Toksyczne układy recenzja

"Toksyczne układy" - Katarzyna Wolwowicz (trzeci tom serii z komisarz Olgą Balicką)

Tym razem przeskakujemy nieco w czasie do momentu, gdy Olga wraca do pracy w policji. Teraz jest już szczęśliwą żoną i matką. Powrót do niebezpiecznej pracy nie jest wcale taki prosty, gdy wie się już, że odpowiada się za pewną małą, słodką istotkę. Tym bardziej jest to trudne, gdy już pierwszego dnia dostaje się sprawę o brutalne zabójstwo kobiety.

Olga od samego początku chciała przejrzeć nierozwiązaną sprawę innego morderstwa, które zostało dokonane na jej klatce schodowej. Wkrótce okazuje się, że obie kobiety łączyło miejsce pracy - koncern farmaceutyczny, który na dodatek prowadzi badania kliniczne w pobliskim szpitalu. Na domiar złego, w tym koncernie od niedawna pracuje również siostra Olgi - Elwira.

Zespół śledczych szuka powiązań między morderstwami. Coraz więcej tajemnic mnoży się wokół firmy farmaceutycznej. Przyjaciółka Olgi odkrywa nadmiarowe zgony na oddziale, który bierze udział w testach klinicznych nowego leku. Nowa pani prokurator bierze sobie na cel Kornela, który już wkrótce sam będzie miał niemałe kłopoty. Dawid odsuwa od siebie Katarzynę, a Elwirą zaczyna się interesować tajemniczy mężczyzna. Ktoś, poznany w pierwszym tomie, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a tajemnica goni tajemnicę...

To już trzeci tom serii i wciąż trzyma ten sam, bardzo dobry poziom. O poprzednich dwóch tomach wspominałam, że są to kryminały kompletne i niczego im nie brakuje. Tutaj mogłabym się jedynie przyczepić do tego, że najważniejsza akcja książki rozegrała się zbyt szybko i za mało zostało w niej ujawnionych szczegółów, choć to książce w żaden sposób nie umniejsza.

Pomimo iż jest to seria, w której wątek obyczajowy jest spójny i wciąż się rozwija, to autorka potrafi nas zaskoczyć tym, że nie powiela schematów - każda zagadka kryminalna jest zupełnie inna i trudna do rozwiązania. A jak do tego dodam jeszcze fakt, że wszystko dzieje się w mojej Jeleniej Górze i okolicach, więc oczyma wyobraźni widzę wszystkie te miejsca, to ja nie potrzebuję już żadnej dodatkowej zachęty. Przy tych książkach po prostu nie sposób się nudzić i czekam już niecierpliwie na tom czwarty, którego zajawkę dostałam pod koniec książki. Polecam gorąco całą serię: "Niewinne ofiary", "Fałszywe tropy" i "Toksyczne układy"!