny już przed­sta­wiany przeze mnie prze­wod­nik.

Jego dużą zaletą jest umowny podział, porząd­ku­jący kolejno infor­ma­cje skie­ro­wane do osób, które dopiero pla­nują podróż, jak i podróż­ni­ków aktyw­nie już eks­plo­ru­ją­cych uroki wschod­niego świata.

Jeżeli więc chcemy dowie­dzieć się, na czym polega etap piroż­kowy lub cze­bu­rie­kowy w (rów­nież) kuli­nar­nej podróży koleją trans­sy­be­ryj­ską, a także przyj­rzeć się urze­ka­ją­cym foto­gra­fiom, przed­sta­wia­ją­cym mię­dzy innymi Jezioro Serce, prze­wod­nik Szlak trans­sy­be­ryj­ski. Moskwa — Baj­kał — Mon­go­lia — Pekin, jest na pewno odpo­wied­nią pozy­cją książkową.

Tra­dy­cyj­nie, zgod­nie z języ­kiem cha­rak­te­ry­stycz­nym dla obszaru, będą­cego przed­mio­tem zain­te­re­so­wa­nia danego prze­wod­nika — koń­czę na dziś :)

До свидания!