Apartament recenzja

Według planu

Autor: @Bartlox ·3 minuty
2022-07-04
1 komentarz
11 Polubień
Czasem jest tak, że czytając jakąś powieść ma się wrażenie, że autor lub autorka mieli jakiś ogólny plan, czy może raczej po prostu pomysł na rozwiązanie akcji i potem pisząc bardzo, ale to bardzo zależało mi, by się ów pomysł udało zrealizować. Że wszystko podporządkowali owemu swojemu pomysłowi. No to "Apartament" jest właśnie ten wypadek :) Aż rzuca się w oczy, jak bardzo pani Janiszewska chciał swój zamysł wcielić w życie. I jak wiele była gotowa dlań poświęcić, jak wiele kosztów była gotowa ponieść. Chciała swój pomysł wcielić w życie, nawet gdyby to miało oznaczać prawie totalny brak jakiegokolwiek prawdopodobieństwa, czy to psychologicznego czy - z braku innego słowa - logistycznego. Co ciekawe autorka zdaje się nijak takiej a nie innej genezy tego tekstu nie ukrywać, przeciwnie, w końcówce akcji mamy jako czytelnicy coś skojarzyć - i widać, że jest to tak bardzo zaplanowane, że chyba już bardziej nie mogło :) A jeszcze potem w posłowiu dodatkowo to potwierdza. Nie wiem, może zauważyła jak wiele kosztów spośród tych wzmiankowanych powyżej poniosła, żeby swój plan zrealizować (a, powtórzymy to jest ich na obu wymienionych planach naprawdę nader wiele) i chciała się jakoś czytelnikom wytłumaczyć.

Co jeszcze ciekawsze autorka miała szansę jakoś się pisarsko pobawić takim charakterem swojego dziełka. Nie będzie wielkim spoilerem, jeśli napiszę, że jedna z postaci w książce też działa według ściśle rozpisanego planu. Można więc chyba było tym jakoś zagrać, połączyć oba plany (wewnątrz i zewnątrzksiązkowy), puścić oko do czytelnika. I co? I nic. Zero tego typu chwytów. Przy całkiem dobrym warsztacie pisarki (bo ma całkiem dobry warsztat, dlatego zresztą idzie aż 5/10) tego zrobić najwyraźniej po prostu nie umiała.

Z tym niepuszczaniem oczka przez pisarkę do nas to ja w ogóle mam szerszy problem. Gdy jestem prawie cały powieściowy czas z jedna postacią, widzę jej punkt widzenia omalże bez przerwy, i w dodatku mam pierwszoosobową narrację, to aż się prosi, by ta postać jakoś się do mnie zbliżyła. By zrobiła coś, co sprawi, że wywiąże się między nami jakaś zażyłość. Poczuciem humoru, ironią, nawet sarkazmem. Wiem, zdaję sobie z tego sprawę - przeciwko temu grała w tym tekście sytuacja głównego bohatera, grał przeciwko temu także jego charakter. Tym niemniej można to było zrobić - jakoś. Można było coś przemycić. I nawet widziałem jakieś próby przygotowań do czegoś takiego na kartach książki. Tylko, że to konsekwentnie były właśnie tylko "jakieś próby przygotowań", nic więcej.

Zostaje jeszcze jedna sprawa - przewidywalność. Serio-serio - bardzo szybko się pewnych rzeczy domyślamy. Bardzo szybko pewne sprawy stają się dla nas jasne. Znowuż - pisarka chyba to zauważyła, bo w ścisłej końcówce nagromadza nam większą liczbę niespodzianek - być może jako czytelniczą rekompensatę za tę wcześniejszą łatwość kojarzenia różnych rzeczy. I, tak, dobrze się domyślacie, wychodzi to wręcz uderzająco sztucznie.

Dobra, może powinienem to napisać na początku tej minirecki, ale powiedzmy, że taki już ze mnie chłopak na opak, że to, co miało być tam w rezultacie ląduje na jej końcu. Otóż nie tak dawno czytałem inną książkę o dość podobnych założeniach - "Ciemność" Józefa Kariki. Kto zna oba thrillery przyzna, że naprawdę sporo je łączy, w sumie mógłbym teraz zacząć całą listę punktów wspólnych wypisywać (dla jasności: to nie oskarżenie o plagiat, obie powieści mają zupełnie inną fabułę, chodzi wyłącznie o owe założenia). I u słowackiego mistrza wszystko wyszło jakoś tak strawniej - tyczy to samej historii, ale przede wszystkim właśnie relacji między głównym bohaterem a mną. Widać Janiszewska, której jakiegoś tam talentu i świetnego warsztatu (bo jeśli coś ratuje tę książkę to w pierwszym rzędzie właśnie on) nie odmawiam, ma jeszcze dużo pisarskiej pracy nad sobą do odrobienia.

PS: Nie czytałem "Kwiatów na poddaszu" Virginii Andrews, więc nie wiem w jakim stopniu fakt, że powieść ta parę razy pojawia się na kartach "Apartamentu" może być interpretowany jako gra pisarki z czytelnikiem.

PPS: Książka ma źle dobraną okładkę, sugerującą - totalnie wbrew faktom - że to sam tytułowy apartament może być źródłem zła w życiu głównego bohatera-narratora.

Moja ocena:

× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Apartament
Apartament
Izabela Janiszewska
7.4/10

W tak idealnym miejscu nawet zbrodnie muszą być doskonałe. Wszystkie małżeństwa mają swoje tajemnice. Lecz tylko niektóre z nich są równie wstrząsające. Nina i Tomasz Engelowie przyjeżdżają do luksu...

Komentarze
@MLB
@MLB · ponad rok temu
Hm, jestem o krok od wyrzucenia jej z półki "Chcę przeczytać" - powstrzymują mnie tylko Karkonosze, jako miejsce akcji. Nie wiem tylko, czy to wystarczy...
× 2
@Bartlox
@Bartlox · ponad rok temu
Czytaj, jak najbardziej. Najwyżej będziesz się bawił literackimi kliszami :)
× 1
@MLB
@MLB · ponad rok temu
Jak mówisz, tak pewnie zrobię:)
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
@MLB, jeśli Ci nie przeszkadza czytanie po polskiemu, to czytaj 😉
× 2
@MLB
@MLB · ponad rok temu
@Rudolfina, czytanie jako takie mi nie przeszkadza, czasem gorzej z pisaniem ;-)
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
@MLB, z tego co widzę, umiesz pisać po polsku, w przeciwieństwie do recenzowanej autorki 😉
× 2
@MLB
@MLB · ponad rok temu
@Rudolfina - dziękuję, ale wiem, że nadużywam przecinków, za co biję się w cycek ;-D
× 3
@OutLet
@OutLet · ponad rok temu
Uprasza się o nienadużywanie przecinków. Nadużywanie przecinków grozi niezdaniem do następnej klasy na pensji LMR. ;-)
× 3
Apartament
Apartament
Izabela Janiszewska
7.4/10
W tak idealnym miejscu nawet zbrodnie muszą być doskonałe. Wszystkie małżeństwa mają swoje tajemnice. Lecz tylko niektóre z nich są równie wstrząsające. Nina i Tomasz Engelowie przyjeżdżają do luksu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jesienny chłód nie pozwalał zasnąć. Deszcz nieśmiało pukał o szybę, wybijając rytmiczne dźwięki. Czas się zatrzymał, a wraz z nim wspomnienia, które czekały na odpowiedni moment, by dać o sobie znać....

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

„ Niekiedy wydaje się nam, że jeśli będziemy wystarczająco szybko biegli, to, co złe, nas nie dogoni.” (str.31) Zapracowane małżeństwo udaje się na upragniony weekend do luksusowego kurortu w Kark...

@asach1 @asach1

Pozostałe recenzje @Bartlox

Prom
Skandynawski styl nie służy Mrozowym zdolnościom – tak wyraźnie to tu widać :(

Remigiuszowi Mrozowi bardzo zależało na tym, by ta powieść była naszpikowana zwrotami akcji. Tak, ten fakt mocno rzuca się w oczy podczas lektury. Nie jest co prawda tak...

Recenzja książki Prom
Odnaleziony
Ta zgrabna niezgrabność w finale Cobenowej trylogii

Jest coś paradoksalnego w zakończeniu tej serii. I to właśnie w większym stopniu w „Odnalezionym” rozumianym jako finał całej trylogii niż w nim samym w sobie, niż „w ni...

Recenzja książki Odnaleziony

Nowe recenzje

Bliźniacze korony
Cudowne romantasy
@fantastyka....:

Jestem. Absolutnie. Zachwycona. Uwielbiam motyw czarownic, walki ze złym władcą, nieoczywistych bohaterów, pełnych ...

Recenzja książki Bliźniacze korony
Burza
Nadciąga BURZA
@CzarnaLenoczka:

Burza stanowi zagrożenie na równi z rebelią, ale o ile buntowników pokona dobrze wyszkolone wojsko i królowa-bogini o...

Recenzja książki Burza
Uzależniona od dupków
Uzależniona od dupków
@Gosia:

„Uzależniona od dupków” Lara Ferriero to kolejny wspaniały poradnik, który miała ostatnio okazję czytać. I w tym przypa...

Recenzja książki Uzależniona od dupków
© 2007 - 2024 nakanapie.pl