Dwór Króla Zorzy recenzja

Szukanie zaginionego artefaktu, historia Królestwa Serca oraz tajemniczym i mroczny książę Zorzy ⚔️🌌

Autor: @burgundowezycie ·2 minuty
2024-10-17
Skomentuj
1 Polubienie
„Dwór króla Zorzy” Nishy J. Tuli to drugi tom serii „Artefakty Uranosa”, który rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie kończy się poprzedni.

❗️W recenzji mogą pojawić się spoilery, gdyż „Dwór króla Zorzy” jest bezpośrednią kontynuacją pierwszej części. Dlatego jeśli macie w planie serię zacznijcie od „Tronu królowej Słońca”.

Główna bohaterka, Lor, po wielu trudnych doświadczeniach w poprzednim tomie, znajduje się teraz w zupełnie nowej sytuacji. Co prawda, została ona uwolniona z rąk złowrogiego króla Słońca, jednak szybko okazuje się, że trafia w równie niebezpieczne miejsce, na dwór księcia Zorzy, Nadira.

Już od samego początku między Lor i Nadirem pojawia się napięcie i zaczyna iskrzyć. Jednak Lor nie ufa Nadirowi, który z jednej strony stara się zdobyć jej zaufanie, a z drugiej ukrywa przed nią wiele ważnych informacji. Mroczna aura Nadira oraz jego niejednoznaczne intencje stają się jednym z głównych wątków książki, dając tym samym pożywkę motywowi enemies to lovers.

W międzyczasie Lor zmaga się z własnymi problemami, jej celem jest odnalezienie zaginionego artefaktu, który ma ogromne znaczenie dla jej przyszłości oraz przeszłości. Lor, i w tej części, pozostaje dynamiczną postacią, której dążenie do wolności i losy rodziny motywują jej działania. Chociaż muszę przyznać, że czasami jej decyzje bywały frustrujące.

Autorka wprowadza tu także nowy, intrygujący wątek dotyczący przeszłości Królestwa Serca, rządzonego niegdyś przez babkę Lor – Coeur. Retrospekcje przenoszą nas w czasy sprzed prawie 300 lat, ukazując początki zagłady tego magicznego królestwa. Wątek ten wprowadza nowe, ciekawe elementy do świata przedstawionego, jednak pozostawia pewien niedosyt – historia Coeur, choć intrygująca, wydaje się niedokończona, przez co moim zdaniem mogłaby być bardziej rozwinięta.

Z kolei rozwój polityczno-społeczny świata fae, który stanowił mocny element pierwszej części, w tej części został zaniedbany, co może rozczarować fanów tego wątku.

Całość historii napędzana jest nieustającym konfliktem między bohaterami oraz zmaganiami Lor o odzyskanie władzy nad własnym losem. Choć książka nie jest przeładowana akcją, to intrygi, polityczne rozgrywki i dynamiczne relacje między postaciami zapewniają w niej odpowiednią dawkę emocji i napięcia.

„Dwór Króla Zorzy” to emocjonująca i pełna napięcia kontynuacja, która, mimo swoich wad, dostarcza wielu wrażeń i intensywnych emocji. Nisha J. Tuli z powodzeniem buduje fascynujący świat pełen magii, intryg i mrocznych tajemnic, który z pewnością przypadnie do gustu fanom gatunku fantasy z elementami romansu. Bogato opisane dwory fae, intrygująca relacja między bohaterami oraz motyw poszukiwania artefaktu sprawiają, że powieść trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich stron.

Choć „Dwór Króla Zorzy” ma pewne słabości, szczególnie w kwestii chaotycznego rozwoju niektórych wątków oraz nie zawsze konsekwentnych decyzji bohaterki, to nie odbiera to przyjemności z lektury.

Tuli umiejętnie rozwija wątki rozpoczęte w pierwszym tomie, choć niektóre z nich mogłyby być bardziej dopracowane. Mimo to powieść oferuje fascynującą podróż do świata fae, który wciąż kryje jeszcze wiele tajemnic czekających na odkrycie. Dlatego jeśli lubicie historie o magii, politycznych intrygach oraz intensywnej relacje między bohaterkami, to koniecznie przeczytajcie tę kontynuację 🔥.

Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @wydawnictwo_uroboros (współpraca reklamowa) 🩷.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-17
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dwór Króla Zorzy
Dwór Króla Zorzy
Nisha J. Tuli
7.8/10
Cykl: Artefakty Uranosa, tom 2

Tajemnicza i namiętna kontynuacja „Tronu królowej Słońca”. „NIE BYŁAM JEGO PODBOJEM. NIE BYŁAM JEGO WŁASNOŚCIĄ. SAMA SOBIE JESTEM TWIERDZĄ”. Gdy Lor została uwolniona ze złotych szponów króla S...

Komentarze
Dwór Króla Zorzy
Dwór Króla Zorzy
Nisha J. Tuli
7.8/10
Cykl: Artefakty Uranosa, tom 2
Tajemnicza i namiętna kontynuacja „Tronu królowej Słońca”. „NIE BYŁAM JEGO PODBOJEM. NIE BYŁAM JEGO WŁASNOŚCIĄ. SAMA SOBIE JESTEM TWIERDZĄ”. Gdy Lor została uwolniona ze złotych szponów króla S...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"To było uzależniające. Sposób, w jaki mnie nienawidziła. Płonął w niej tak potężny ogień, że czułem ból, gdy tylko na mnie patrzyła. Jakby cały czas była o krok od wybuchu i rozerwania mojego całego...

@czarno.czerwone.cc @czarno.czerwone.cc

„Dwór Króla Zorzy” to druga odsłona serii „Artefakty Uranosa” autorstwa Nishy J. Tuli, więc aby zagłębić się w historię Lor, musicie najpierw sięgnąć po poprzedni tom, czyli „Tron Królowej Słońca”. ...

@Kantorek90 @Kantorek90

Pozostałe recenzje @burgundowezycie

Mi się podoba. Cyberbaba i hopchatka
Biwak w lesie bez rodziców, pragnienie nielimitowanego dostępu do technologii i podejrzana starsza pani 🧸🏕️🎮

„Cyberbaba i hopchatka” to kolejna perełka w dorobku Rafała Kosika – autora, który niezmiennie potrafi zachwycać i angażować młodszych czytelników, ale i tych starszych,...

Recenzja książki Mi się podoba. Cyberbaba i hopchatka
Portret mordercy
Wigilijna noc, toksyczne relacje rodzinne, kulminacja emocji i morderstwo, które wydaje się być rozwiązaniem 🕵🏻‍♀️🎄❄️

Anne Meredith w „Portrecie mordercy” przenosi nas do lat trzydziestych XX wieku, w śnieżną scenerię angielskiego dworu King’s Poplars, gdzie rodzinne spotkanie wigilijne...

Recenzja książki Portret mordercy

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi. Część trzecia
Wszyscy jesteśmy martwi część 3
@Malwi:

Zima w Ostrobotni jest jak dodatkowy bohater tej opowieści – nieprzewidywalna, bezlitosna i obezwładniająca. W takiej s...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi. Część trzecia
Miał być spokój, są kłopoty
"Miał być spokój są kłopoty"
@agnieszkamts:

„Znając moją skłonność do pakowania się w kłopoty, wiejska sielskość wydaje się mało prawdopodobną perspektywą. – Więc ...

Recenzja książki Miał być spokój, są kłopoty
Wojna
"Wojna"
@agnieszkamts:

"Stra­ta to rana, która nigdy się nie goi. Prze­nig­dy. Strup­ki od­pa­da­ją izcza­sem za­po­mi­na się oura­zie, ale po...

Recenzja książki Wojna
© 2007 - 2024 nakanapie.pl