Последний Дозор recenzja

Zabawy z mitologią i Rosją

TYLKO U NAS
Autor: @tsantsara ·6 minut
2020-02-03
1 komentarz
5 Polubień
Лера смотрела на Виктора и улыбалась.

Czwarta część kultowych Patroli Łukjanienki nie zawodzi - trzyma poziom poprzednich. Jak w każdej kolejnej części tego cyklu, autor dodaje nowe informacje o możliwościach Innych (nie mogą służyć jednocześnie Światłu i Ciemności - inaczej niż ludzie, którzy najczęściej właśnie to robią; jednak Inni są bardzo ludzcy: neofici mają tendencję do nadużywania magii - najchętniej podcierali by się nawet magicznie - a nadużycie magii często prowadzi do uzależnień...) i właściwościach Zmroku. Nawiązuje też kilkakroć do wydarzeń z poprzednich części cyklu. Nieco mniej niż zazwyczaj dowiadujemy się o realiach życia w Moskwie, czy w Rosji, za to akcja przenosi się do Europy (Edynburg w Szkocji) i do Azji (Samarkanda w Uzbekistanie). Szkocja nie przypadkiem, ponieważ jest ojczyzną maga Merlina (najwyraźniej dzieci Łukjanienki były w tym czasie na etapie rycerzy króla Artura i Harry'ego Pottera, a pewnie także wcale już nie szkockich i nietłumaczonych na polski Opowiadań o Denisie - przeczytam je sobie  online), którego ukryty potężny artefakt o nazwie Wieniec Wszystkiego zamierzają skraść trzej początkowo niezidentyfikowani Inni. Miasto to jest też siedzibą szkockiego patrolu, któremu szefuje Thomas Lermont - a właściwie średniowieczny angielski bard i poeta, znany jako Thomas the Rhymer, z którego to Łukjanienko czyni dodatkowo dalekiego przodka Lermontowa (rodzinna, szlachecka legenda rosyjskiego poety rzeczywiście wspomina szkockiego przodka George'a of Learmonth). Łukjanienko nie omieszka podzielić się wrażeniami z edynburskiego festiwalu teatralnego i pożartować sobie z haggis. Z kolei Uzbekistan daje mu możliwość dodania powieści azjatyckiego kolorytu poprzez wykreowanie postaci staruszka Afandiego (notabene to postać takiego miejscowego Dyla Sowizdrzala, obecna w ludowych opowieściach), który odznacza się wybitnie wschodnim humorem. Autor musi ten typ humoru świetnie znać, ponieważ sam pochodzi z Kazachstanu. Z Samarkandy Anton z towarzyszami udają się autem w góry, gdzie przed wiekami odbyła się walka sił Jasności i mroku, w której Geser (w wersji pol. Heser) brał udział. Być może ze wzgl. na zbieżność nazw wielkiego maga i miejsca jego zwycięstwa chodzi o Góry Hisarskie w Ałtaju. 
Akcja, mimo tradycyjnego podziału powieści tego cyklu na 3 części, prowadzona jest liniowo i cały czas z punktu widzenia Antona Gorodeckiego. Poszczególne części oddzielają jedynie miejsca akcji.

Anton staje się rutyniarzem Dziennego Patrolu (co o już dało się zauważyć w Patrolu Zmroku), a ten w moich oczach coraz bardziej upodabnia się do komisariatu policji. Gorodeckiemu coraz trudniej przychodzi lubić ludzi (a mnie jego), coraz  mniej, zdaje się, widzi też różnic między Światłem i Ciemnością, coraz częściej rozumie Ciemnych i ich samowolne, kryminalne działania. Na zasadzie: wszystko można, jeśli to zapewnia bezpieczeństwa lub powodzenia własnej rodzinie. Zauważa to nawet Inkwizytor Edgar w powieści,  stwierdzając, że Anton jest chyba najmniej jasnym z magów Światłości...I nie chodzi wcale o to, że Gorodecki pali wbrew zakazom w toalecie samolotu - odbija się to także w jego sposobach przesłuchiwania świadków, gdzie sięga do wzorców rodem z KGB i walce z ludźmi, gdy nie czuje już większych wyrzutów sumienia, kiedy padają ofiarami.

Jak zwykle u Łukjanienki znajdziemy sporo komentarzy,  często dowcipnych, o różnicach między Rosją a Europą. I tak już na początku swego pobytu w Szkocji Anton stwierdza, że nikt z Rosji nie byłby się był w stanie czegokolwiek wystraszyć w Gabinecie Grozy - Europejczycy tak, bo są chowani w cieplarnianych warunkach (s.8). Ciekawą różnicą jest również i to, że na pierwszym poziomie Zmroku w Europie wszystko wygląda prawie tak samo jak w rzeczywistości, podczas gdy w Rosji od razu w Zmroku dużo gorzej, jakby świat ludzki był tam tylko atrapą. (s.41) I to pomimo faktu, iż ustami bohaterów wyraźnie zauważa, iż w Europie upada przemysł, a pozostają tylko usługi - rozrywka i turystyka. Łukjanienko ironicznie komentuje również sposobności ludzi: mimika rosyjska po prostu nie jest przystosowana do bezustannego uśmiechania się, co w Europie jest standardem. Uszczypliwie komentuje ponadto zachowanie rosyjskich turystów za granicą, którzy klną w żywy kamień, jak gdyby byli przekonani, że nikt poza nimi ich nie zrozumie. (s.60)  I jeszcze o Polsce: przelatując nocą nad naszym krajem autor oczyma Antona widzi ciemne przestrzenie... (s.33) Z Moskwy chyba się lata przez Puszczę Białowieską i Mazury? Rewanżując się Łukjanience wspomnę, że ciemność to było moje pierwsze zaskoczenie z pobytu w ZSRR na Ukrainie: jadąc nocą koleją po drodze nie widziało się absolutnie żadnych świateł na horyzoncie, i to setkami kilometrów. Książka ukazała się po raz pierwszy w 1996 roku i autor niejednokrotnie nawiązuje do aktualnych wydarzeń. Na przykład komentuje, że po katastrofach samolotów typu Boeing-737 i Tu-154 (Smoleńsk 2005?), wynikłych z zejścia z kursu lub celności ukraińskich (?!ale jeśli 2014, to rosyjskich) operatorów rakiet, a w wyniku niewłaściwej pracy szwajcarskich kontrolerów lotu (zderzenie nad Überlingen, 2002?), latanie przestało być przyjemnością. Wygląda na to, że autor uaktualnia wydania na bieżąco, a w dodatku widzi przyszłość...

Autor chętnie odwołuje się nie tylko do literatury (np. akcja trzeciej części powieści rozgrywa się na Czystych Prudach - pewnie w pobliżu miejsca, w którym rozpoczął Mistrza i Małgorzatę Bułhakow) , ale i do filmu: wampir prowadzący hotel w Edynburgu tłumaczy się ze wstydem, że nazywają go Master (jak u Brama Stokera czy ekranizacjach tegoż). Tylko raz, za to w bardzo dowcipny i dosadny sposób, Łukjanienko komentuje stosunki społeczne. W jednej ze scen w gabinecie Gesera widzimy  terrarium z pająkami, trzymane w tam jako miniaturowy model sprawowania władzy, jaki szef moskiewskiego patrolu sobie zafundował. Jest ono rodzajem simulacrum, mającym zobrazować funkcjonowanie społeczeństwa w mikroskali. W terrarium znajdują się dwa pająki "alfa", a skoro jeden z nich zajął główną pozycję w terrarium (złośliwość autora każe ukazać strategiczne miejsce dominującego pająka jako plastikową, miniaturową muszlę klozetową chińskiej produkcji, na której ten siedzi), to drugi musi grać rolę obrońcy przed agresją z zewnątrz (pluje jadem na szybę) i troszczącego się o pozostałych członków pajęczej społeczności (zrzuca resztki pokarmu na dół). Ma to być model pozwalający funkcjonować społeczności z minimalną autoagresją. (s.169)  O jakie społeczeństwo może tu chodzić? Nie są to aby role grane wymiennie przez Miedwiediewa i Putina? Na pytanie, czy pająki nie próbują uciekać z terrarium, pada odpowiedź, że nie, ponieważ utrzymywana jest bez przerwy iluzja toczącej się bezustannie walki, a poza tym zamknięcie w terrarium wydaje się pozostałym pająkom czymś, co podkreśla ich własną wyjątkowość... Dla mnie to niewątpliwie obraz współczesnej Rosji. W innym miejscu równie ironicznie opisuje się stosunek do innowatorów - tych,  którzy mają jakiekolwiek pomysły. Jest z nimi jak w rosyjskiej armii: ten, kto coś zaproponuje czy wymyśli za karę sam będzie musiał to przeprowadzić lub wykonać.
Jeśli mowa o Azji, autor tłumaczy inne standardy czystości naturalnym zapyleniem: wysprzątana ulica w Europie przynajmniej trzy dni zachowuje czystość, gdy w Azji - zaledwie godzinę. Dlatego w Azji należy wierzyć nosowi, nie oczom, jeśli chodzi o wybór dobrej restauracji. Również poglądy na świat są na Wschodzie nieco inne... Dawny bohater perskich mitów, Rustam, w rozmowie z Antonem komentuje próbę zrównania w prawach ludzi i Innych jako równie przegraną i głupią, jak próba zatarcia jakiejkolwiek niejednorodności świata: różnicy między bogatymi i biednymi, silnymi i słabymi, mężczyznami i kobietami...
W książce nie brakuje też nieco maskowanej erotyki: Gorodecki jest kuszony w Edynburgu przez 16-letnią dziewczynę z Ciemnych, która ma na czterdziestolatka oko, dziwny nieco przebieg przybiera także walka z ognistym dewem, który maga przydusił żarzącym się członkiem-maczugą.

Podsumowując, autor stworzył powieść akcji, rodzaj thrillera fantasy, który czyta się z zainteresowaniem, ale wolałem wcześniejsze części, w których w większym stopniu do głosu dochodziła aktualna rzeczywistość i mentalność rosyjska, a bohaterowie zachowywali więcej ludzkich cech. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-01-31
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Последний Дозор
3 wydania
Последний Дозор
Siergiej Łukjanienko
8.4/10
Cykl: Patrole, tom 4

"Последний Дозор" – это путешествие с лучшим российским фантастом в поисках новой истины. Но будьте осторожны: автор не любит простых решений и коротких дорог. Так что приключение обещает быть ярким и...

Komentarze
@Johnson
@Johnson · około 4 lata temu
Czytałem z dawien dawna, ale chyba wrócę - szkoda, że zrobili tylko dwa filmy :(
@tsantsara
@tsantsara · około 4 lata temu
Być może nie dało się inaczej, bo w filmach trochę wymieszali akcję. Nie podobały mi się zresztą - zanadto efekciarskie...Zobaczę sobie "Brudnopis" (2018) - zrobił to inny reżyser.
@Johnson
@Johnson · około 4 lata temu
Efekciarskie? Filmy fantasy? :P Bardzo dobre IMO. 
@tsantsara
@tsantsara · około 4 lata temu
Gdybym nie czytał wcześniej powieści - to zgoda, bardzo dobre. :) Uważam, że w powieściach Łukjanienki jest nieco więcej, niż tylko fantazy.
× 1
@tsantsara
@tsantsara · około 4 lata temu
Zrobiłem błąd i obejrzałem sobie tę recenzję o brudnopisie... Jeśli chcesz obejrzeć film "Brudnopis", nie oglądaj tej recenzji - dla mnie już jest za późno, ja już tego widzieć nie chcę:
 
@Johnson
@Johnson · około 4 lata temu
Czas jest wartością zabraną nam nieodwracalnie, więc jeśli odradzasz - nie obejrzę. :) 
@tsantsara
@tsantsara · około 4 lata temu
Ja nie odradzam, ale BadComedian rozwala ten film na kawałki - za niekonsekwencje w kompletnie zmienionej akcji i wtórne (choć efektowne) efekty specjalne. Dziwne, że autor ten film chwali...
Последний Дозор
3 wydania
Последний Дозор
Siergiej Łukjanienko
8.4/10
Cykl: Patrole, tom 4
"Последний Дозор" – это путешествие с лучшим российским фантастом в поисках новой истины. Но будьте осторожны: автор не любит простых решений и коротких дорог. Так что приключение обещает быть ярким и...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @tsantsara

Fizyka smutku
Mit jest niczym, które jest wszystkim

Urodziłem się pod koniec sierpnia 1913 roku jako istota ludzka płci męskiej. Dawno już nie czytałem książki, która byłaby tak różnorodna, tak erudycyjna, osobista i zaa...

Recenzja książki Fizyka smutku
Szczęśliwi, którzy…
"Piękna podróż" Odysa...

Szczęśliw, kto jak Ulisses, zwiedził piękne kraje, lub jak ten, co za złotem runem zgarniał wody, aby potem doświadczeń pełen i pogody, wrócić do domu ojców, dawne znowu...

Recenzja książki Szczęśliwi, którzy…

Nowe recenzje

Żelazny Płomień
W pogoni serca za rozumem
@podrugiejst...:

To, jak macie już imie dla swojego smoka? Chciałabym napisać tak wiele, ale wszystko wydaje mi się nijakie i spłaszczon...

Recenzja książki Żelazny Płomień
Prawo matki
📚📚Prawo matki📚📚
@carlottad_book:

"Prawo Matki", drugi tom serii "Krwią Naznaczone" autorstwa P. K. Farion to książka, która nie pozostawia czytelnika ob...

Recenzja książki Prawo matki
Pomóż mi sobie przypomnieć
📚📚Pomóż mi sobie przypomnieć📚📚
@carlottad_book:

Corinne Michaels powraca do nas z nową serią Rose Canyon, a pierwszy tom, zatytułowany 'Pomóż mi sobie przypomnieć', za...

Recenzja książki Pomóż mi sobie przypomnieć
© 2007 - 2024 nakanapie.pl