Miasto glin recenzja

Wracając do lat 70

Autor: @anetakul92 ·4 minuty
2019-11-27
Skomentuj
10 Polubień
Jestem zachwycona stylem pisania Karin Slaughter. Mogę szczerze przyznać, że autorka ma talent, a w szczególności do budowania myśli bohaterów. Myślę, że ta książka byłaby o wiele lepsza, gdyby sprawa (trochę dla mnie nudna i przewidująca) była "tykającą bombą", ale no cóż... Karin Slaughter świetnie opisała sytuację jakie się działy w latach 70'. Jak sama na końcu książki napisała "niektóre te sytuacje były prawdziwe, niektóre sobie sama wymyśliłam".

Co mi się w tej książce najbardziej spodobało?
1. Świetnie opisane lata 70', czytelnik mógł się przenieść w czasie i na własne oczy ujrzeć prawdę, czyli: rasizm, seksizm, homofobia i brutalna prawda o bezkarności przemocy domowej
2. Chwilami się nieźle ubawiłam, głównie przy postaci Gail. Bo chociaż jej nie polubiłam i jej nie rozumiałam to miała śmieszne teksty.
Najbardziej kiedy opowiadała jakie miała początkowe relację z Terrym i jego kumplami.
3. Muszę przyznać, że chwilami autorka mnie na prawdę zaskakiwała, czasami oczy wytrzeszczałam
4. Szczegółowe opisy myśli i uważam to jako największą zaletę w książce.
Mogliśmy poznać opinię m.in Maggie o Kate itd.

Jestem zachwycona stylem pisania Karin Slaughter. Mogę szczerze przyznać, że autorka ma talent, a w szczególności do budowania myśli bohaterów.
Myślę, że ta książka byłaby o wiele lepsza, gdyby sprawa (trochę dla mnie nudna i przewidująca) była "tykającą bombą", ale no cóż...
Karin Slaughter świetnie opisała sytuację jakie się działy w latach 70'. Jak sama na końcu książki napisała "niektóre te sytuacje były prawdziwe, niektóre sobie sama wymyśliłam".

Co mi się w tej książce najbardziej spodobało?
1. Świetnie opisane lata 70', czytelnik mógł się przenieść w czasie i na własne oczy ujrzeć prawdę, czyli: rasizm, seksizm, homofobia i brutalna prawda o bezkarności przemocy domowej
2. Chwilami się nieźle ubawiłam, głównie przy postaci Gail. Bo chociaż jej nie polubiłam i jej nie rozumiałam to miała śmieszne teksty.
Najbardziej kiedy opowiadała jakie miała początkowe relację z Terrym i jego kumplami.
3. Muszę przyznać, że chwilami autorka mnie na prawdę zaskakiwała, czasami oczy wytrzeszczałam
4. Szczegółowe opisy myśli i uważam to jako największą zaletę w książce.
Mogliśmy poznać opinię m.in Maggie o Kate itd.

Niestety ogólnie cała fabuła była dla mnie rozczarowaniem a MIASTO GLIN nie przypadło mi do gustu, ponieważ:
1. Sama sprawa morderstw ciągła się niemiłosiernie. Już myślałam, że będzie jakieś rozwiązanie zagadki, a tu błyskawiczne zakończenie po czym całość się ciągła.
2. Nie zaskoczył mnie morderca, może miałam wątpliwości, ale ogólnie przyszła mi ta osoba na myśl. Rozczarowanie na pełnej linii.
3. Niezwykle irytujące wątki, przede wszystkim:
a) Kate Murphy- typowy żółtodziób. Policjantka z dobrego domu, z rodziną gotową ją wesprzeć na każdym kroku. Nie znosiłam jej od samego początku, rozpieszczona księżniczka, co chciała zbawić cały świat. Nienawidziłam jej za te ciągłe użalanie się nad sobą m.in: w sprawie II wojny światowej (historia jej matki i babci), pomimo iż nawet na świecie jej nie było, utrata męża (niby go tak kochała, taa jasne...), relację z jej rówieśniczkami (czego można się spodziewać, gdy klasyczna piękność jeszcze dojrzewa od wszystkich dziewcząt wcześniej?). Była narcyzowatą egocentryczką, która myślała, że świat kręci się wokół niej i chciało mi się z niej rzygać i tego doktorka (autorka przesadziła z opisami ich relacji.) Jak można być taką (przepraszam za określenie) ku*wą?
b) Maggie Lawson- przeciwieństwo Kate Murphy, chociaż również atrakcyjna policjantka (jednak ze swoją urodą nie dorównywała Murphy).
Pochodzi z biednej dzielnicy, jej relację z bliskimi można uznać za oschłe. Nie podobało mi się, że była na tyle słaba, żeby nie przeciwstawić się przemocy wobec niej i tych ciągłych kpin. Jej żałosne udowadnianie i rzucanie choćby dowodami w sprawie było żałosne. Jakby próbowała komuś zaimponować, co miało odwrotny efekt.
c) Gail- chociaż miała śmieszne teksty i te relację, to babsko tak mnie strasznie irytowało. Typowa lampucera zgrywająca ważniarę i twardzielkę.
d) Delia- gdybym miała taką matkę to chyba bym się postrzeliła. Jak można spokojnie patrzeć jak ktoś bije twoje dziecko? Była oschłą kobietą, która wolała swoją miłość okazać komuś innemu, niż choćby własnej córce.
e) Jimmy Lawson- brat Maggie. Od samego początku miałam co do niego uprzedzenia i jak widać się nie pomyliłam, kłamczuch, hipokryta i seksista.
f)Terry Lawson- jak mogłabym zapomnieć o tym homofobie, rasiście, szowiniście, zboczeńcu, brutalu? Stryj Jimmy'ego i Maggie, gdybym to ja miała go w mojej rodzinie, to już dawno bym się z niej wypisała. Pozer zgrywający twardziela i dupek do samego końca. Ani trochę mi go nie było żal.
A jego kumple- odmóżdżeni pijacy to nie lepsi.
4. Gdyby nie opisy sytuacji jaka panowała w tamtych latach to niestety nudziłabym się przy tej książce. Bo uważam, że autorkę stać na coś więcej niż "strzelanki" do policjantów.

Opinię mogą być różne, bo sama nie wiedziałam jak ocenić tą książkę, ale nie odradzam jej, dla kogoś MIASTO GLIN może być tym czego ktoś szuka.

Moja ocena:

× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miasto glin
2 wydania
Miasto glin
Karin Slaughter
6.7/10

Pierwsza powieść Karin Slaughter nienależąca do żadnego ze znanych już czytelnikowi cykli. Autorka przeciera nowy szlak, proponując fascynującą historię dwóch młodych policjantek próbujących powstrzym...

Komentarze
Miasto glin
2 wydania
Miasto glin
Karin Slaughter
6.7/10
Pierwsza powieść Karin Slaughter nienależąca do żadnego ze znanych już czytelnikowi cykli. Autorka przeciera nowy szlak, proponując fascynującą historię dwóch młodych policjantek próbujących powstrzym...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Świat zepsutych policjantów i seryjny morderca który działa według pewnego schematu do tego dwie młode policjantki które w latach 70tych znaczyły w policji tyle co nic-to musi być dobra lektura. Kari...

@juswita_op.pl @juswita_op.pl

Pozostałe recenzje @anetakul92

Dom głosów
USYPIACZ DZIECI W POSZUKIWANIU FIOLETOWEJ CZAROWNICY

„Jeśli chcesz żyć, musisz nauczyć się umierać.” Zastanawiam się czy czytałam tę samą powieść, co większość recenzentów, nieszczędzących nad nią zachwytu. Nie jestem w s...

Recenzja książki Dom głosów
Później
POZNAĆ SEKRETY ZMARŁYCH

„Wszyscy mają tajemnice, większe bądź mniejsze” - podobnymi słowami matka głównego bohatera powieści „Później” uraczyła innego. Czy zastanawialiśmy się kiedyś jakiej wag...

Recenzja książki Później

Nowe recenzje

Spotkasz mnie nad jeziorem
Piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga n...
@burgundowez...:

“Spotkasz mnie nad jeziorem” autorstwa Carley Fortune to piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga nas w wir emocji...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
Tlen
Nowe wyzwania
@jatymyoni:

Książki z serii „Uczta wyobraźni” wydawnictwa MAG zazwyczaj mają wysokie oceny, natomiast ta książka otrzymuje skrajne ...

Recenzja książki Tlen
Dziury w ziemi
Niebo jest tam, gdzie jesteśmy szczęśliwi
@mikakeMonika:

„Dziury w ziemi” Grzegorza Mórdas-Żylińskiego to pierwsza i na razie jedyna książka autora. O samym autorze nic mi się ...

Recenzja książki Dziury w ziemi
© 2007 - 2024 nakanapie.pl