Lolo recenzja

Umysł psychopaty

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Natula ·2 minuty
2020-02-13
1 komentarz
7 Polubień
"Lolo" to powieść zainspirowana życiem jednego z największych polskich psychopatów Karola Kota. Wszystko byłoby w najlepszym porządku, gdyby nie to, że autorka ze zwyrodnialca, który sam o sobie mówił "...lubiłem pić ciepłą krew i zabijałem jak nikt inny z Krakowa"*, zrobiła zagubionego nastolatka sfiksowanego na punkcie koleżanki.

Być może dużo bardziej podobałaby mi się ta książka, gdybym przed jej przeczytaniem, nie zapoznała się z szokującymi materiałami dotyczącymi Kota. Ten skazany na karę śmierci nastolatek nie tylko nie okazywał skruchy, ale chełpił się swoją bezwzględnością, uwielbiał krew i interesowało go wszystko co dotyczyło zabijania i zadawanie bólu. Już w dzieciństwie czerpał przyjemność z patrzenia na zabijane zwierzęta, a w jednym z wywiadów wspominał jak zafascynował go obóz koncentracyjny w Oświęcimiu i że on sam wymyśliłby jeszcze okrutniejsze tortury. Wypisz, wymaluj, psychopata. Nie chcę rozpisywać się o życiorysie i podłych wyczynach Kota, bo sami możecie o tym poczytać, w Internecie nie brakuje informacji o jego życiu, chcę tylko podkreślić, że temu osobnikowi dalekie było człowieczeństwo. W latach jego morderczego działania, w mieście panowała psychoza strachu, bo dla Kota nie było żadnego tabu. 

W książce Marty Szreder widzimy dysonans między tym jak Kot został przedstawiony, a czego możemy się dowiedzieć o tym osobniku z archiwalnych zapisów.  Rozumiem, że autorka miała do tego prawo, to jej wizja, ale mi ona absolutnie nie przypadła do gustu. Ponieważ czytając widziałam samotnego, borykającego się z problemami dojrzewania młodzieńca, zafascynowanego nożami i pewną uroczą Kaliną, który nie potrafił zapanować nad swoimi wzburzeniami. Czy to mogły być motywy do zostania zabójcą? teoretycznie tak, ale w przypadku Karola Kota do morderstw pchała go psychopatyczna osobowość, a nie brak wzorców czy negatywne kontakty społeczne. Liczyłam, że historia inspirowana faktami, w pewien sposób napiętnuje i ukaże naturę zwyrodnialca, a nie przedstawi nieszczęśliwego nastolatka, który - jakby mimo chodem - stał się ofiarą własnych czynów. Niestety w książce nie czuć też niepokoju i mroku, a wydaje się, że taka aura powinna towarzyszyć tak okrutnej postaci. Brakowało mi też dogłębniejszej analizy psychologicznej i emocji, bo mimo że książkę czyta się błyskawicznie, to nie towarzyszy temu silne poruszenie i napięcie. Według mnie Marta Szreder napisała prostą, niezbyt wnikliwą historię, o kimś kto kierował się wypaczonym instynktem, dla którego agresja była swego rodzaju wentylem tłumionej złości i rozczarowania. Pozostaje pytanie, po co z psychopatycznego mordercy, ubóstwiającego polować na swoje ofiary, robić łagodnego, melancholijnego i zgnębionego chłopca, który  "niechcąco" zabija?

Moja ocena:

× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lolo
Lolo
Marta Szreder
6/10

Opowieść posłużyła za kanwę scenariusza filmu CZERWONY PAJĄK. Inspirowana faktami powieść o jednym z najsłynniejszych polskich psychopatów. Zło czai się blisko nas. Czasem pod zupełnie niewinną postac...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · prawie 5 lat temu
Dobrze wiedzieć, że nie warto tego czytać. Mam w domu inną książkę o tym "człowieku", autorstwa Przemysława Semczuka. Ale też jeszcze nie czytałam.
× 1
@Natula
@Natula · prawie 5 lat temu
Podobno "M jak morderca..." jest dużo lepsza, a i temat ujęty jest znacznie inaczej niż  u Pani Szreder, bo choć jej książka stylistycznie jest poprawna, to z takim prowadzeniem tematu trudno się pogodzić.
× 1
Lolo
Lolo
Marta Szreder
6/10
Opowieść posłużyła za kanwę scenariusza filmu CZERWONY PAJĄK. Inspirowana faktami powieść o jednym z najsłynniejszych polskich psychopatów. Zło czai się blisko nas. Czasem pod zupełnie niewinną postac...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Natula

Rzeźnik
Między prawdą a fikcją

Do tej książki podchodziłam jak pies do jeża, ale raz kozie śmierć. Zaznaczam, że historia Józefa Cyppka była mi znana, więc do powieści usiadłam już z pewnym obrazem, a...

Recenzja książki Rzeźnik
Satyricon
Wszystko ma swoją cenę

Co sprawiło, że skusiłam się na „Satyricon”? Po pierwsze, ostatnio ciągle wałkowałam jakąś makabreskę...psychopaci, kaci, wariaci, no ile można? Po drugie, zaintrygował ...

Recenzja książki Satyricon

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka