Dwóch ocalałych bandytów postanawia zemścić się na wojskowym oddziale, który rozgromił ich grupę, a z głów reszty załogi zrobił wojenne łupy. Postanawiają zrobić na nich zasadzkę. By to się udało muszą prosić o pomoc dawnego znajomego. Plan ma szansę powodzenia, jeśli tylko tym trzem uda się jakoś pozbyć mieszkańców małego miasteczka, w którym dojdzie do ostatecznego starcia.
Banda dwóch Danilo Beyrutha jest komiksem w stylu spaghetti westernu. Głównym bohaterem jest Czort, któremu ukazuje się duch dawnego dowódcy. Mężczyzna postanawia spełnić jego życzenie i zemścić się na wojskowym, który zamordował członków przestępczej bandy, a ich głowy wziął jako trofea.
Komiks ma dość banalną fabułę – chodzi głównie o zemstę, a jej plan nie jest skomplikowany. Interesujące w tym wszystkim wydaje się na pewno to, że grupie żołnierzy czoła stawia tylko trzech bandytów. Czy się im powiedzie? Jak tego dokonają? Czy zła sława bandy, do której należeli, wystarczy, by pozbyć się mieszkańców małego miasteczka, w którym ma dojść do ostatecznej walki?
Plusem na pewno jest klimat komiksu. Widać, że inspirowany był westernem, chociaż stroje i imiona bohaterów sugerują bardziej latynoskie miejsce akcji niż standardowe produkcje tego typu. Ta opowieść rozgrywa się w brazylijskich regionach, w opuszczonych i zapomnianych lokacjach, na pustynnych terenach.
Interesująca jest też forma przedstawienia tej opowieści. Komiks jest czarno-biały, chociaż to raczej niedopowiedzenie z mojej strony. Nie ma tu kolorów, a większość kadrów wypełniają tylko kontury postaci, niewiele jest cieniowania. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że komiks wygląda jak kolorowanka gotowa do tego, by zasiąść nad nią z kompletem kredek. W niczym to jednak nie przeszkadza. Zadbano bowiem o bogactwo detali i ogrom szczegółów, które wyróżniają zarówno stroje, jak i plany wydarzeń.
Pierwszy raz miałam do czynienia z komiksem tego typu – pod każdym względem. Klimat westernowy w zupełnie innym stylu, a do tego brak kolorów sprawiły, że był on dla mnie czymś oryginalnym i całkowicie odmiennym od tego, co znam. Sama historia może nie była zbyt porywająca, ale już wykonanie mnie zauroczyło.