Anna Kańtoch to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich autorek powieści kryminalnych i thrillerów. Podczas gdy jej „Jesień zapomnianych” walczy o tegoroczną Nagrodę Wielkiego Kalibru, ja miałam okazję poznać jej najnowszą książkę pt. "Samotnia" – doskonale skonstruowany thriller, w którym nic nie jest oczywiste, a zakończenie zaskakuje.
Bohaterem książki jest Leon Cichy, którego życie jak dotąd było pasmem sukcesów. Jego pierwsza książka okazała się bestsellerem, a kolejne również zdobywały szczyty popularności. Jeszcze w wieku szkolnym związał się z dziewczyną, którą następnie poślubił, a do pełni szczęścia brakowało im tylko dziecka. Jego małżeństwo było całkiem udane aż do momentu, gdy niespodziewanie Ala zażądała rozwodu, twierdząc, że związała się z innym mężczyzną. Po rozstaniu Leon postanawia wyjechać do Włoch, żeby odpocząć. Tam poznaje Julię i z miejsca się zakochuje. Po kilku miesiącach biorą ślub i wracają do Polski, jednak już pierwszego dnia Leon ulega wypadkowi, w wyniku którego traci wzrok.
Od tej pory w jego życiu zmienia się wszystko. W dodatku odnosi wrażenie, że po powrocie ze szpitala to już nie Julia mieszka razem z nim. Jednak nikt mu nie wierzy, zwłaszcza policja odnosi się z dużą rezerwą do jego rewelacji. Problem w tym, że nikt z rodziny nie może potwierdzić tożsamości nowej żony Leona, bo nikt nie miał okazji jej wcześniej poznać. Ponadto wypadek sprawił, że nasz bohater nie pamięta, jak do niego doszło. Jednocześnie rzeczywistość miesza się mu ze scenami z napisanych książek. Niemniej jednak rozumie, że jego rodzina ma jakąś mroczną tajemnicę, którą wszyscy przed nim ukrywają. Kiedy jego była żona zostaje zamordowana, a fałszywa Julia znika bez śladu, Leon dochodzi do wniosku, że musi poznać prawdę.
"Samotnia" jest porywającym thrillerem, a jego konstrukcji nie można niczego zarzucić. Poszczególne rozdziały są zapisem nagrań, jakie bohater rejestruje jako materiał do kolejnej powieści. Są dosyć krótkie, co dla mnie zawsze jest ułatwieniem podczas czytania. Intryga rozwija się w idealnym tempie i jest pełna zwrotów akcji i fałszywych tropów. Razem z bohaterem błądzimy po omacku, a kolejne rozmowy i wskazówki, które kierują podejrzenia na różne osoby, okazują się mylące. Cały czas zastanawiamy się, czy pod Julię rzeczywiście ktoś się podszywa, czy to tylko urojenia człowieka, który uległ poważnemu wypadkowi, a jego pamięć szwankuje. Nie rozumiemy, co się dzieje w życiu Leona i kim jest tajemnicza Julia oraz jakie są jej zamiary. Dzięki temu od powieści trudno się oderwać aż do momentu, gdy poznamy prawdę.
Jestem przekonana, że wielbiciele thrillerów nie będą zawiedzeni. "Samotnia" została napisana solidnie i z dbałością o spójną fabułę. Autorka przemyślała wszystkie szczegóły, a kolejne tropy wprowadziła w zupełnie nieoczekiwanych momentach, dzięki czemu nie sposób się nudzić podczas czytania. Niepokojący nastrój budowała dzięki skupieniu na dźwiękach, które otaczały niewidomego bohatera i często były dla niego niezrozumiałe. A zakończenie zaskakuje. Kiedy już niemal byłam pewna, kogo należy oskarżyć o całe zło, prawda okazała się dużo bardziej złożona.