Song nauczycielki recenzja

Zadowolenie z samego siebie

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Zuell_Zuell ·2 minuty
2021-11-15
Skomentuj
26 Polubień
Jakiś czas temu czytałam inną książkę Vigdis Hjorth, "Spadek". Poruszyła mnie ona treścią i stylem, wrażliwością autorki i precyzją przekazu. Kontrowersyjna powieść poruszyła także szeregi norweskich czytelników, burząc im obrazek wzorowego społeczeństwa w idealnym państwie. Bo utalentowana i bezkompromisowa Hjorth, opowiedziała "złą" historię rodzinną w szerokim kontekście, wychodząc odpowiedzialnością za krzywdy bohaterki poza domowe ściany.

"Song nauczycielki" jest spokojniejszy i mniej dramatyczny. Świetnie łączy literaturę rozrywkową z refleksją nad człowiekiem i jego subiektywnym postrzeganiem siebie i swojego miejsca w świecie. Prosta fabuła pozwala skupić się na problematyce, a precyzyjny, zdystansowany przekaz emocji ułatwia zrozumienie.

Hjorth świetnie kreśli swoją bohaterkę — w sposób prosty, bez zbędnego dramatyzowania, z dbałością o każde słowo i zdanie. Lotte Bøk, nauczycielka akademicka z Oslo, ekspertka od twórczości Bertolta Brechta, żyje w swoim poukładanym świecie wśród wypracowanych codziennych rytuałów, które dają jej poczucie szczęścia i bezpieczeństwa.
Zdawałoby się, że norweska pisarka z dumą przedstawia typową przedstawicielkę bogatego, rozwiniętego społeczeństwa, dalekiego od światowych trosk i obaw. Tak oto szczęśliwa Lotte ciesząc się satysfakcjonującym życiem osobistym i zawodowym, pozostaje wrażliwa na związki z naturą i korzystanie z jej dobrodziejstw, a do tego spełnia się społecznie, hojnie wspierając międzynarodowe organizacje humanitarne. Pozostaje także otwarta na wszelkie przejawy zaangażowania ze strony studentów, więc gdy pojawia się propozycja uczestnictwa w pewnym eksperymencie, bez wahania przyjmuje ją. Lotte zgadza się, aby Tage Bast, w ramach studenckiego projektu, nakręcił o niej film. Kamera zaczyna jej towarzyszyć podczas wykładów, a po pewnym czasie nawet w domu.
I tu pojawia się wreszcie problem. Do komfortowego świata Lotte dostaje się jakaś niepewność. Kobieta zaczyna przyznawać przed samą sobą, że kamera ją onieśmiela i odbiera pewność siebie. Bojąc się kompromitacji, zaczyna coraz intensywniej analizować różne aspekty swojego życia, zastanawiać się jak mogłyby lepiej wypaść. Stara się na wszystko spojrzeć z innej (nie swojej?) perspektywy, ocenić niejako "z zewnątrz". Doszukuje się elementów wstydliwych, próbuje wprowadzić drobne zmiany.

Myślę sobie, że Hjorth, w swoim lekko ironizującym stylu, zadaje czytelnikowi pytanie, jak bardzo dla siebie żyjemy. Stawia prowokującą tezę, że — celem zadowolenia z siebie — potrafimy żyć w symbiozie ze światem zewnętrznym i, co więcej, nieść dobro — ale na własnych zasadach. Że dobrze poprawić sobie humor datkiem dla żebraka, a jeszcze lepiej przelewem na rzecz Lekarzy bez Granic. No bo co więcej możemy? Co może Lotte Bok, ekspertka od literatury Brechta, w kontekście zła wojennego i wspomagania ofiar, jak nie przytaczać parabole literackie i prosić studentów o zaangażowanie?

I tu, na poparcie swojej tezy, postanowiła Hjorth te sprzyjające warunki odmienić. Mocnym uderzeniem burzy bohaterce komfort samozadowolenia, koryguje perspektywę postrzegania własnej wrażliwości i zaangażowania. Sytuacja Lotte staje się argumentem na to, że postawa człowieka jest zależna od okoliczności, że łatwo o chwilę nieuwagi, a do swojego uporządkowanego świata wpuszczamy coś z zewnątrz — nieoczekiwanego i zaskakującego — co zmieni naszą świadomość. Ale czy wystarczy wtedy zmienić maskę? Autorka do końca powieści mnoży wątpliwości, a sam finał pozostawia niejednoznaczny.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-15
× 26 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Song nauczycielki
Song nauczycielki
Vigdis Hjorth
7/10

A jeśli twoje życie oparte jest na kłamstwie? Kogo widzisz w lustrze i ile masek zakładasz, nie zdając sobie z tego sprawy? Tego dnia świat Lotte, wykładowczyni historii teatru w Oslo, rozpadł się n...

Komentarze
Song nauczycielki
Song nauczycielki
Vigdis Hjorth
7/10
A jeśli twoje życie oparte jest na kłamstwie? Kogo widzisz w lustrze i ile masek zakładasz, nie zdając sobie z tego sprawy? Tego dnia świat Lotte, wykładowczyni historii teatru w Oslo, rozpadł się n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nie czytałam wcześniej książek autorki, to moje pierwsze z nią spotkanie. Przyznać muszę, że sięgnęłam po nią w ramach #Wyzwania czytelniczego LC na miesiąc wrzesień. To dość dobra książka, czytało m...

@maciejek7 @maciejek7

Pozostałe recenzje @Zuell_Zuell

Gniazdo
Tylko Niny żal...

Mroźna i bezwzględna zima. Do pokrytej śniegiem posiadłości powoli zjeżdżają członkowie rodziny. W ostatniej chwili, bo zaraz kapryśna aura odetnie im drogę, łączność te...

Recenzja książki Gniazdo
Serotonina
Na pomoc miłości

Gdyby "Serotonina" była książką dobrą, mogłabym nieopatrznie przyjąć tezy Michela Houellebecqa , a co gorsza zrozumieć argumentację jego bohatera. Sugerujący tytuł i int...

Recenzja książki Serotonina

Nowe recenzje

Taniec z diabłem
Taniec z diabłem
@na_ksiazke_...:

Przyznam się bez bicia , że Santino jest moim pierwszym przeczytanym dziełem od autorki , choć robiąc przegląd półek że...

Recenzja książki Taniec z diabłem
Za nadobne
Za nadobne
@WystukaneRe...:

W polskiej literaturze mamy mnóstwo nazwisk do wymienienia, których warto wypatrywać w księgarniach. Zarówno kryminały,...

Recenzja książki Za nadobne
Wahadełko w magii
Wahadełko prawdę ci powie...
@Mirka:

@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługując...

Recenzja książki Wahadełko w magii