Wszystko, czego o sobie nie wiemy recenzja

Tajemnica szczęścia

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2021-03-06
Skomentuj
10 Polubień
Wydawnictwo Prószyński i s-ka zrobiło mi ogromną niespodziankę przesyłając egzemplarz najnowszej powieści Judith Lennox pt. "Wszystko, czego o sobie nie wiemy". Wiedziona ciekawością postanowiłam przeczytać książkę nieznanej mi jeszcze angielskiej autorki, która już od niemalże czterdziestu lat zgromadziła rzesze wiernych czytelników na całym świecie. Muszę przyznać, że pierwsze spotkanie wypadło ciekawie, choć może nie tak emocjonująco jak oczekiwałam...

Historia dwóch czteroosobowych rodzin połączona osobą jednego męża i ojca, który przez lata prowadził podwójne życie zaintrygowała mnie i chciałam ją jak najszybciej przeczytać.

Mamy rok 1937. W Szkocji na zapalenie płuc umiera Hugh Craxton - właściciel rodzinnej firmy papierniczej z tradycjami. Jego niespodziewana śmierć sprawia, że skrywane przez lata sekrety i tajemnice wychodzą na jaw. Okazuje się bowiem, że mężczyzna miał równocześnie dwa domy i dwie rodziny. W Glasgow pozostawił po sobie córki - Rowan i Theę, zaś w Londynie dwóch synów Duncana i Stewarta oraz żonę Sophie. I w sumie nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że Hugh poślubił Sophie w czasie, gdy pozostawał w związku małżeńskim z Sigrid, a jego drugi syn był tylko rok młodszy od Thei. Możecie sobie wyobrazić zdumienie i niedowierzanie członków obu rodzin po tym, jak prawda wyszła na jaw. Hugh zostawił po sobie spore długi, na skutek czego córki tracą rodzinny dom w Szkocji. Jakby tego było mało czasy stają się coraz trudniejsze i bardziej niespokojne, Europie grozi nieustanne niebezpieczeństwo ze strony nazistowskiej ideologii, Niemcy coraz bardziej panoszą się na starym kontynencie i wydarzenia nieuchronnie prowadzą do wojny...

Jak w tych ciężkich latach poradzą sobie Craxtonowie? Czy obie rodziny nawiążą ze sobą nić porozumienia? Czy uda im się przetrwać wojenną zawieruchę? Jakie jeszcze niespodzianki przygotował dla nich los? Odpowiedzi na te i inne pytania odnajdziecie na kartach powieści. Mogę Was zapewnić, że autorka zadbała, by nikt nie poczuł się znudzony, czy też zawiedziony. Fabuła jest interesująca, akcja biegnie dość wartko, co jakiś czas jesteśmy zaskakiwani niespodziewanymi zdarzeniami, a tło historyczne dodaje opowieści autentyzmu.

Ta "pełna dramatyzmu i intryg hipnotyzująca opowieść" mnie jednak nie zahipnotyzowała. Jest to na pewno historia przepełniona intrygami, niedopowiedzeniami, sekretami i pozorami, ale wspomnianego dramatyzmu trochę mi jednak zabrakło. Niby wojenne czasy, trudna historia w tle, naloty, bombardowania, ranni, a więc wydarzenia jak najbardziej dramatyczne, wręcz tragiczne i traumatyczne, a mnie nie udało się odczuć strachu, bólu, niepokoju i niepewności, czyli atmosfery charakterystycznej dla wojennej rzeczywistości. Zawinił tu chyba sam przekaz emocji, zbyt faktograficzne potraktowanie tematu, a za mało uczuć, doznań i klimatu.

Pomysł na fabułę okazał się bardzo intrygujacy, historia ma duży potencjał, opowieść jest rozbudowana, wątki ciekawe, ale zakończenie jakoś nie przypadło mi do gustu. Liczyłam na jakiś bardziej spektakularny finał, coś nieoczywistego lub kompletnie zaskakującego, tym bardziej, że wydarzenia podążają właśnie w takim kierunku i pozwalają oczekiwać więcej. Nie wiem, jak to wygląda w innych powieściach autorki, być może to tylko taki wyjątek potwierdzający regułę, albo... zupełnie przeciwnie... wszystkie opowieści pani Lennox kończą się w zwyczajny i oczywisty sposób.

Spodobały mi się natomiast sylwetki większości bohaterów. Ich wewnętrzne rozterki, popełniane błędy, radości i cierpienia świadczą o tym, że są to prawdziwi ludzie z krwi i kości. Może trochę naiwni, momentami nieco próżni, ale potrafiący zawalczyć o siebie i bliskich, gdy sytuacja tego wymaga. Jestem także pod wrażeniem opisów Anglii, Szkocji i małej wyspy Corran oraz Francji, gdy Thea próbuje przedostać się ze Szwajcarii na północ, by załapać się na statek do domu. Autorka zachęciła mnie do podróżowania do tamtych pięknych miejsc, które urzekają dziką przyrodą, malowniczymi wzgórzami, kamiennymi kręgami i innymi osobliwościami natury i krajobrazu.

"Wszystko czego o sobie nie wiemy" to interesująca opowieść o rodzinie, tajemnicach i poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia, które dla każdego z nas oznacza co innego. To historia, którą zweryfikowała trudna rzeczywistość II wojny światowej. To książka, z którą można przenieść się do Wielkiej Brytanii i miło spędzić dwa - trzy wieczory. Jeśli zatem interesują Was powieści obyczajowe z rozbudowanym tłem historycznym, to po powieści Judith Lennox możecie sięgać bez obawy. Polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-03-05
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wszystko, czego o sobie nie wiemy
Wszystko, czego o sobie nie wiemy
Judith Lennox
7.3/10

Zapierająca dech w piersiach burzliwa historia miłosna o ukrytych namiętnościach i rodzinnych sekretach. "Wszystko, czego o sobie nie wiemy" to pełna dramatyzmu i intryg hipnotyzująca opowieść, któr...

Komentarze
Wszystko, czego o sobie nie wiemy
Wszystko, czego o sobie nie wiemy
Judith Lennox
7.3/10
Zapierająca dech w piersiach burzliwa historia miłosna o ukrytych namiętnościach i rodzinnych sekretach. "Wszystko, czego o sobie nie wiemy" to pełna dramatyzmu i intryg hipnotyzująca opowieść, któr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Światło likwiduje szkodliwe działanie tajemnic." (str.198) Powieść podzielona jest na trzy części. Okres przedwojenny, wojenny i powojenny. Bohaterami są dwie rodziny, które się nie znają, a łączy...

@asach1 @asach1

Książka „Wszystko, czego o sobie nie wiemy” to moje pierwsze spotkanie z Judith Lennox. Nie miałam wobec niej żadnych oczekiwań poza zachęcającym opisem. Akcja rozpoczyna się w 1937 roku, kiedy po...

@canis.luna @canis.luna

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadrobić zaległości decydując się na powieść obyczajową...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Miłość za zakrętem
Nadzieja na miłość

Pod wpływem jednego z wyzwań czytelniczych sięgnęłam po powieść Kingi Gąski "Miłość za zakrętem". Nie miałam wówczas pojęcia, że jest to trzecia część dłuższej historii,...

Recenzja książki Miłość za zakrętem

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri