Tuż za ścianą recenzja

Do przeczytania książki skusił mnie opis fabuły i piękna okładka. Jednak z przykrością muszę stwierdzić, że moje początkowe zainteresowanie bardzo szybko zmieniło się w znudzenie.

Opis: Lowland Way to dzielnica, która może pochwalić okazałymi domami z pięknymi ogrodami oraz życzliwą, wspierająca się nawzajem zamożną społecznością. Przynajmniej takie możemy początkowo odnieś wrażenie. Jednak co się stanie, gdy nagle wprowadzą się sąsiedzi, którzy zburzą harmonię tego spokojnego miejsca i z dnia na dzień będą zmieniać atmosferę panującą na osiedlu i wzbudzać w innych najgorsze instynkty?

Plusy:
1. To co mi się spodobało to sposób pisania, który ułatwia łatwe i szybkie czytanie.
2. Warte docenienia są także dialogi, które nie sązsztuczne i z łatwością możemy wyobrazić je sobie w rzeczywistości.
3. Realistyczne przedstawienie bohaterów klasy średniej oraz ich problemów, które są podobne do naszych, ale czasami też nieco śmieszne.
4. Temat, z którym większość z nas miała styczność i mogła się utożsamić z bohaterami, ponieważ na pewno znamy wiele historii o denerwujących sąsiadach, którzy uprzykrzają innym życie.

Minusy:
Nie jest ich może wiele, ale sprawiły, że całość oceniłam dość nisko.
1. Wszystko toczyło się dla mnie jednym tempem, które nie wywoływało zainteresowania, a wręcz przeciwnie. Czytanie było monotonne i chociaż książka miała mnie trzymać w napięciu i wywoływać wiele emocji to tak się nie stało. A te 400 stron, które zazwyczaj nie są dla mnie problemem rozłożone było na kilka dni.
2. Akcja zaczęła mnie wciągać dopiero pod koniec książki. Jednak zakończenie było dla mnie przewidywalne.

Podsumowując, nie był to dla mnie emocjonujący thriller, tak jak obiecywały niektóre recenzje. Możliwe jednak, że jest to tylko pojedynczy przypadek w twórczości Louise Candlish, dlatego z chęcią sięgnę po inne książki, by przekonać się co do reszty.
Jeśli macie inne książki, to polecam znaleźć coś bardziej interesującego i wciągającego, ponieważ dla mnie była to trochę strata czasu.