Sekret mojego męża recenzja

Kiedy zaczęłam czytać tę książkę wydawała mi się taka nijaka. Zwykła obyczajówka, a przecież miał być erotyk. Ale spokojnie, jeśli będziecie mieć takie samo odczucie jak ja, to poczekajcie trochę. Historia się rozkręci.

Natalia to kobieta, która ma wszystko, o czym inni mogą tylko pomarzyć. Przystojny mąż, dwójka dzieci, morze pieniędzy a także swoją własną kwiaciarnię, w której uwielbia spędzać czas. To właśnie kwiaciarnia jest jej odskocznią od życia codziennego. Pewnego dnia w progu jej kwiaciarni pojawia się jej były chłopak. Nieoczekiwane spotkanie wywołało burzę wspomnień u Natalii. Od tego czasu utrzymują ze sobą stały kontakt. I właśnie wtedy na jaw wychodzą skrywane przez jej męża tajemnice.

Natalia to bohaterka, która niczym się nie wyróżniała. Była dla mnie nijaka i taka bezbarwna. W sumie z początku odczuwałam każdego bohatera w ten sposób. Adam za to za bardzo mnie irytował. Nie lubię mężczyzn, którzy za bardzo się rządzą i wykorzystują swoją pozycję. Całość akcji niesamowicie się dłużyła. Było wiele niepotrzebnych dialogów, wiele niepotrzebnych wątków, które moim zdaniem były lekko naciągane. Jednak sama fabuła spodobała mi się i mnie kupiła. Dlatego mimo tych kilu minusów, oceniam książkę na bardzo dobrą.

Książka ta jest erotykiem, ale z początku tego nie widać. Dopiero później, kiedy Adam - mąż Natalii, zabiega o jej względy, próbując na nowo odzyskać jej zaufanie - to wtedy zaczyna się opis erotycznych scenek. Nie są one ani trochę wulgarne. Jak dla mnie w sam raz. Można je opisać jako zmysłowe i z pewnym "smakiem". Czyli tak jakie jakie lubię i sobie cenię.

"Sekret mojego męża" to intrygująca, zmysłowa i objęta pewną tajemnicą powieść.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl