To tylko przyjaciel recenzja

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę tej książki, postanowiłam trzymać się od niej z daleka. Później pojawiły się pierwsze opinie i wysokie oceny, następnie znowu zalała mnie kolejna fala zachwytu ze strony recenzentów i w końcu postanowiłam dać jej szansę. Co ma takiego powieść „To tylko przyjaciel”, że zgarnia cały splendor?

Historia jest przestawiona z perspektywy dwójki bohaterów: Josha i Kristen. Oboje mają być świadkami na ślubie swoich najlepszych przyjaciół, oboje do siebie ciągnie niczym magnes, jednak Kristen stara się trzymać Josha na dystans. On nie rozumie jej chłodu, nawet, gdy godzi się z faktem, że Tyler jest jej chłopakiem. Tymczasem Kristen skrywa w sobie sekret, który uniemożliwi spełnienie jej marzeń.

Fabuła kręci się wokół tego samego tematu, co po pewnym czasie zaczyna być nudne. W błyskawicznym tempie miałam dość tej dwójki; ich przekomarzania się, kiepskich żartów na temat polowania, a przede wszystkim autorki za to, że odważyła się wprowadzić w swoją powieść słowa: majteczki i stringi - których nienawidzę! Możecie się śmiać, ale nie było mi do śmiechu przez ostatnie godziny.
Nie mogłam kompletnie wejść w tę historię, współczuć bohaterom; dopiero na sam koniec autorka poruszyła moje nieczułe serce, ale tutaj sprawa nie dotyczyła tej dwójki. Szczerze ich nie znosiłam!

Po słowie autorka wspomniała, że chciała poruszyć ważny temat, a mianowicie problemy, z jakimi zmagają się kobiety. Wydaję mi się, że to była jedyna zaleta powstania tejże powieści. Pisarka raczy nas historią zaczerpniętą od innych, więc nawet nie mogę pochwalić ją za zebrany materiał do powstania książki; do tego Jimenez pisze nie lepiej od gimnazjalistki i wciska nam to wszystko w opakowanie nietaniego romansu w połączeniu z dramatem. Ja tego nie kupuję - piękni ludzie i bajka, w której żyją. Zakończenie utwierdziło mnie tylko w tym przekonaniu. Brakowało mi poruszenia, tej czułej struny, którą tylko zdolni pisarze potrafią dokonać.

Książka dla czytelników prozy Colleen Hoover. Przewidywalna, nudna, banalna - jak dla mnie strata czasu i pieniędzy.