Nic o mnie nie wiesz recenzja

Dziś czas opowiedzieć Wam o thrillerze z podgatunku domestic noir. Ten typ literatury do tej pory reprezentowała chociażby powieść B. A. Paris. Potem długo, długo nic. Dziś wpadła do mnie taka perełka. Sekrety, zdrady, romanse, niebezpieczeństwo i wiele innych motywów. Jesteście gotowi na jazdę bez trzymanki?

Paul i Rebecca są udanym małżeństwem z dość długim stażem. Wydaje się, że wszystko układa się pomiędzy nimi idealnie. Co ich połączyło? Namiętność i wspólna wizja przyszłości. Ta sielanka to jednak tylko iluzja. Wszystko zaczyna się walić w momencie, kiedy Rebecca zostaje zwolniona z pracy. Teraz czuje się zagubiona z powodu uzależnienia od leków, które sama sprzedawała. Nie bójcie się, to tylko wstęp. Wkrótce okazuje się, że pieniądze, które wspólnie odkładali znikają, a sam Paul ma z tym wszystkim coś wspólnego. Jakby jeszcze mało Wam było zawiłości, Paul ma romans z sąsiadką. Kiedy kobieta zostaje porzucona, pragnie zemsty. Logiczne. Każde z tej dwójki ma swój własny plan. Czy ich idealne małżeństwo zdoła przetrwać?

Możecie się nieco zdziwić. Nie przepadam za trójkątami miłosnymi. Zdrada to nic przyjemnego. Tutaj sami bohaterowie gubią się w sieci swoich kłamstw. Oboje mają bogatą kartotekę występków. Na kartach tej książki toczy się tajemnicza rozgrywka. Czytelnik ma za zadanie obserwować życie tej pary, podglądać ją, śledzić z przyczajenia. W końcu on sam może zacząć się gubić w tym natłoku fikcji. Co tu jest tylko zmyśleniem, a co - rzeczywistością?

To jest debiut duetu, który ukrywa się pod pseudonimem E. G. Scott. Bardzo dobrze napisany. Wciągnęłam się. Jeden sekret to dopiero początek wielkiego dramatu. Reakcja łańcuchowa. Dodatkowo obsesje, które ma ta para. On coś ukrywa. Ona jest uzależniona od leków i to prawdopodobnie dzięki nim miewa takie stany. O co tutaj chodzi? Sprawdźcie.

Muszę Wam powiedzieć, że jestem mile zaskoczona. Dawno nie czytałam tak dobrze skonstruowanej powieści. My siłą rzeczy dajemy się wciągnąć w wir kłamstw bohaterów. W tę misternie utkaną sieć imaginacji. Czy tego chcecie, czy nie - przygotujcie sobie kilka wolnych godzin. Nie będzie Wam łatwo odłożyć tę książkę.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza SA.