Śmiały podryw recenzja

"I've heard it said, that people come into our lives for a reason..."
(Podobno ludzie pojawiają się w naszym życiu z jakiegoś powodu...)
.
"Śmiały podryw" to trzecia część z serii "Tatuaże".
Już wiecie, że wcześniejszych tomów nie czytałam, ale uwierzcie, ich nieznajomość w niczym nie przeszkadza.
.
Ta książka jest idealna na leniwe popołudnie lub wolny wieczór. Można się przy niej pośmiać i zrelaksować, ale komedia to na pewno nie jest.
Autorka zgrabnie wplata różne wątki w fabułę, zaczynając od tematu uzależnień, kończąc na wykorzystywaniu seksualnym.
Nasi bohaterowie dużo przeszli, żadne z nich nie otrzymało wsparcia i miłości od najbliższych, przez co ciężko im w pełni komuś zaufać, a brak bezpieczeństwa w dzieciństwie daje się we znaki do teraz.
W historii Dreda i Pixie jest coś magicznego.
Na początku byłam przekonana, że czeka mnie kolejna historia o badboy'u, który łamie kobiece serca i dziewczynie, która za wszelką cenę chce go zmienić.
O, jakże się myliłam!
Nic z tych rzeczy.
Dostajemy historię, w której główni bohaterowie boją się, że przez miłość stracą kontrolę nad własnym, niby poukładanym, życiem, zapominając, że od przeszłości nie da sie uciec, bo nie można uciec od samego siebie.
.
"Pocałunki w jego świecie stanowiły ulotne chwile przyjemności, krótką rozrywkę. Ale to... [...] To były miodowe donuty, epicki tekst piosenki i Leafs zdobywający Puchar Stanleya, wszystko razem w jednym erotycznym pakiecie."
.
Sięgając po tę książkę musicie być przygotowani na wszystko. Trochę muzyki, trochę erotyzmu, trochę akcji. 🖤

Wiem, że okładka raczej nie zachęca, ale cytując kogoś : "nie oceniaj książki po okładce" 😂
.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Akurat.