Jednorożec. Ucieleśnienie majestatycznego piękna, delikatnej gracji. Cudowna bestia (bo jednorożce są mitycznymi bestiami, a nie sympatycznymi konikami z rogiem!), która swoją uwagą obdarzała tylko nielicznych i wybranych. Żeby spotkać jednorożca należało mieć czyste serce, nieskalaną duszę i ciało.
Róg jednorożca, jego śmiertelna broń, miał zapewnić ludziom bogactwo, władzę, miłość, nieśmiertelność. W niektórych legendach magiczna była również krew tego zwierzęcia. Trofea tym cenniejsze, że jednorożców zawsze było bardzo mało.
A co jeśli komuś udało się je wszystkie spędzić w jedno miejsce? A co jeśli ktoś postanowił je uwięzić, zatrzymać w pułapce bez wyjścia, tylko po to, żeby na nie patrzeć? Napawać się ich widokiem i świadomością swojej władzy nad nimi?
Jednorogini żyje w swoim lesie zupełnie nieświadoma tego, co dzieje się poza jego granicami. I pewnie żyłaby w nim po kres czasu gdyby nie dwaj myśliwi, którzy zapuścili się do jej dziedziny – w to wieczne lato, w spokój, oszałamiający zapach kwiatów i niebywały dostatek.
Pech (a może przeznaczenie?) chciał, że Jednorogini znalazła się obok nich, akurat na czas, żeby podsłuchać rozmowę mężczyzn. Rozmowę, która pewnie by jej nie zainteresowała gdyby nie dotyczyła jednorożców. A raczej ich braku.
Ile czasu minęło od momentu w którym ludzkość ostatnio widziała jednorożce? Co się z nimi stało? Czy Jednorogini faktycznie jest ostatnia?
Śnieżnobiałe stworzenie postanawia znaleźć odpowiedzi na te pytania. Opuszcza swój las i wyrusza w podróż. Jednorogini jednak jest do tej wyprawy właściwie nieprzygotowana – ma świadomość swojej mocy i doskonałości, ale nie do końca rozumie otaczający ją niebezpieczny świat. Na szczęście spotyka na swojej drodze czarodzieja Szmendryka i Molly Grue. Ta dwójka stanie się jej towarzyszami na dobre i na złe.
I to za ich sprawą Jednorogini pozna czym jest szczęście, prawdziwa miłość i strata. Pozna uczucia, które są jednorożcom obce.
Do tego, żeby przeczytać ,,Ostatniego jednorożca'' dojrzewałam naprawdę bardzo długo. Z jednej strony miałam pełną świadomość tego, że książka Petera S. Beagle'a nie bez powodu weszła do kanonu najlepszych książek gatunku fantasy, ale z drugiej strony... z drugiej strony obawiałam się, że całość okaże się infantylną i przesłodzoną historyjką. Bo co innego można napisać o jednorożcach, prawda?
Nieprawda!
Peter S. Beagle stworzył piękną, niepowtarzalną i poruszającą baśń dla dorosłych. Historia Jednorogini chwyta za serce, skłania nas do refleksji, sprawia, że świat wokół znów staje się zaczarowany – tak jak wtedy, kiedy byliśmy dziećmi i wszystko było możliwe.
,,Dwa serca'', opowiadanie kończące całość, są doskonałym dopełnieniem tej opowieści. Melancholijnym i pięknym, dającym nadzieję.
Jeśli jeszcze nie czytaliście ,,Ostatniego jednorożca'' to polecam Wam nadrobić tę lekturę – nie będziecie zawiedzeni.