Książkę pt. "Złota śmierć" autorstwa Nory Roberts otrzymałam w klubie recenzenta serwisu nakanapie.pl . O autorce Norze Roberts prawdopodobnie większość czytelników przynajmniej słyszała, ewentualnie przeczytała chociaż kilka jej książek. Jej ogromny dorobek sprawia, że trudno uwierzyć i wstyd się przyznać, że nie znając żadnego z wcześniejszych 49 tomów serii "Oblicza śmierci" przeczytałam dopiero ostatnią - marcową premierę pt. " Złota śmierć". Jest to wydanie 50-te tej serii, jubileuszowe - więc miałam wobec niego dość wygórowane oczekiwania, zwłaszcza po poleceniach z okładki i kilku bardzo pozytywnych opiniach w social mediach. Czy się nie zawiodłam?
Już sama okładka przyciąga i intryguje - książka jest bardzo pięknie wydana, stała się ozdobą mojej biblioteczki; jednak nie od dziś wiadomo, że nie ocenia się książki po okładce... Fabuła zapowiada się bardzo interesująco, jak na rasowy kryminał pisany przez doświadczoną autorkę przystało. Otóż, w Nowym Jorku ktoś popełnia seryjne morderstwa. Tym razem giną szanowani obywatele, w dodatku tacy, którzy wydawaliby się nie mieć wrogów, a z całą pewnością nikogo, kto życzyłby im śmierci . Sposób popełnienia przestępstwa jest interesujący - wyobraźcie sobie, że otrzymujecie paczuszkę od kuriera, która wygląda jak mały prezent. Po otwarciu znajdujemy szkatułkę w której znajduje się pozłacany przedmiot. Morderca wysyła dobrze zabezpieczone pojemniki w formie otwieranych, pozłacanych gęsich jaj. Ktoś pokrywa je od wewnątrz środkiem izolującym na bazie ołowiu i wypełnia trującą, żrącą substancją, która po uwolnieniu z pojemnika – w zetknięciu z powietrzem – zamienia się w śmiercionośny gaz i zabija ofiary w ciągu kilku minut.
Po tej książce, chyba zacznę inaczej patrzeć na wszystkie niepotwierdzone paczki, które często zdarza mi się dostać ze względu na np. brak mojego adresu mailowego w bazie danych.
Najmocniejszą stroną pióra autorki jest moim zdaniem kreacja bohaterów. Jak już wspominałam - to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością, a niektórzy pojawili się w tej serii już wcześniej. W ogóle w niczym mi to nie przeszkadzało - bohaterowie od ofiar, przez śledczych po podejrzanych i mordercę są tak rewelacyjnie ze wszystkimi szczegółami przedstawieni, że czytelnik bez najmniejszego problemu może wczuć się w ich sytuację i zaprzyjaźnić się z nimi i zarówno z ich problemami i radościami.
Klimat Nowego Jorku sprawia, że tę książkę pochłonęłam jak dobry film kryminalny, co potęgowały świetne dialogi i idealny balans między pracą śledczych a ich życiem prywatnym.
Z pewnością "Złota śmierć", to książka, po którą warto sięgnąć - gwarantuje rozrywkę na wysokim poziomie. Polecam wszystkim wielbicielom kryminałów, zwłaszcza tym, którzy jak ja muszą dużo nadrobić w poznaniu twórczości Nory Roberts.