W tym domu straszę recenzja

"W tym domu straszę" Kaja Herman - opinia

Autor: @Katarzyna_Wasowicz ·2 minuty
2021-05-18
Skomentuj
2 Polubienia
"W tym domu straszę" zwróciło moja uwagę podczas buszowania po bookstagramie. Kilka pochlebnych opinii, ciekawa okładka i zachęcający opis sprawiły, że postanowiłam tę książkę przeczytać, gdy tylko pojawi się na Legimi.


***

Czytanie nie zajęło mi dużo czasu, o ile dobrze pamiętam to jakieś dwa popołudnia. Już na wstępie poczułam się zachwycona: oryginalnymi postaciami i pomysłem, który zapowiadał się naprawdę ciekawie.

Nie brałam fabuły tak całkiem na poważnie, wszak to komedia i zaraz od początku wiadomym było, że będzie to utwór z lekka przerysowany. Postać babci była przednia, choć jej zachowanie mogło budzić pewne zastrzeżenia, ale kurczę, dlaczego osoba 60+ nie może zachowywać się właśnie tak? Jeśli jej to odpowiada i jeśli swoim zachowaniem nie krzywdzi innych. Sama nie chciałabym być szarą i bez polotu osobą w jej wieku, a nie czarujmy się, kobitki 60+ nie są zgrzybiałymi staruchami, tylko często to babki z werwą, świadome siebie i tego czego od życia oczekują. Nawet jeśli są już od dawna babciami, a może i nawet prababciami ;).


***


Sama główna bohaterka, czyli Iskra, niemiłosiernie mnie irytowała. Momentami wręcz solidnie wkurzała, ale trzeba przyznać autorce, że ta postać była dobrze scharakteryzowana. Tym czego mi brakowało w jej kreacji to więcej o przeszłości oraz czegoś co pozwoliłoby mi jakoś osadzić Iskrę w kontekście rodziny i świata ogólnie. Właściwie nic nie wiemy o jej młodzieńczych latach, o wydarzeniach (jeśli istniały), które ją ukształtowały i sprawiły, że zachowywała się właśnie w ten sposób.


Przygoda zapowiadała się naprawdę świetnie, ale gdzieś tak w połowie książki zrobiło się... chaotycznie i dziwnie, a im bliżej końca tym jeszcze chaotyczniej i dziwniej. Sama nie wiem jak prawidłowo opisać swoje odczucia. W każdym razie, gdy dotarłam do ostatniej strony odniosłam wrażenie, że albo czytałam zbyt szybko i czegoś nie załapałam, albo autorka solidnie przedobrzyła i zostawiła mnie z myślą: co tu się właśnie stało? I prawdę mówiąc do tej pory tego nie wiem.


Pozostaje czekać na jakiekolwiek wyjaśnienia w kontynuacji.


Pewnie gdybym nie czytała tej powieści na czytniku, tylko w tradycyjnym wydaniu wróciłabym do wcześniejszych stron z końca, bo jednak kartkowanie bardziej mi pasuje niż przeklikiwanie do tyłu na czytniku, ale co tam... Pewnie kiedyś jeszcze raz do niej sięgnę, bo mimo wszystko to jedna z tych książek, do których za jakiś czas chciałabym wrócić.

***

Jednakże tym, co z uznaniem przyznaję jest lekkość pióra autorki i bardzo dobry zamysł na historię. Na pewno będę śledzić dalsze pisarskie poczynania Kai Herman, bo choć wykonanie niekoniecznie wyszło to książka spełniła swoje zadanie, czyli uprzyjemniła mi kilka godzin i rozbawiła. No i oczywiście kocham stare, nawiedzone domy 😉.


Czy polecam? Pewnie, że tak. Książka zbiera tak skrajne opinie, że zawsze warto wyrobić sobie własną, jeśli tylko znajdzie się coś co sprawi, że debiut Kai Herman zwróci Waszą uwagę.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W tym domu straszę
W tym domu straszę
Kaja Herman
5.9/10

Komedia obyczajowa z dreszczykiem nagrodzona w konkursie „Moc śmiechu”. Iskra, ambitna studentka psychologii, postanawia przez wakacje opiekować się babcią, która niedawno przeszła zawał. Eleo...

Komentarze
W tym domu straszę
W tym domu straszę
Kaja Herman
5.9/10
Komedia obyczajowa z dreszczykiem nagrodzona w konkursie „Moc śmiechu”. Iskra, ambitna studentka psychologii, postanawia przez wakacje opiekować się babcią, która niedawno przeszła zawał. Eleo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Iskra i jej przyjaciel Julek, nomen omen stały bywalec domu babci, weszli do środka, nawołując kobietę. Wnuczka miała tylko jedno zadanie do wykonania, zająć się chorą przez wakacje i pomóc jej do...

@ReniBook @ReniBook

Nie sięgam po komedie. Zdarzyło mi się może ze dwa razy - z czego tylko jedna przypadła mi do gustu. Chyba, że komediami mogę nazwać najgorsze książki, które czytałam w poprzednim roku! O! tych to te...

@justus228 @justus228

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Wasowicz

Piąty akt
"Piąty akt" Wojciech Wójcik - opinia

Wojciech Wójcik zabiera nas do aktorskiego świata, jego niuansów, skomplikowanych relacji, zależności i mrocznych stron. Dodatkowo wybieramy się w podróż w czasie, do ok...

Recenzja książki Piąty akt
Final Girls. Ostatnie ocalałe
"Final girls. Ostatnie ocalałe" Grady Hendrix - opinia

„Final girls to dziewczyna, która jako jedyna pozostaje przy życiu, gdy pojawiają się końcowe napisy w horrorze. Zakrwawiona bohaterka, której udało się ocalić siebie, p...

Recenzja książki Final Girls. Ostatnie ocalałe

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka