Małe Licho i anioł z kamienia recenzja

Tsadskiel Stróż

Autor: @u2003 ·2 minuty
2021-12-28
Skomentuj
1 Polubienie
„Małe Licho i anioł z kamienia” to drugi tom cyklu „Małe Licho” autorstwa Marty Kisiel.

Tym razem zaczyna się dosyć zwyczajnie, bohaterowie już ochłonęli po wydarzeniach tomu pierwszego, a Bożek zdobył nowego, ludzkiego przyjaciela, z którym świetnie się dogaduje. Nawet pozwolono chłopcom na wspólne nocowanie u Bożka. Niestety plany pokrzyżowała kwarantanna, spowodowana pewną chorobą (nie martwcie się, nie jest to covid). Jako jedyni ze stworzeń i dzieci, którzy pozostali zdrowi, Bożek wraz z Tsadskielem i Guciem wyjeżdżają na wieś do ciotki. Tak zaczyna się ich przygoda.

Główny bohater wraz z innymi stopniowo odkrywa sekrety domku w środku zaśnieżonego, zimowego lasu. Okazuje się, że nie wszystko jest tak zwyczajne, na jakie wygląda. Przyjemnie było razem z bohaterami poznawać sekrety ciotki oraz jej nietypowych lokatorów (mrugnięcie w stronę czytelników „Oczu urocznych” – trzeciego tomu cyklu „Dożywocie”), którzy zachwycają swoją indywidualnością i wyjątkowością. Przyjemnie było ich spotkać po raz kolejny, zwłaszcza, że uwielbiam Bazyla, chociaż tutaj był trochę „ugrzeczniony”.

W początkowej części książki śledzimy przygotowywanie świąt w czasie, gdy wielu z nas celebruje Boże Narodzenie. Tutaj jednak jest to święto całkiem inne, nazywają je przesileniem zimowym, a wiąże się z najkrótszym dniem i najdłuższą nocą w roku. Dawniej (a może i obecnie) obchodzili (obchodzą) je Słowianie. Autorka zapewne starała się pokazać, że zimowe święta nie muszą mieć charakteru wyłącznie religijnego oraz nie trzeba być wierzącym, aby brać w nich udział, spędzać czas z rodziną i kultywować tradycje. Pokazuje ich inny wymiar. Opowiada także o przedchrześcijańskich korzeniach świętowania Bożego Narodzenia, a także o tym, że Anioły Stróże nie są „tworem” wyłącznie związanym z chrześcijaństwem.

Jak to u Marty Kisiel bywa nie mogło obyć się bez wszelakich nawiązań literackich. Wykorzystane teksty zostały wymienione na końcu książki, autorka czerpie tutaj między innymi z twórczości Norwida, Morsztyna oraz Bürgera. „Wykorzystany” został także Mickiewicz i jego „Dziady” (część II) oraz wyłapany przeze mnie „Powrót taty”. Pewien fragment, związany z prawem niespodzianki, przywiódł mi od razu na myśl „Wiedźmina” Andrzej Sapkowskiego.

W tym tomie, tak jak w poprzednim, występują elementy mitologii słowiańskiej, tym razem są to płaczki, wodnice oraz wiła.

Bożek i tym razem przekazuje nam cenne życiowe lekcje. Uczy wybaczania, pokazuje jak bardzo, mimo tego, że niekoniecznie się dogadujemy z członkiem naszej rodziny, może być on dla nas ważny i wręcz niezbędny. Dzieci mogą zobaczyć także, że spanie poza domem bez rodziców nie musi być wcale takie straszne.

Jest to świetna pozycja dla wielbicieli tomu pierwszego (co oczywiste) oraz tych, którzy marzą o ponownym spotkaniu z bohaterami „Oczu urocznych”.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-12-19
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Małe Licho i anioł z kamienia
2 wydania
Małe Licho i anioł z kamienia
Marta Kisiel
8.3/10
Cykl: Małe Licho, tom 2

NAGRODA LITERACKAw konkursie Polskiej Sekcji IBBY Książka Roku 2019. Wydaje się, że zwyczajność na dobre zagościła w życiu Bożka. Nie na długo. Po tym, jak nad wyraz udana impreza, taka z planszówka...

Komentarze
Małe Licho i anioł z kamienia
2 wydania
Małe Licho i anioł z kamienia
Marta Kisiel
8.3/10
Cykl: Małe Licho, tom 2
NAGRODA LITERACKAw konkursie Polskiej Sekcji IBBY Książka Roku 2019. Wydaje się, że zwyczajność na dobre zagościła w życiu Bożka. Nie na długo. Po tym, jak nad wyraz udana impreza, taka z planszówka...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

MAŁE LICHO I ANIOŁ Z KAMIENIA. MARTA KISIEL. Książka roku 2019 w konkursie Polskiej Sekcji IBBY. I nic więc dziwnego, że przykuła moją uwagę. Jest rewelacyjną książką przy której dobrze się bawiłam...

@jagodabuch @jagodabuch

Nie wiem jak Wy, ale my uwielbiamy książkowe serie. A jeśli nie musimy kilku lat czekać na kolejny tom, a w międzyczasie zapomnieć o klimacie danej książki i bohaterach, to już całkiem jesteśmy szczę...

@norzechowicz @norzechowicz

Pozostałe recenzje @u2003

Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Winnie z cmentarza

Nie jestem pewna, czy lubię tę książkę. Jest dziwaczna, nietypowa i - zgodnie z jej opisem - paranormalna. Opowiada o Winnifred, nastoletniej dziewczynie, która od dziec...

Recenzja książki Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Róże i fiołki
Róże i fiołki

„Róże i fiołki” to pierwszy tom trylogii Rosenholm. Tytułowe Rosenholm to szkoła magii, w której naukę rozpoczynają cztery główne bohaterki, które zostają przydzielone d...

Recenzja książki Róże i fiołki

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało