The Name Drop recenzja

"The Name Drop", Susan Lee

Autor: @kasienkaj7 ·2 minuty
2024-05-22
1 komentarz
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Dzięki Tobie i Elijahowi dowiedziałam się, że choć życie mamy różne, to problemy bardzo podobne. Chcemy zaimponować rodzicom, sprostać ich wymaganiom, wyróżnić się i być traktowanym poważnie. Walczymy o to, czego sami pragniemy, bo ktoś ma dla nas inne plany (...)"

"The Name Drop" Dusan Lee to chyba pierwsza przeczytana przeze mnie powieść, napisana w duchu fascynacji Koreą. Ostatnio obserwujemy wyraźny zwrot w tym kierunku, zarówno w muzyce, kulturze, jak i literaturze, stąd też byłam ciekawa jak sama odbiorę tę książkę. Przyznam, że moja ocena jest pozytywna. Choć o samej Korei dowiadujemy się z niej niewiele, to poznajemy wywodzących się z tego państwa bohaterów, których zachowanie zakorzenione jest w tamtejszej kulturze.

Akcja powieści rozgrywa się w Nowym Jorku, ale głównymi bohaterami są Koreańczycy, odbywający tam staż. Autorka w szczególny sposób zwraca naszą uwagę na Jessicę i Elijaha, którzy w wyniku niefortunnego splotu wydarzeń zamieniają się rolami. Pochodzący z bogatej rodziny młodzieniec trafia na spartańskie warunki, natomiast dziewczyna ze średniej klasy ma możliwość zamieszkać w luksusowej kamienicy z gosposią. Jak się okazuje, zmiana miejsca zamieszkania stanowi dopiero początek serii pomyłek. Przyznam, że momentami było zabawnie, ale książka porusza też problemy, z których istnienia wcześniej nawet nie zdawałam sobie sprawy.

Rzecz dzieje się w czasach współczesnych, natomiast zachowania jakie możemy zaobserwować u niektórych Koreańczyków, są jakby nie z tej epoki. Wyobraźcie sobie, że w odnoszącej sukcesy korporacji kobiety wciąż są gorzej traktowane, często będąc odsuwane od ważnych projektów. Co gorsza, odmawia się im kierowniczych stanowisk! Inną ważną kwestią są małżeństwa, które w wielu kręgach nadal zawierane są jak transakcje handlowe. Aż trudno mi uwierzyć, że są kraje, w których wciąż hołduje się takim poglądom. Co gorsza, bardzo często młodzi ludzie nie mają prawa głosu, tylko posłusznie muszą wykonywać wolę swoich opiekunów.

Muszę przyznać, że "The Name Drop" nie do końca mnie porwało, a to za sprawą bohaterów, którzy nie wzbudzili mojej większej sympatii. Jessica męczyła mnie swoim niepohamowanym gadulstwem, a Elijah momentami wydawał mi się nieporadny, zupełnie jakby urwał się z choinki. No, ale czego oczekiwać po chłopaku, którego do tej pory wszyscy we wszystkim wyręczali. Sam wątek zamiany też nie do końca do mnie przemawia, jako zbyt naciągany, niemniej, książka ta zaskoczyła mnie też w pozytywnym stopniu. Pozwoliła mi dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy, z których istnienia wcześniej nie zdawałam sobie sprawy.

Nie żałuję czasu jaki poświęciłam na przeczytanie "The Name Drop", gdyż uważam, że powieść zwraca uwagę na ważne kwestie, których powinniśmy być świadomi. Uzmysławia nam, że należy doceniać to, co mamy, ponieważ niektórzy mają zdecydowanie gorzej od nas.

Moja ocena 7,5/10.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-05-21
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
The Name Drop
The Name Drop
Susan Lee
7.2/10

Elijah przyjeżdża do Nowego Jorku na staż w przedsiębiorstwie należącym do jego ojca. Jest przekonany, że wszyscy będą traktować go jak przystało na przyszłego prezesa. Trafia jednak do grupy praktyk...

Komentarze
@kasienkaj7
@kasienkaj7 · 6 miesięcy temu
Ciekawa książka.
The Name Drop
The Name Drop
Susan Lee
7.2/10
Elijah przyjeżdża do Nowego Jorku na staż w przedsiębiorstwie należącym do jego ojca. Jest przekonany, że wszyscy będą traktować go jak przystało na przyszłego prezesa. Trafia jednak do grupy praktyk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

@Obrazek „Ludzi nie obchodzi, że ktoś udaje kogoś, komu gorzej się powodzi. Za to każdy się złości na tych, którzy udają bogatych i sławnych.” Ludzi noszących takie same nazwiska, mimo że nie łą...

@Mirka @Mirka

Hej, hej. Jak tam rozpoczęliście swój tydzień ? My nadrabiamy nasze pozycje do recenzji i bierzemy się na kolejne tytuły. Dzisiaj przychodzimy do was z uroczą historią, którą nie tylko polubicie, al...

@sistersasbooks @sistersasbooks

Pozostałe recenzje @kasienkaj7

Spotkamy się we śnie
"Spotkamy się we śnie", Jolanta Kosowska, Marat Jednachowska

"Pamiętaj, żeby zawsze wracać tam, gdzie na ciebie czekają." Ostatnie wieczory uprzyjemniała mi książka "Spotkamy się we śnie" Jolanty Kosowskiej i Marty Jednachowskiej...

Recenzja książki Spotkamy się we śnie
Ucieczka z Mielenz
"Ucieczka z Mielenz", Sylwia Kubik

"Obszar, na którym mieszkali, przez wieki zmieniał przynależność. (...) To wszystko spowodowało, że ludzie swoją tożsamość wiązali z konkretnym miejscem..." Przyznam że...

Recenzja książki Ucieczka z Mielenz

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka