Owoce zatrutego drzewa. Tom 1 recenzja

Z rodziną najlepiej na zdjęciu?

Autor: @Mirka ·3 minuty
2022-07-03
Skomentuj
10 Polubień


„Nawet, jeśli nie da się zapomnieć, trzeba spróbować wybaczyć.”

Z powieścią pani Agnieszki Janiszewskiej spotkałam się czytając dylogię „Aż po horyzont”, które zabrała mnie w przeszłość ukazując skomplikowane meandry ludzkich losów. Podobny charakter ma jej najnowsza powieść pt.: „Owoce zatrutego drzewa”, która składa się na trylogię zabierającą nas w przeszłość.

Tym razem autorka przenosi nas do dziewiętnastowiecznej Warszawy, gdzie mieszka Kinga Niwińska. Akcja zaczyna się pod koniec XIX wieku w Warszawie, w roku 1887, gdy Kinga ma 8 lat. Po śmierci znalazła się pod opieką wujostwa Burgiewiczów, chociaż trudno tu mówić o opiece, gdyż siostra matki dziewczynki, Maria, nie traktuje siostrzenicy dobrze i nie potrafi okazać jej troski i miłości. Wciąż nosi w sercu uraz do swej nieżyjącej siostry Klary, a swoją niechęć przenosi na jej córkę, mimo upływu lat. Z tego względu Kinga nie ma udanego, szczęśliwego dzieciństwa. Jedynym jej wsparciem jest syn Burgiewiczów, Zbyszek oraz mąż Marii, Stefan.

Po tym wstępnym wprowadzeniu przenosimy się o 10 lat później, gdy Kinga ma 18 lat, gdyż od tego momentu zaczyna się w jej życiu przełom. Zyskuje w tym czasie przychylność jeszcze jednej osoby, jaką okazuje się nauczycielka gry na pianinie, panna Adamska. Znajomość Kingi z nauczycielką także nie jest mile widziana przez Burgiewiczową, gdyż w ówczesnym społeczeństwie źle są widziane kobiety, które próbują wyrwać się spod sztywnych, obowiązujących norm i być bardziej samodzielne. Natomiast oczkiem w głowie ciotki jest córka Klementyna, która za każdym razem jest stawiana, jako wzór do naśladowania.

Istotnym elementem w powieści jest małżeństwo Klementyny z doktorem Aleksandrem Jankiewiczem, z którym tworzy rodzinę od 3 lat, ale nie jest w nim szczęśliwa. To jednak zasługa jej charakteru ukształtowanego przez jej matkę, ciotkę Marię i nianię ich synka, Krzysia, które mają wyrobione zdanie na temat mężczyzn i postępowania z nimi. Dla Aleksandra syn jest najważniejszy, ale coraz bardziej przeszkadza mu sposób, w jaki postępuje jego żona, więc swoją uwagę kieruje na przyrodnią siostrę Klementyny.

Kinga ma dosyć nieprzyjemnej atmosfery i ciągłych pretensji ciotki Marii, która wciąż obwinia ją za błędy matki. Szalę przeważa decyzja Burgiewiczowej o wydaniu dziewczyny za mąż za dużo starszego, obcego, ale majętnego mężczyznę. Postanawia, więc uciec do Krakowa, do kuzynki swego ojca, Amelii Gajewskiej, o której istnieniu dowiedziała się niedawno. Amelia uważana jest za czarną owcę w rodzinie, gdyż wybrała zawód aktorki teatralnej, więc nikt do tej pory o niej nie mówił i nie utrzymywał z nią kontaktów.

W pierwszej części trylogii zawiązuje się kilka wątków, które łączą się z główną bohaterką i mają wpływ na jej dalsze losy. Autorka snuje swoją opowieść, gdyż jej styl pisania ma powolny charakter i bardziej opisowy. Dużo jest tutaj dłuższych tekstów bez dialogów, często wprowadzających nas w daną sytuację, czy przybliżających jakąś postać czy też skupiających się na odczuciach i myślach występujących postaci.

Autorka opowiada w lekkim, nieco spowolnionym stylu, ale jednocześnie sprawia, że pragniemy poznać kolejne zdarzenia. Nie od razu wszystko nam ukazuje, stosując niedomówienia, ujawniając tylko skrawki z przeszłości, dlatego nie wiemy dokładnie, dlaczego Kinga została uznana przez ciotkę za owoc zatrutego drzewa. Więcej światła rzuca odnaleziona kuzynka ojca, która opowiada jej o tym, co wydarzyło się w przeszłości.

Dzięki barwnym i bogatym opisom bez trudu możemy wyobrazić sobie poszczególne postacie, poczuć ich osobowość, wniknąć w ich umysły, ale też pozwolić się otulić atmosferą dawnej Warszawy i krakowskiej bohemy. Autorka potrafi w swoim szczególnym stylu podziałać na wyobraźnię. Wszystko jest opisane tak, że zostaje zasiana ciekawość tego, co się za chwilę wydarzy. Wprawdzie czasami opisy są zbyt długie, ale potem okazuje się, że zawierają istotne informacje. Pani Janiszewska sprytnie ujawnia tylko to, co w danym momencie jest najważniejsze i sprawia, że chcemy podążać przez kolejne rozdziały oraz następne części. Na szczęście wydawnictwo Zaczytani wydało od razu całą trylogię, więc możemy od razu zagłębić się w jej lekturę.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Zaczytani

https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/07/1123-owoce-zatrutego-drzewa-tom-i.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-05-28
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Owoce zatrutego drzewa. Tom 1
Owoce zatrutego drzewa. Tom 1
Agnieszka Janiszewska
7.4/10

"Gdy wzywa cię wolność, nie wahaj się podążać za jej głosem. Warszawa, druga połowa XIX wieku. Kinga, choć mieszka z ciotką i wujem oraz dwojgiem kuzynów, nie czuje się u nich dobrze – dusi się w at...

Komentarze
Owoce zatrutego drzewa. Tom 1
Owoce zatrutego drzewa. Tom 1
Agnieszka Janiszewska
7.4/10
"Gdy wzywa cię wolność, nie wahaj się podążać za jej głosem. Warszawa, druga połowa XIX wieku. Kinga, choć mieszka z ciotką i wujem oraz dwojgiem kuzynów, nie czuje się u nich dobrze – dusi się w at...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„ W naszych sercach ukryte są też takie miejsca, które trudno przed kimkolwiek otworzyć. A przynajmniej nie dla każdego i nie od razu. Trzeba czasu, by dobrze poznać drugiego człowieka, a tym bardzie...

@asach1 @asach1

Agnieszka Janiszewska miała już okazję zagościć na moich półkach. Choć jej Czwarta powieść nie do końca zapadła mi w pamięci, to z ogromną ciekawością podeszłam do Owoców zatrutego drzewa. Czy część ...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Pozostałe recenzje @Mirka

Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...

Recenzja książki Tarot
Oops!
Jak piękna katastrofa!

@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...

Recenzja książki Oops!

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka