Zły recenzja

Warszawska złość?

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2021-04-07
Skomentuj
10 Polubień
Leopold Tyrmand wraca do łask – to mi się nasuwa na myśl, gdy sięgam po jego publikacje. Bo mamy teraz wznowienia, reedycje i nowości właśnie o nim. Ale, co mnie poniekąd fascynuje i zachwyca jednocześnie, to fakt, że Tyrmand do dziś pozostaje zagadkową hybrydą mężczyzny. Że to niby bohater, niby nie, ktoś godny naśladowania, ale i ktoś, od kogo lepiej nie czerpać wzorów, że to ktoś pokorny, ale jakby wewnętrznie zbuntowany dziwak. Tyrmand to mieszanka wszystkiego i do dziś trudno go zaszufladkować i skatalogować, że nie sposób objąć go jednym słowem. Nazwać jakoś. I to chyba jest ta zagadkowość, która do dziś ciekawi. A mnie szczególnie, bo „Zły” to mój pierwszy kontakt z nim. Ale zły absolutnie nie jest – moja z nim pierwsza styczność jest wprost Okropnie Fantastyczna.
Zły” to powieść, która powstała z opowieści ludzi, jacy lepiej lub gorzej znali Tyrmanda. Autor, przez wielu uznawany za socjalistycznego playboya, legendę jazzu, pisarza oraz buntownika, sprzeciwiał się komunizmowi, dlatego jego krąg znajomych stanowili ludzie o podobnych przekonaniach. Podobnie jest z jego twórczością – albo się ją ceni, albo nie. Albo się ją chłonie, albo wręcz z niesmakiem odrzuca. Nie ma półśrodków. Ale czy to miało dla niego znaczenie? Pewnie nie, choć do czasu publikacji „Złego” Tyrmand biedował. Odbił się finansowo dopiero po wydaniu powieści.
Powieść jest swoistym rewersem „Dziennika 1954” Leopolda Tyrmanda, w której to książce opisał swoich znajomych, przyjaciół i kochanki, a które to opisy nie zawsze były pochlebne. Zaczęły się pretensje i żale tych, którzy się na kartach odnaleźli. Uraza dumy? Pewnie tak, ale taki był w końcu Leopold. Jednak, wracając do „Złego”, powieść to jakby tomik (jeśli nie tomiszcze) opowieści ludzi, którzy go znali. W tych historiach pojawia się obraz autentycznej Polski lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Wspaniałe tło stanowi tu zwłaszcza 1954 rok, gdy Warszawa stawała na nogi, gdy dziesięć lat po wojnie zaczynała piąć się w górę. Porywają opisy ówczesnej mody, wnętrz lokali, czy choćby stylu życia obywateli. Autor porywa szczegółowością, a co lepiej, owa skrupulatność nie nuży. Czytając byłam zachłyśnięta, dosłownie, tekstem, fabułą oraz niebanalną wręcz zabawą językiem, jaką zastosował autor. Czytając łatwo wyczuć, jaką frajdę sprawiało Tyrmandowi pisanie „Złego”. On się ową pracą rozkoszował, rozsiadał się w niej, jak król na tronie, poprawiał swe szaty, brał do ręki pióro i całkowicie dawał się pochłonąć kreowanemu przez siebie światu powieści. Niczym Zorro Warszawki wymierzał sprawiedliwość. Brał sprawy w swoje ręce, a bandziorów ulicznych w obroty, spuszczając im manto na prawo i lewo. Dla jednych był ostatnim sprawiedliwym, dla drugich Złym. Ale czy na kartach swojej książki trzeba się ograniczać? Absolutnie nie. Tu może być i oprychem i wybawicielem w jednym. Może pracować w kiosku, może być milicjantem, albo wręcz dwudziestopięcioletnim redaktorem w muszce pod szyją. Może się też zakochać, pisać listy do wybranki i romantycznie gapić się na jasny księżyc na ciemnym niebie. Może być wszystkim i nikim jednocześnie i nie mamy mu tego za złe. Narracja, jaką zastosował w „Złym” swoją magnetycznością porywa. Ta powieść, jak dla mnie, stanowi też wspaniały obraz powojennej Polki. Precyzja opisów sprawia, że czułam się, jak u boku malarza, który z pędzlem w ręku na moich oczach tworzy najlepsze dzieło świata. Jest to z pewnością zasługa tego, że Tyrmand znał realia obecnych czasów. Znał gwarę warszawską i mowę ludzi na stanowiskach, co podlał błyskotliwym dowcipem. W rezultacie powstała ponadczasowa powieść, która do dziś dzieli czytelników. Powieść, która wywołuje kłótnie, ale o której się mówi. Ale czy nie to właśnie stanowi o geniuszu autora? O precyzji, o lekkości pióra i autentyczności?
Tyrmand to niemalże literacki agent James Bond. Tyrmand, Leopold Tyrmand – zapamiętaj.

dziękuję sztukater za egzemplarz

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-08
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zły
9 wydań
Zły
Leopold Tyrmand
8.7/10

Książka – legenda. Najpoczytniejszy kryminał napisany w czasach PRL-u. A tak naprawdę niezwykle inteligentnie opis Polski Ludowej, przebrany w strój ni to kryminału, ni to romansu, ni to westernu. Zac...

Komentarze
Zły
9 wydań
Zły
Leopold Tyrmand
8.7/10
Książka – legenda. Najpoczytniejszy kryminał napisany w czasach PRL-u. A tak naprawdę niezwykle inteligentnie opis Polski Ludowej, przebrany w strój ni to kryminału, ni to romansu, ni to westernu. Zac...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Zły" największe rozczarowanie ostatnich lat Czekałam na Złego wiele lat. Czekałam na moment, w którym tę książkę legendę będą gotowa przeczytać. Kwiecień 2024 roku okazał się tą chwilą. I... rozcza...

AN
@mankal

Czuję ogromny smutek, że ktoś kto tak bardzo kochał Warszawę, kto tak pięknie o niej napisał musiał ją zostawić po to by nigdy już do niej nie wrócić. Zastanawiam się czasem czy gdyby nie przedwczesn...

@czyleciznamipilotka @czyleciznamipilotka

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Kawa i papieros
Kawa przed śniadaniem i papieros na kaca

Zacznę bez wstępu, bo tu, z „Kawą i papierosem” od razu wkraczasz do wielkiego powierzchniowo loftu. To miejsce, jak i ta powieść, to konglomerat różnych ludzi, ich mar...

Recenzja książki Kawa i papieros
Niepowinność
wszędzie i nigdzie jednocześnie

Czas zwalnia, jakby niewidzialna przestrzeń napierała na wskazówki zegara i blokowała im drogę po cyferblacie. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia bycia człowiekie...

Recenzja książki Niepowinność

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri