Wataha recenzja

Wstęp do książki napisał Guy N. Smith

Tak jak w poprzedniej książce autora i tym razem spotykamy się w Suchej Beskidzkiej, gdzie na zblazowanych mieszkańców zapolują dziki.
Zbyszek, początkujący i niespełniony pisarz horrorów, marzący o wielkiej sławie, coraz częściej kierowany poczuciem bezsilności sięga po alkohol. Gdy dociera do niego, że wszystkiemu jest winna Sabina, gdyż oczywiście nigdy go nie wspierała, zamierza zająć się na poważnie zrobieniem z jej życia prawdziwego horroru. Codzienne burdy nie ustają nawet, gdy na świecie pojawia się ich pierwsze dziecko.
Czy Zbyszek przekona się na własnej skórze, co znaczy prawdziwy koszmar?
Krzysztof Strzelbicki jako były ksiądz doskonale wiedział po obejrzeniu wiadomości o krwiożerczych dzikach, jaki jest tego powód. Nie mogło być inaczej, one po prostu są opętane i nawiedzone.
Gdy zaznaczył na mapie trasę, którą poruszały się zwierzaki, omal nie padł z przerażenia. Kalwaria Zebrzydowska!
I to w dniu wielkiego nabożeństwa!
Czy uda im się kolejny raz pokonać szatańską plagę, zanim ta dołączy do drogi krzyżowej?
Bardzo podoba mi się dążenie Tomka do spopularyzowania animal horror i jego ciągle nowe pomysł na taki rodzaj fabuły.
Książka jest rewelacyjna, szybka akcja i jak zawsze dobra zabawa gwarantowana!!
Szczerze polecam, gdyż nudzić się przy niej nie można!