Zielona 13 recenzja

"Ulica Zielona tonęła jeszcze w porannym mroku. Właściwie nie wiadomo nawet, kto wpadł na pomysł nazwania jej zieloną, bo w okolicy zieleni było jak na lekarstwo."

Autor: @Zwiazana_z_ksiazkami ·3 minuty
2021-03-11
Skomentuj
1 Polubienie
"Poza dębem na Zielonej nie było nic. Stare kamienice straszyły popękaną i odrapaną elewacją, chodnik czyhał na przechodniów powyrywanymi kostkami brukowymi, a dziury w jezdni szczerzyły się bezczelnie."

Autorkę poznałam przy okazji "Zapomnianej piosenki"" i już wtedy zaskarbiła sobie moją sympatię a ja zakochałam się w Jej piórze. Od tamtej pory historia Dominika i pana Ksawerego ma swoje miejsce w moim sercu. Wiedziałam, że będę chciała poznać inne powieści tej autorki.
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Dragon mogłam się wprowadzić na Zieloną :)

Zielona 13 to ulica jakich wiele, tak jak kamienica mieszcząca się przy niej. Nie wyróżnia ją nic szczególnego. Mieszkają w niej ludzie, z których każdy ma swoje problemy, troski, pragnienia czy marzenia. Ale co znajdziemy za fasadą zwykłej normalności?
Szczepan nie może się pozbierać po odejściu żony, Aldona związała się z młodszym od siebie mężczyzną, Radosław vel Radeo to facet marzący o wielkiej karierze aktorskiej, Roman to amator mocnych i wysokoprocentowych trunków, Mariolka, która chowa się za sztucznymi paznokciami i wyzywającym makijażem jednak jak wiadomo pozory lubią mylić, pani Stasia, która jest nieocenionym osiedlowym monitoringiem, której wątek niezwykle mnie ujął i rozczulił i wreszcie Krzysztof i Elwira, którzy stoją przed niesamowitym wyzwaniem jakie niesie za sobą rodzicielstwo.

W budynku, jak to zazwyczaj bywa, każdy żyje sobie. Mieszkańcy jednak jednoczą siły w obliczu nowej inwestycji jaka ma powstać na parterze kamienicy. Przy tej okazji na jaw wychodzi, że tak naprawdę nikt nic o sobie nie wie. Tak bardzo popularna jest anonimowość w dzisiejszym świecie, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, kto żyje za ścianą. Żyjesz sobie tak, by ani nie zawadzać nikomu ani żeby nikt cię o nic nie prosił. A przecież tak naprawdę nikt nie jest samotną wyspą, zwłaszcza kiedy się mieszka w kamienicy.

"W lecie na Zielonej bywało całkiem ładnie. Możne nie było tak do końca zielono, ale przynajmniej słońce robiło swoją robotę. Dzieciaki oblegały pobliski trzepak, nawet trawa rosła gdzieniegdzie i jakoś tak ludziom bardziej chciało się żyć. Sąsiadki gromadnie wychodziły na ławkę obok jednego z bloków, żeby (jak mówiły) "podziwiać przyrodę", a tak naprawdę swoich sąsiadów i ładować się jak baterie plotkami z okolicy."

Autorka oddaje każdemu bohaterowi głos, przez co możemy zweryfikować nasz osąd z prawdą. Czy faktycznie jest tak jak oceniliśmy danego mieszkańca na początku czy może jednak kolejny raz sprawdzi się porzekadło, że nie ocenia się książek po okładce? Na ile my znamy swoich sąsiadów a ile z naszej wiedzy to domysły czy wyobrażenia?

Mówi się, że mój dom to moja twierdza ale o ile lepiej i na pewno łatwiej żyłoby się gdyby tylko otworzyć drzwi od swojego mieszkania i wyjść do ludzi. Może okaże się wtedy, że nie jesteśmy ze swoim problemem sami, ba, nawet możemy być dla kogoś pomocą czy rozwiązaniem. Pod płaszczykiem humoru i czasami puszczonego oczka autorka przemyca ważne kwestie i życiowe mądrości takie jak uzależnienie, porzucenie, samotność, starość, rodzicielstwo.

Niezwykle soczysta i energetyczna okładka kusi i obiecuje niebanalną historię i taką właśnie otrzymujemy. Może i kamienica nie jest pierwszej nowości i może mieszkańcy nie są wycięci jak z żurnala ale to właśnie sprawia, że czujemy się jak w domu. Ta ciepła atmosfera wzajemnej, sąsiedzkiej i bezinteresownej pomocy. Wystarczy tylko zajrzeć a okaże się, że każdy z mieszkańców swoją życzliwością mógłby obdzielić niejedną osobę.

Po raz kolejny dałam się porwać historii tworzonej przez autorkę.

"(...) to co prawdziwie ważne, najczęściej ma się w zasięgu ręki. I że bardzo łatwo to stracić - nie tylko wtedy, kiedy zrobi się coś złego, ale też wtedy, gdy nie zrobi się nic. Bo obojętność zabija bardziej niż złość. Póki emocji, póty nadziei."

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-03-05
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zielona 13
Zielona 13
Agata Bizuk
7.5/10
Cykl: Na Zielonej 13, tom 1

Witaj na Zielonej 13! W przedwojennej kamienicy mieszkają tu ludzie, którzy na pozór doskonale się znają. Szczepan wciąż jeszcze nie pozbierał się po odejściu żony. Aldona rozkwita u boku znaczni...

Komentarze
Zielona 13
Zielona 13
Agata Bizuk
7.5/10
Cykl: Na Zielonej 13, tom 1
Witaj na Zielonej 13! W przedwojennej kamienicy mieszkają tu ludzie, którzy na pozór doskonale się znają. Szczepan wciąż jeszcze nie pozbierał się po odejściu żony. Aldona rozkwita u boku znaczni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Życie jest zbyt piękne, żeby przejmować się drobiazgami”. Na ulicy Zielonej 13 w przedwojennej kamienicy, która lata świetności ma już dawno za sobą, mieszkają bardzo różni ludzie. Wydaje im s...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Na ulicy "Zielonej 13" po raz drugi spotkałam się z Agatą Bizuk. Wcześniej przeczytałam powieść "Nic za darmo", która mnie zaintrygowała przede wszystkim pomysłem na fabułę. Z zainteresowaniem śledzi...

@Moncia_Poczytajka @Moncia_Poczytajka

Pozostałe recenzje @Zwiazana_z_ksiaz...

Kiedy nadejdzie Burza
"Pamiętaj, życie jest zbyt krótkie. Nie warto udawać kogoś, kim się nie jest."

"Miotał się, nic nie rozumiał, a jednocześnie wszystko było takie jasne. Oczywiste. Ale on wciąż bał się przyjąć to do wiadomości. Nie zrozumie tego do końca, stwierdził...

Recenzja książki Kiedy nadejdzie Burza
Złodziejka listów
"Człowiek jest tylko człowiekiem, a owa odrobina rozsądku, jaką może osiadać, bardzo mało albo nic zgoła nie waży na szali, gdy rozpęta się namiętność i niedola uciska..."

"Po raz pierwszy od bardzo dawna zaczęłam naprawdę oddychać. Miłość była moim tlenem. Tyle straconych lat, tyle wypłakanych łez... Mimo to, nie żałowałam, że wtedy odesz...

Recenzja książki Złodziejka listów

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka