Let Me Love You recenzja

U progu dorosłości

Autor: @Mirka ·4 minuty
2024-02-29
Skomentuj
3 Polubienia


„Zazwyczaj, kiedy wydaje nam się, że wszystko się wali, Wszechświat szykuje właśnie dla nas coś niesamowitego.”

Pierwsze spotkanie z Noahem i Bee przysporzyło mi mnóstwo emocji, których nie brakowało w pierwszej odsłonie serii pt.: „Let me know”. Wówczas ich relację śledziliśmy od momentu przyjazdu Noaha do rodzinnych stron, po tym, gdy wyjechał w 2016 roku z mamą do Chicago. Musiały minąć cztery lata, by dwójka przyjaciół z dzieciństwa mogła na nowo zbudować swój wspólny świat. Po tym, co wydarzyło się w tomie pierwszym, teraz możemy ponownie śledzić ich losy w „Let me love you”. Ten tytuł w anglojęzycznej formie oznacza „Pozwól mi cię kochać”, co dokładnie oddaje sens tego, co dzieje się między dwojgiem bohaterów.

Minęły dwa lata od chwili, gdy Noah znowu opuścił ukochaną rodzinną Santa Monicę, by z daleka od dotychczasowych znajomości odzyskać równowagę wewnętrzną, uporządkować życie i poradzić sobie z samym sobą. Nie jest to proste, gdyż cały czas boryka się z poczuciem bezradności, stratą ojca, mimo że nie był on dobrym, wspierającym rodzicem, ale też wciąż tęskni za Bee, która staje się dla niego coraz bardziej bliską osobą. W Chicago, poza studiami, pracuje w warsztacie samochodowym u Luke’a, starając się jak najbardziej wypełniać swój dzień różnymi zajęciami, by nie poddawać się dręczącym myślom i tęsknocie. Bee też nie mieszka już w Santa Monica, lecz w Nowym Jorku, w którym uczęszcza na wykłady, pracuje w cukierni i pisze książkę. Po dwóch latach nieobecności przyjaciela w jej życiu i nie odzywania się w żadnej formie, otrzymuje wiadomość od Noaha, która zapoczątkowuje ich ponowne spotkanie, będące otwarciem nowego rozdziału w ich prawie dorosłym życiu.

Obserwujemy ich losy w dwóch płaszczyznach czasowych i naprzemiennej narracji, ale nie jest to regularna wymiana jeden do jeden. To ułożone jest tak, by w odpowiedni sposób podtrzymać naszą ciekawość i nie udzielić nam od razu odpowiedzi na pytania które pojawiają się w trakcie czytania kolejnych rozdziałów. Poza bieżącymi wydarzeniami, które mają miejsce w 2022 roku, cofamy się najpierw do 2014 roku, gdy Noah miał 10 lat, ale też do 2016 roku, gdy Noah po raz pierwszy wyjechał z mamą do Chicago na cztery lata, zanim ponownie pojawił się w życiu Bee.

Nie jest to prosta, słodka historia o dwojgu przyjaciołach, których znajomość przebiega w całkowicie przewidywalnym toku zdarzeń. Czytając o ich problemach, nastrojach, smutkach i dylematach miałam nadzieję na klasyczne zakończenie. Jednak pani Zuzanna Wólczyńska postanowiła przełamać utarte schematy. I pomimo tego, że nie wszystko przebiegło tak, jakbym chciała, to jednak cała dylogia ujęła mnie swoją historią i klimatem. Ukazała typowe nastoletnie podejście do życia, do swoich wad, dramatycznych wydarzeń, uczuć i pojawiających się przeszkód.

Pisarka jest młodą osobą, dlatego tak umiejętnie oddała świat młodych ludzi, którzy stoją u progu dorosłości. Poruszyła przy tym ciężkie tematy, które są obecne w realnym życiu i z którymi borykają się coraz młodsi wiekiem osoby. Rozchwianie emocjonalne, depresja, uzależnienia, trudne relacje rodzinne, przemoc, syndrom ofiary dodają fabule nieco cięższego nastroju. Trochę było zbyt dużo przeciągania wewnętrznego monologu na oczywiste sprawy, niepotrzebnych spięć, złości, niepewności uczuć i tego, czego się pragnie. Autorka pokazała też, że nie jest łatwo zmienić swoje podejście do wielu spraw, bez wsparcia osób najbliższych.

Głównym motywem jest miłość dwojga osób, których dzieli duża odległość. Taka relacja wymaga zaufania i podejmowania nie raz trudnych decyzji. Oboje czasami mnie irytowali, zwłaszcza Bee zachowywała się jak niedojrzała nastoletnia dziewczyna, która nie umie do końca zaufać Noahowi, bo ciągle nęka ją zazdrość, mimo zapewnień z jego strony o swojej uczciwości i uczuciu. Noah ma swoje wady, bywa trudnym przypadkiem, zwłaszcza jeżeli chodzi o radzenie sobie z depresyjnymi nastrojami. Jednak na plus u niego jest chęć wprowadzenia zmian, by pokazać Bee, że jest dla niego ważna. Na szczęście zaczynają coraz częściej ze sobą rozmawiać, więc sprawiają wrażenie, że uda im się stworzyć fajną relację. W pewnym sensie tak się stało, ale zostałam zaskoczona tym, w jakim kierunku to wszystko się potoczyło.

Autorka w końcowym słowie napisała, że historia Bee i Noaha jest zakończona i jest to „jedyny właściwy scenariusz, jaki mógł zostać napisany”. Nie do końca się z tym zgadzam, chociaż jest on w pewnym sensie realistyczny, gdyż nasze pierwsze młodzieńcze miłości mają różne finały. Mam nadzieję, że autorka postanowi kiedyś napisać powieść, w której poznamy dalsze losy już dorosłego Noaha, bo jego postać nie została w pełni nakreślona, tak jak niektóre wątki też proszą się o kontynuację.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Jaguar

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-02-27
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Let Me Love You
Let Me Love You
Zuzanna Wólczyńska
7.7/10
Cykl: Let Me Know, tom 2

Dwójka przyjaciół z dzieciństwa i miłość, która spadła na nich jak grom z jasnego nieba - czy Bee i Noah odnajdą się w związku na odległość i nie zatracą kruchej, intymnej bliskości, która znów ich p...

Komentarze
Let Me Love You
Let Me Love You
Zuzanna Wólczyńska
7.7/10
Cykl: Let Me Know, tom 2
Dwójka przyjaciół z dzieciństwa i miłość, która spadła na nich jak grom z jasnego nieba - czy Bee i Noah odnajdą się w związku na odległość i nie zatracą kruchej, intymnej bliskości, która znów ich p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zuzanna Wólczyńska całkowicie kupiła mnie swoją książką Let me know. Była to jedna z najlepszych powieści 2023 roku i nie przesadzę, kiedy powiem, że dalej wracam do niej myślami. Kiedy więc w moich ...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Współpraca reklamowa @wydawnictwojaguar Jesteście typem czytelnika, który mocno przeżywa wszystko to, co dzieje się w danej książce, czy raczej podchodzicie do fikcji literackiej ze zdrowym dystanse...

@Kantorek90 @Kantorek90

Pozostałe recenzje @Mirka

The Goal. Cel
Prawdziwy cel

@Obrazek „Nieważne, ile masz zer na koncie. Każdy z nas cierpi. I każdy kocha. Jesteśmy tacy sami.” Z pewnością każdy z nas ma w otoczeniu kogoś, kto wzbudza od r...

Recenzja książki The Goal. Cel
Policjantka i romantyk
Ach ta Hanka!

@Obrazek „prawie każdy przestępca ma jakieś upodobanie, jakąś swoją piętę achillesową, za którą łatwo go złapać” Wiadomym jest, że tam gdzie diabeł nie może, tam ...

Recenzja książki Policjantka i romantyk

Nowe recenzje

Polanie i Leganie
W życiu należy zawsze żyć zgodnie z prawdą
@Oliwia_Anto...:

@Obrazek Polanie i Leganie - Joanna Kasprzak Książkę otrzymałam za pośrednictwem klubu recenzenta z serwisu nakanap...

Recenzja książki Polanie i Leganie
U schyłku czasów
Tam coś się działo…
@szulinska.j...:

Nie sięgam po horrory, ale czasem chyba tak to jest, że książka trafia w nasze ręce niby przypadkiem, ale w sumie z jak...

Recenzja książki U schyłku czasów
Zaprzaniec
"Zaprzaniec" Andrzej Mathiasz
@spiewajacab...:

"Zaprzaniec" Andrzeja Mathiasza jest trzecim tomem serii o przygodach prokuratora Adama Szmyta. Tym razem przenosimy si...

Recenzja książki Zaprzaniec
© 2007 - 2024 nakanapie.pl