Lot nad kukułczym gniazdem recenzja

Tajemnica ludzkiej psychiki.

Autor: @versatile ·2 minuty
2012-03-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Przeżyć dziesięć lat życia i nie wypowiedzieć ani słowa. Nie reagować na żaden, nawet najmniejszy szmer. Pozbyć się wszelkich naturalnych odruchów, aby móc udawać głuchoniemego. Na taką rzeczywistość może zgodzić się tylko i wyłącznie pacjent oddziału psychiatrycznego.
Dla osoby z zewnątrz mogłoby się wydawać, że Bromden – wysoki na sześć stóp, dobrze zbudowany Indianin - jest mężczyzną, którym nie można pomiatać. Jednak w placówce prowadzonej przez Wielką Oddziałową, traktowany jest on z pogardą i obojętnością. Część personelu zaczęła go nawet postrzegać jako powietrze. W skutek udawanej ułomności główny bohater, nazywany też Wodzem, zaznajomił się z wieloma sekretami Kombinatu. Jego gra aktorska była tak precyzyjna, że nikt nie domyślał się faktu, że w rzeczywistości w Bromden jest pełni świadomy, dziejących się wokół niego zdarzeń.
Pobyt Indianina w szpitalu od lat przedstawiał się tak samo. Codziennie był świadkiem terroryzującej kontroli siostry Ratched nad oddziałem. Los Okresowych, Chroników, Furiatów a nawet Roślin uzależniony był od jej decyzji. Mężczyzna widział strach i lęk, jaki Wielka Oddziałowa wzbudza w pacjentach. Pod przykrywką pozornej dobroci i troski zmieniała ich życie w koszmar, co więcej nie ograniczała się tylko do dręczenia psychicznego, nierzadko stosowane były przez nią radykalne środki terapii takie jak elektrowstrząsy czy nawet lobotomia.
Wszystko toczy się swą zwyczajną, utartą ścieżką do momentu, gdy w szpitalu nie zjawia się Randle Patrick McMurphy. Rudowłosy awanturnik diametralnie wpływa na atmosferę panującą w zakładzie. Chorzy pod jego przewodnictwem zaczynają przeciwstawiać się panującym regułom. Pozwalają sobie na robienie rzeczy, o których nigdy wcześniej nawet nie myśleli. Pomieszczenia szpitala powoli wypełniają się śmiechem i odgłosem rozmów. Indianin Bromden decyduje się nawet na ujawnienie swojej długo skrywanej tajemnicy.
Czy jednak zmiany, wprowadzone przez Irlandczyka McMurphego ,wyjdą na dobre wszystkim pacjentom? Czy będą oni w stanie zapanować nad własnym życiem bez niczyjej pomocy? Czy próba buntu popłaci? I wreszcie: czy Wielka Oddziałowa tak szybko da się pokonać? Odpowiedzi na te pytania można poznać tylko na podstawie lektury powieści Kesseya Kena. Gwarantuję, że dla niejednej osoby, będą one zaskakujące.
Narracja prowadzona z perspektywy człowieka z zaburzeniami psychicznymi, często nie pozwala czytelnikowi na rozpoznanie, co jest faktem a co jedynie chorym wyobrażeniem bohatera. Zabieg ten nie jest jednak zniechęcający. To właśnie on nadaje całej powieści wyjątkowy wydźwięk.
„Lot nad kukułczym gniazdem” jest tak naprawdę wielką metaforą dotyczącą relacji między pojedynczą jednostką a całym społeczeństwem. Żeby zrozumieć tę powieść, trzeba najpierw odkryć jej drugie dno. Moim zdaniem warto poświęcić kilka wieczorów na dogłębne zapoznanie się z tą książką. Prowokuje ona do refleksji i zastanowienia się nad własnym „ja”.
Historia wyżej wspomnianego szpitala psychiatrycznego z pewnością przypadnie do gustu nawet najbardziej wymagającym.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-03-13
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lot nad kukułczym gniazdem
15 wydań
Lot nad kukułczym gniazdem
Ken Kesey
9.0/10

McMurphy, szuler, dziwkarz i zabijaka, udaje wariata, żeby się wykpić od odsiadywania wyroku. Pobyt w szpitalu psychiatrycznym jawi mu się jako dobry żart do chwili, kiedy się dowiaduje, że nie odzysk...

Komentarze
Lot nad kukułczym gniazdem
15 wydań
Lot nad kukułczym gniazdem
Ken Kesey
9.0/10
McMurphy, szuler, dziwkarz i zabijaka, udaje wariata, żeby się wykpić od odsiadywania wyroku. Pobyt w szpitalu psychiatrycznym jawi mu się jako dobry żart do chwili, kiedy się dowiaduje, że nie odzysk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lot nad kukułczym gniazdem to powieść demaskatorska. Ken Kesey ujawnił jakie dramaty miały miejsce przez przeszło pół wieku na oddziałach psychiatrycznych, gdzie pacjenci traktowani byli jak bydło, a...

@Tymciolina @Tymciolina

„Jesteśmy szaleńcami z tego szpitala przy szosie, psychoceramikami, stukniętymi garnkami ludzkości.” Kiedy zaczęłam słuchać rapu, zauważyłam, że wielu z nich w swoich tekstach przytacza różnych auto...

@Natasha92 @Natasha92

Pozostałe recenzje @versatile

Carrie Pilby. Nieznośnie genialna
Nieznośna samotność

Carrrie Pilby jest doskonałym przykładem kujonki, skupionej bardziej na zdobywaniu wysokich stopni niż na zawieraniu przyjaźni. W latach szkolnych zupełnie jej to nie prz...

Recenzja książki Carrie Pilby. Nieznośnie genialna
Aplikacja
Realna wizja przyszłości w książce Lauren Miller

Życie to nieustanne podejmowanie decyzji, począwszy od tych najprostszych do tych najtrudniejszych. Często wybory te przysparzają ludziom sporo kłopotów, dlatego też firm...

Recenzja książki Aplikacja

Nowe recenzje

Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie