Malpertuis recenzja

Malpertuis to książka autorstwa Jeana Raya, w Polsce wydana przez Korporację Ha!art, w przekładzie Jakuba Polaszczyka.

Powieść to opis losów grupy bohaterów, którym przyszło żyć pod jednym dachem w starej kamienicy o złowrogiej nazwie Malpertuis. Znaleźli się oni w tej sytuacji ze względu na ostatnią wolę jej właściciela, starego Kasawiusza, człowieka wyjątkowo tajemniczego i tyle samo złośliwego. Mężczyzna zarządził, że zebrani mają zamieszkać pod jednym dachem, a temu, kto przeżyje najdłużej, przypadnie w spadku wielki majątek.

Zadanie wydaje się proste, prawda? Żyć w wielkiej, misternej kamienicy, za sąsiadów mieć dobrze znanych sobie ludźmi, w spokoju czekać starości... Naturalną koleją rzeczy ten, kto najdłużej zachowa dobre zdrowie, otrzyma i potężny spadek. Niestety, z biegiem dni po śmierci Kasawiusza zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Gasną płomienie świec i lamp, słychać dziwne dźwięki, a domownicy zachowują się niepokojąco, nienaturalnie. A to dopiero początek.

Historia Jeana Raya jest bardzo oryginalna i sycąca w swojej prostocie. Motyw grupy ludzi zamkniętych w jednym domu jest popularny w literaturze i pisarzom coraz trudniej przychodzi tworzenie wątków, które mogłyby go w pewien sposób wyróżnić na tle konkurencji. W Malpertuis mamy do czynienia z czymś nieuchwytnym, niezrozumiałym. Czy to magia? Duchy? Przekleństwo? Nie sposób wydać jednoznacznego osądu w tej kwestii. Czytelnik od początku musi angażować się w historię, zgłębianiu której towarzyszy nieustannie rosnące napięcie. Co jest prawdą, a co fałszem? W co można wierzyć? Ray nieustannie wodzi swoich odbiorców za nos, jednak robi to w tak niesamowity sposób, że nie mają oni nic przeciwko — ba! Chcą być tak wodzeni.

Akcja jest dynamiczna, chwilami niezrozumiała, jednak ma w swoim chaosie pewną logikę. Bohaterowie są wykreowani w taki sposób, że w każdym z nich możemy dostrzec reprezentację ludzi otaczających nas w realnym świecie. To dodaje im wiarygodności.

Na uwagę zasługuje również piękna okładka projektu Michaliny Mosurek, budzi ona niepokój, ale idealnie oddaje klimat Malpertuis. Stojąc na półce w księgarni na pewno przyciągnie oko niejednego miłośnika pięknych, estetycznych wydań.

Po tę historię warto sięgnąć, dać się wciągnąć w wir szalonych historii, które pochłoną bez reszty. A po zakończonej lekturze... odetchnąć z ulgą, że historia w niej przedstawiona, wydarzyła się jedynie na papierze.