Wrony recenzja

Wiadro emocji przelane na papier

TYLKO U NAS
Autor: @mommythereader ·2 minuty
2021-02-21
Skomentuj
1 Polubienie
Wrony jako gatunek ptaków charakteryzuje szybkie przystosowanie się do terenów zurbanizowanych i obecności człowieka, ale też większa ostrożność i czujność niż u kawek i gawronów. Ptaki te są też towarzyskie i mało płochliwe.
Te same ptaki opisywane są też jako te, od których słyszymy ochrypłe, głośne, szorstkie krakanie „kree kree”.

"Gdyby tak była choć trochę podobna do Kasieńki, która od małego potrafiła po sobie posprzątać. Kiedy brała klocki z koszyka, automatycznie odkładała je potem na miejsce. Ale Baśka nie. Ona zawsze była inna. Jakby nie rozumiała, czego się od niej chce. Wolałam już obrócić się i wyjść."

Jedną z tych wron jest Basia, dojrzewająca dziewczynka z wielkim talentem plastycznym. Otwarta, uśmiechnięta, nie sprawiająca w szkole żadnych problemów. Z braku wyboru przystoswuje się do panujących wokół niej warunków zachowując wspomnianą wcześniej czujność.
Drugą jest matka. Jej krzyczenie można porównać do ciągłego, głośnego krakania. Jej zachowanie jest szorstkie i pozbawione empatii.
Razem z ojcem i drugą córką Kasieńką tworzą na pozór normalny dom. Tylko na pozór, bo zrozumienie, równość i prawdziwa miłość to pojęcia, które są dla tego gniazda obce. W tym domu czuć nienawiść, frustrację i ciągłe niedopowiedzenia. Szczęście odleciało już dawno, jeśli kiedykolwiek w ogóle tam zagościło...

Na drzewie obok domu jest prawdziwe gniazdo. Gniazdo, w który mieszka wrona. Wydawać by się mogło, że obserwuje ten dom. Obserwuje i wszystko rozumie. Wkrótce sama zacznie tworzyć rodzinę, zwabi samca i złoży jajka.

Serce mi pękło na milion kawałków. Łzy popłynęły nie jeden raz. Gniew buzował jak lawa w wulkanie.
"Wrony" to lektura ważna, ale niesamowicie ciężka. Jej czytaniu towarzyszyły skrajne emocje. Z jednej strony mamy Basię, dzielną dziewczynkę, zdolną i kreatywną nastolatkę, córkę, która pragnie spełniać marzenia i rozwijać pasję. Czytelnik jej kibicuje, ma się ochotę ją przytulić, pogłaskać po głowie, albo najlepiej wziąć w ręce i pozwolić jej lecieć dając tym samym wolność.
Z drugiej, matkę, której zachowanie przyprawiało mnie o mdłości. Miałam ochotę krzyczeć! Chciałam powiedzieć jej, że w życiu należy być sprawiedliwym, że mając dwoje dzieci trzeba je traktować tak samo, że Basia to niewinna, zagubiona dziewczynka, która potrzebuje miłości i wsparcia.
Obraz rodziny przedstawiony w tej krótkiej, ale treściwej książce jest przerażający. W zestawieniu z rodziną prawdziwych wron poraża jak piorun. Po jednej stronie mamy niedopuszczalne metody wychowawcze, stronniczość względem dzieci, całkowity brak sprawiedliwości czy wsparcia i ciągłe ocenianie, które podcięłoby skrzydła nawet najsilniejszym z gatunku ludzi. Na drugim zaś, ptaki, które są całkowicie wolne od osądów, które dbają o swoje pisklęta, które rozumieją, obserwują, czekają, tworzą rodzinę prawdziwszą od tej ludzkiej.

Czapki z głów należą się autorce za narrację, którą tutaj sprawuje Basia i matka. Nie można było lepiej zaprezentować powagi sytuacji niż po prostu dać głos nastoletniej dziewczynce. Fragmenty, w których to Basia prowadzi tę opowieść są tak delikatne, bezbronne i ujmujące, że dla mnie, jako matki, prawie nie do przeżycia.
Momenty zaś, w których narracje przejmuje matka, powodują, że krew płynie szybciej a pięć zaciska się sama.
Pomiędzy rozdziałami poznajemy historię kruczej rodziny. Widzimy świat oczami ptaka, prosty i spokojny, o stokroć lepszy od tego w domu Lundaków.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-02-19
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wrony
Wrony
Petra Dvořáková
8.3/10

Dwunastoletnia Basia, jej starsza siostra Kasia oraz rodzice tworzą na pozór typową i szczęśliwą rodzinę. Jednak pod powłoką tak zwanej normalności skrywają się wzajemne pretensje, problemy i brak zr...

Komentarze
Wrony
Wrony
Petra Dvořáková
8.3/10
Dwunastoletnia Basia, jej starsza siostra Kasia oraz rodzice tworzą na pozór typową i szczęśliwą rodzinę. Jednak pod powłoką tak zwanej normalności skrywają się wzajemne pretensje, problemy i brak zr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W życiu kieruję się zasadą: mniej znaczy więcej. Dlatego też uwielbiam książki, które oferują czytelnikowi maksimum emocji i wzruszeń w krótkiej i zwięzłej formie. Przykładem takiego literackiego cac...

@Jezynka @Jezynka

I myślę, że skoro mam skrzydła, mogłabym spróbować wzbić się w powietrze, bo przecież skrzydła służą do latania. Wrony Petry Dvořákovej od dłuższego czasu mnie już intrygowały, nie raz, nie dwa, mi...

@Possi @Possi

Pozostałe recenzje @mommythereader

Gdzie dzisiaj śpimy?
Przygoda zwana snem!

Pamiętam, że będąc dzieckiem, i to nie wcale takim małym dzieckiem, bo miałam wtedy około dziewięciu lat, zapragnęłam pojechać gdzieś pociągiem. Tak bardzo męczyłam Tatę...

Recenzja książki Gdzie dzisiaj śpimy?
Sezon na truskawki
Być kobietą, być kobietą.

"Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem, Być kobietą, bo kobiety są występne i zdradzieckie Być kobietą, być kobietą - oszukiwać, dręczyć, zdradzać Nawe...

Recenzja książki Sezon na truskawki

Nowe recenzje

Kiedy zakwitną brzoskwinie
Kiedy zakwitną brzoskwinie
@liber.tinea:

“Kiedy zakwitną brzoskwinie” to napisana z rozmachem saga rodzinna, której akcja została poprowadzona przez dwa kontyne...

Recenzja książki Kiedy zakwitną brzoskwinie
Bliźniaczy płomień
Realizm magiczny połączony z dobrym jedzeniem 🧡🍜
@xbooklikex:

"Czasami, gdy zaglądam do garnka z bulionem, wyobrażam sobie, że życie jest zupą pełną warzyw, których przeznaczenie je...

Recenzja książki Bliźniaczy płomień
Kamienica Schopenhauerów
Historia, która przeniesie was w przeszłość
@Monika_2:

[Współpraca barterowa z @Link ] "W tym momencie Ben zatrzymał się przed Dworem Artusa i z podziwem zadarł głowę na rze...

Recenzja książki Kamienica Schopenhauerów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl