Tatuażysta z Auschwitz recenzja

Książka, pt. " Tatuażysta z Auschwitz" autorstwa Heather Morris na podstawie, której powstał serial o tym samym tytule moim zdaniem jest warta uwagi.
Na początku warto zwrócić uwagę na to, że nie jest to historia oparta w całości na faktach i oddająca szczegółowo to co wydarzyło się naprawdę. Książka głównie opisuje wspomnienia Lalego - Słowackiego Żyda na temat jego historii miłosnej, która wydarzyła się w Obozie Auschwitz.
Głównym bohaterem książki jest Lali, Żyd pochodzący ze Słowacji. Zostaje on zesłany do Obozu Koncentracyjnego w Auschwitz. Tam zostaje tatuażystą i podczas swojej "pracy" poznaję młoda kobietę. Można rzec, że była to dla niego miłość od pierwszego wejrzenia. Mężczyzna zakochuje się w Gitcie z wzajemnością.
Oczywiście w książce przestawione zostaje "życie" w obozie i to jak byli traktowani więźniowie - chociaż nie do końca tak jak wyglądało to w rzeczywistości. Jednak jest to książka fabularyzowana a nie że facto historyczna. Czytając ja trzeba mieć to na uwadze, że nie mamy do czynienia z książką z której dowiemy się 100% prawdy .
Bohaterowie mają możliwość spotkania sie dzięki pomocy oficera SS- Stefana Baretzkiego. Ciężko jest się do tego odnieść, ponieważ został on tu przedstawiony jako niezbyt groźny człowiek zdolny do pomocy. Oczywiście zabijał ludzi , ale w książce dosyć łagodnie moim zdaniem go opisano.
A jak wiadomo w rzeczywistości był to groźny psychopata, skazany za zbrodnie wojenne. Czytając o nim w internecie natknęłam się na informacje, że potrafił zabić matkę a noworodka użył jako piłki do nogi !
Mając na uwadze to, że książka jest jedynie oparta na wspomnieniach głównego bohatera a większość to fikcja literacka to bardzo dobrze się ją czyta. To czy rzeczywiście wszystko to odnoszące się typowo do historii miłosnej było prawdą, możemy się tylko domyślać . Sam Lali często mówił, że dokładnie czegoś nie pamięta, że nie jest pewien bo wszystko wydarzyło się tak dawno temu..
Autorka spisująca te wspomnienia, po śmierci Laliego postanowiła je wydać jednak szukała wydawnictwa całe 11 lat.
Polecam!