Chicago w ogniu recenzja

"Chicago w ogniu" to kolejna bardzo dobra książka tej autorki jaką mi przysło przeczytać. Jest to barwna opowieść z ciekawymi bohaterami, bystrą akcją i kawałkiem historii. Tym razem również i ta książka zmusła mnie do poszperania w googlach i uzupełnienia informacji, co dla mnie jest dodatkowym plusem. Lubię gdy w tak przyjemny sposób jestem zachęcona do poszukiwania i uzupełniania wiedzy oraz ciekawostek.

"Chicago w ogniu" to obyczajowa powieść połączona z romansem historycznym. Po raz kolejny pragnę podkreślić, że wątek miłosny jest wyważony, podany ze smakiem i dobrym gustem. Tak więc drodzy czytelnicy nie musicie się obawiać, że dostaniecie niestrawności z nadmiary lukru, słodyczy czy infantylności bohaterów. ;)

W tej książce bardzo przypadli mi do gustu bohaterowie. Sama Mollie bywała czasami ciut irytująca, miejscami zbyt uparta ale generalnie na koniec poszła po rozum do głowy. Podobała mi się jej postać, ambitne dążenie do celu, troska o innych, niebywała samodzielność jak na tamte czasy. Jednak, żeby nie było tak słodko dostała parę razy pstryczka w nos, chociażby z racji tego, że jako kobieta ośmieliła się wkroczyć w męski świat biznesu. Kolejna bohaterka to dziesięcioletnia dziewczynka imieniem Sophie. Bogate, rozpieszczone stworzenie, które na początku tak mnie irytowało, że najchętniej zamknęłabym ją w lochu o chlebie i wodzie. Jednak gdy weszliśmy głębiej w las, poznaliśmy więcej faktów z życia Sophie oraz gdy na naszych oczach dokonywała się powolna przemiana dziewczynki już nie chciałam zamykać jej w żadnej piwnicy ;) Tak naprawdę to zrobiło mi się jej żal a potem byłam z niej dumna.

Kolejna wielka niespodzianka w tej książce to przesympatczny wątek dotyczący Polski i Polaków. Jakże się o tym przyjemnie czytało, o walce rodziców Zacka o zachowanie pamięci i ich próbach walki na odległość o odzyskanie niepodległości, o polskiej gościnności, serdeczności, pierogach i flaczkach :) Sam Zack to postać dość kontrowersyjna i złożona. Dało sę go polubić i szczerze mu kibicowałam chociaż nie raz i nie dwa byłam rozczarowana jego postępowaniem, i nie raz i nie dwa marzyłam aby choć w małej części ktoś kiedyś zrobił dla mnie to, co Zack zrobił dla Mollie.

Jeśli macie ochotę poznać historię pięknej i nietuzinkowej miłości, która rodzi się na tle płonącego dzikim ogniem Chicago serdeczne polecam. Warto sięgnąć po tę książkę ze względu na opis wielkiego pożaru Chicago jaki miał miejasce w 1871 roku, historię powstawania zegarków kieszonkowych, wiele pozytywnych polskich akcentów oraz ze względu na ciekawych bohaterów.