Amy wraz z rodzicami bierze udział w zaludnieniu nowo odkrytej planety. Zostaje zamrożona, aby „przespać” całą podróż, która miała trwać 300 lat. Lecz dziewczyna zostaje za wcześnie obudzona i to o 50 lat. Musi się pogodzić z tym, że będzie mieszkała teraz na statku- „Błogosławionym”. Niestety nie zostaje ona zaakceptowana z powodu jej odmienności, bladej skóry, rudych włosów i zielonych oczu. Przywódca „Błogosławionego” Najstarszy uważa ją za zbędną i dlatego karze Amy cały czas siedzieć w Izolatce mówiąc mieszkańcom statku, że jest eksperymentem naukowym o ograniczeniach umysłowych. Jedynymi osobami, które chcą jej pomóc są Starszy- przyszły przywódca statku i Harley- jego przyjaciel. Wtedy ktoś zaczyna odłączać zamrożonych ludzi od aparatury zostawiając ich umierających…
Czy Amy rozwiąże zagadkę i dowie się co łączy ofiary? Czy poradzi sobie z nowym życiem? Czy Starszy odkryje wszystkie kłamstwa Najstarszego? Kto odłącza zamrożonych?
„Chciałem cię tylko poznać. Nie wiedziałem, że zniszczę całe twoje życie.”
Ta książka jest inna, oryginalna. A oryginalność teraz, gdy mamy na rynku tak duży wybór przeróżnych książek jest bardzo ceniona i poszukiwana.
Duże wrażenie zrobił na mnie świat stworzony przez autorkę. Podróż na inną planetę, komory kriogeniczne, plastpleje, wi-komy, Gody, „Błogosławiony”- to wszystko składa się w niespotykaną odyseję kosmiczną. Również na szczególną uwagę zasługuje życie ludzi na Błogosławionym. Na jednym z poziomów statku (Poziom Żywiciela) prowadzili oni bardzo podobne życie co na Ziemi. Uprawiali rośliny, hodowali zwierzęta, chodzili do parku i do lekarza. Gdyby nie lampa, która zastępowała słońce i brak gwiazd można by pomyśleć, że ukradli kawałek Ziemi i wsadzili do statku.
Niezwykle interesujące było to, że mogłam widzieć ten kosmiczny świat oczami dwóch głównych bohaterów. W taki sposób wiedziałam jakie emocje, uczucia i myśli prześladują Starszego i jak Amy radzi sobie z innym życiem.
Postacie mają bardzo wyraziste charaktery. Amy, zbuntowana, nie może uwierzyć, że została wcześniej obudzona i, że nie zobaczy już swoich rodziców. Starszy, chce wiedzieć wszystko co przez całe życie przed nim ukrywano, dla niego prawda jest najważniejsza. Najstarszy, tyran, dyktator, każdy musi robić to co on chce, nie przyjmuje sprzeciwu, człowiek, którego dewizą jest „rób co ci karzę, albo wypchnę cię przez właz w kosmos i już po tobie”.
„Nie jest przywódcą ten, kto zmusza ludzi, by czynili go silniejszym, lecz ten, kto z chęcią odda część własnej siły, aby ci ludzie mogli stanąć na własnych nogach.”
Autorka bardzo dobrze opisuje miejsca, które od razu można sobie dokładnie wyobrazić. Muszę przyznać, że pierwszy raz od dłuższego czasu przyjemnie czytało mi się opisy. Wyjątkowo mogą zainteresować czytelnika nowe słowa jak „hucpa” czy „gzyf”, którymi posługiwali się ludzie mieszkający na statku.
Okładka jest po prostu hipnotyzująca. Zaciemnione twarze są bardzo tajemnicze, a tło o cudownej kolorystyce, pełne gwiazd idealnie pasuje do treści książki.
„W otchłani” to cudowna powieść, która już od pierwszej strony niesamowicie wciąga. A z każdą kolejną fabuła staje się ciekawsza, pełna emocji i coraz to bardziej szokująca. Polecam każdemu, bez wyjątków!
„Skoro moje ziemskie życie musi się skończyć, niech skończy się obietnicą. Niech kończy się nową nadzieją.”
P.S. Mam teraz gryfowy problem, bo druga część „Milion słońc” ma planowaną premierę na marzec 2013 roku, a ja już więcej nie wytrzymam!